Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki

[stach22]

Egzekwowanie już istniejącego prawa, to jest clou sprawy.

[So What!]

Szymon, mi nie chodzi o permanentną inwigilację - tylko o zwykłą zmianę mentalności ludzkiej, która uwzględnia element empatii
brakuje tego niestety

Ależ ja wiem, o co Ci chodzi. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, jak łatwo jest uzasadnić permanentną inwigilację obywateli.

[Mikael]

Tych baranów co strzelają tydzień przed i tydzień po, wsadziłbym do zamkniętego pomieszczenia bez dostępu do toalety przez co najmniej 48h. Może choć trochę poczuliby jak to jest...

Podpisuję się pod tym w całości. Dwa psy przez połowę grudnia zestresowane, bo regularnie gdzieś strzelanie, w Sylwestra wcisnęły się do domu. Osiemdziesiąt kilo przerażonej, roztrzęsionej galarety, przykro było na nie patrzeć. Dopiero teraz doszły do siebie.

[jarmaj]

gratulacje. gdybym był złośliwy, to bym napisał "życzę Ci zawodowego muzyka za sąsiada przez ścianę". ale nie jestem, więc nie napiszę.

Miałem. Skrzypaczkę. I to nie zawodową, tylko jeszcze gorzej - intensywnie się szkolącą.

I co? Nic. Przeżyłem. Nie wypisywałem na forach że trzeba zabronić grać na skrzypcach, nie rzucałem gróźb pod adresem grających na skrzypcach, nie robiłem nic.

Bo uważam, że nie jestem pępkiem świata i w przeciwieństwie do wielu nie uważam, że świat ma się dostosowywać do mojego widzimisię.

[barbie]

Miałem. Skrzypaczkę. I to nie zawodową, tylko jeszcze gorzej - intensywnie się szkolącą.

I co? Nic. Przeżyłem. Nie wypisywałem na forach że trzeba zabronić grać na skrzypcach, nie rzucałem gróźb pod adresem grających na skrzypcach, nie robiłem nic.

Bo uważam, że nie jestem pępkiem świata i w przeciwieństwie do wielu nie uważam, że świat ma się dostosowywać do mojego widzimisię.

Jarmaj, ale to nie chodzi o widzimisię. Wolność jednych kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugich. Ty masz prawo strzelać, ale ja mam prawo się bać wystrzałów. W tej sytuacji najprościej byłoby ustalić kompromis i strzelać tam, gdzie innym to nie będzie przeszkadzało, lub w terminach w których przeciwnicy/bojący się muszą to zaakceptować i przełknąć. Natomiast jeśli ja mam faszerować zwierzęta/dzieci/siebie proszkami na uspokojenie przez cały rok, bo sąsiedzi se lubią postrzelać, to myślę, że coś jest nie tak.
To jest kwestia właśnie nie bycia pępkiem świata i tego, czy masz na uwadze innych ludzi/istoty. I zarówno muzyk za ścianą, jak i miłośnik pirotechniki jeśli poznał chociaż podstawy kultury osobistej, będzie wiedział, że napieprzanie komuś do ucha "bo ja tak lubię" nie jest społecznie akceptowaną praktyką.

[damazia]

Jest jeszcze jedno magiczne słówko (przytaczane wcześniej): empatia.
Mam taki głupi być może zwyczaj, że parkuję na jednym miejscu, a nie na dwóch jednocześnie. Bo zawsze sobie myślę, że jeszcze jedna osoba zmieści się koło mnie... Tak po prostu.

Znam przypadki zwierząt, które dostały zawału serca podczas wystrzałów w Sylwestra, a ich właściciele - po powrocie z imprezy - zastali w domu martwe zwierzę. My z damaziem rezygnujemy z balu Sylwestrowego, siedzimy i przytulamy zestresowanego zwierzaka, ale mielibyśmy tylko jedną małą prośbę, by nie strzelać dwa dni przed, ani dwa dni po. By strzelać tylko o północy. Parę minut wystarczy...

[Konto usunięte]

Damazia, miło, że wpadłaś

Empatia, szacunek do innego człowieka, szacunek do inności, szacunek do pracy, szacunek do zwierząt to są bardzo niemodne rzeczy oatatnio.

[BiP]

Zanim zostałem wieśniakiem, meldowałem się z inwentarzem w zacisznej agroturystyce w terminie okołosylwestrowym.

[euyot]

Damazia, miło, że wpadłaś

Empatia, szacunek do innego człowieka, szacunek do inności, szacunek do pracy, szacunek do zwierząt to są bardzo niemodne rzeczy oatatnio.

Polityka pokityka... niuch niuch.

[Konto usunięte]

Damazia, miło, że wpadłaś

Empatia, szacunek do innego człowieka, szacunek do inności, szacunek do pracy, szacunek do zwierząt to są bardzo niemodne rzeczy oatatnio.

Polityka pokityka... niuch niuch.

Pomyślałem sobie, że przeczytam raz. I niestety żałuję. Głupio gadałeś i głupio gadasz. To nie polityka a negatywne zjawiska społeczne. Politycy rozbudzili, a ludność podchwyciła.
Jakiś czas temu tu na forum rozmawialiśmy o kryzysie autorytetów. Autorytetów było mało, a obecnie jest ich jeszcze mniej. Bo ludzie przestają szanować kogokolwiek i cokolwiek. Cieszą się kiedy umrze ktoś z kim się nie zgadzali - to nie jest nic niezwykłego. Niezwykłe jest to, że dziś obnoszą się ze swoją radością publicznie.

Bez odbioru.

[inquiz]

Konto usunięte, wątek niepolityczny, Damazia napisała o czymś co przebija też i u Marty i Jarka - oczekiwaniu zachowania dystansu i szacunku dla innych. Każdego racja jest ważniejsza i nie wszystko da się skodyfikować i pilnować. Rozumiem problemy ze zwierzakami, też miałem to samo. Ale z drugiej strony zwierzęta to nie ludzie, a wielu teraz chyba stawia znak równości.

Rację mają obie strony, bez szacunku wzajemnego i kultury temat jest nierozstrzygalny.

[Konto usunięte]

Inquiz, ja dobrze rozumiem o co chodzi. A piszę o szacunku i empatii, bo jest ich coraz mniej i są kluczem do zrozumienia zagadnienia.

Jeśli działanie, ktorego główną funkcją jest funkcja rozrywki sprawia komuś fizyczny ból (nawet jeśli to tylko głupi pies), to chyba oczywistym jest, że powoływanie się na wolność jest lekkim nadużyciem.

[barbie]

Ale z drugiej strony zwierzęta to nie ludzie, a wielu teraz chyba stawia znak równości.

Myślę, że akurat nie w tym konkretnym przypadku. Jeśli chodzi o fajerwerki to oprócz współczucia dla tych biednych czterołapów, które nie kumają co się dzieje, dochodzi też niemały kłopot dla właścicieli.

Więc mamy przewagę ilościową

[euyot]

Plus male dzieci.
Zawsze zdrowy rozsadek jest rozwiazaniem.

[damaz]

Ale z drugiej strony zwierzęta to nie ludzie

ale z drugiej strony zabawa fajerwerkami to nie zaspokajanie podstawowych potrzeb. co więcej, oprócz zwierzaków, przeszkadza to też niektórym ludziom.

[Konto usunięte]

zabawa fajerwerkami to nie zaspokajanie podstawowych potrzeb

o tym pisałem właśnie. Funkcja czystej rozrywki vs fizyczny ból zwierzaków i ich właścicieli.

[gregski]

Ale z drugiej strony zwierzęta to nie ludzie, a wielu teraz chyba stawia znak równości.

mialem napisac, ze to obraza dla zwierzat, ale sie ugryzlem w jezyk..
ale widze, ze ciagniecie temat to pisze...

[Konto usunięte]

To, że zwierzę, to nie człowiek, to oczywista oczywistość. Ale to nie znaczy, że rzecz. I że nie należy mu się od nas nic, a w szczególności zwierzętom domowym, za które jesteśmy w całości odpowiedzialni.
A wracając na ziemię. Może ktoś z Was przerabiał. Kombinuję, ale nie mam pomysłu Jak wytłumaczyć małemu dziecku, że tata któregoś nieodległego dnia wyjedzie z domu do pana doktora z jego ukochanym pieskiem, a wróci sam ... Z powodu raka, pies, żeby mu oszczędzić strasznych cierpień, będzie musiał być uśpiony Przerabiałem taką sytuację już w życiu, ale miałem dobre naście lat. A córa ma 2,5 roku...

[Konto usunięte]

Coś sie zadziało czy pytasz na zaś ??????

[szamot]

Z powodu raka, pies, żeby mu oszczędzić strasznych cierpień

?

[Konto usunięte]

Easy. Ma cholernego raka kości. Zjadło mu miednicę. Niestety widoczne objawy to była dopiero kulawizna, jak rak dotarł do stawu biodrowego ... Wcześniej nic ...

[Konto usunięte]

O fak , współczuje

[Konto usunięte]

No niestety, fuck ...

[stach22]

Utrata psa to straszne cierpienie. Dwa lata temu ryczałem po naszym Reksiu jak dziecko. Po dwoch tygodniach jako tako doszedłem do siebie.
Stają człowiekowi przed oczami wszystkie ważne chwile z życia rodziny w których nasz pies uczestniczył i wracają wspomnienia. Dodatkowo świadomość ze ktoś cię kochał bezinteresownie bez względu na twoje słabości i wady dobija do końca.

Konto usunięte współczuję. Co powiedzieć 2,5 letniemu dziecku? Kurcze .....nie wiem. Jak mi wpadnie do głowy to dam znać.

[Konto usunięte]

Póki co straszne jest to, że patrzę na psa i wiem, że za kilka, kilkanaście dni pojadę z nim ...