Strona 1 z 2

Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:21
autor: Niedźwiedź
Hej,

surrealizm dzisiaj mega jakiś! No żebyście to widzieli co się działo...AZ był na mojej uliczce więc potwierdzi jaka masakra się tam dzieje. To już normalne , że ludzie podjeżdżają pod bramę garażową, nie mając wcale zamiaru wjeżdżać do garażu :o I normalne też, że za takim kimś już ktoś następny stoi zaraz za zderzakiem - ten drugi ktoś chce wjechać do garażu, więc ten który nie chce, nie ma jak cofnąć. Efekt - korek. To że uliczka jest taka, że tylko jedno auto w jednym kierunku się mieści to też standard. Ale dzisiaj sąsiadka świetnie ogarnęła temat pt. "jaki jeszcze większy burdel zrobić w tym bajzlu". Mianowicie stanęła na środku drogi, to mrugam żeby się przesunęła bo nie mam jak przejechać i zaparkować. Odjechała. W tym czasie zacząłem wykonywać manewr parkowania na miejscu parkingowym. Trochę się mościłem i kątem oka widzę jak sąsiadka wraca :o tyłem prosto na mnie :x trąbię, krzyczę do niej #$%^&* już widzę tył jej Hyundaia i10 w moim boku, w ostatniej chwili udaje mi się "wskoczyć" (przypaliłem sprzęgło) na krawężnik, więc pani sąsiadka trafiła "jedynie" w róg tylnego zderzaka. :wall: To nie wszystko... w tym momencie zrobił się już spory korek - nikt z głównej nie może wjechać na moją uliczkę, bo sąsiadka przecież cofnęła na to samo miejsce , z którego chwilę wcześniej ją przegoniłem, nikt tez na główną nie może wyjechać - powód jak wyżej. Korek mega, a sąsiadka zatrzymuje się, otwiera drzwi, wychodzi, zamyka (myślę sobie podejdzie pogadać , oświadczenia itd), a ona "tit-tit" alarm w swojej furze i... poszła do sklepu :o SAMOCHÓD NA ŚRODKU JEDNOJEZDNIOWEJ DROGI :? Ja z rozwalonym zderzakiem i taką miną :o Ludzie w samochodach :roll: Więc drę się do niej, że co ona , że mnie walnęła, że stoi na środku drogi (chyba głośno mówiłem, bo aż ludzie ze sklepu wyszli, fajki pozapalali i oglądają animacje). Cóż na to sąsiadka? "Pan chyba żartuje", po czym "tit-tit" wsiada do i10 i odjeżdża! Wjeżdżając na skrzyżowanie "T" , zawracając na nim :o wraca tą samą drogą co przed chwilą, wyciąga pilota i wjeżdża do garażu. Zamykam Forka i lecę za nią. Garaż podziemny jest spory, więc biegam i szukam. Jest , widzę ją, już wchodzi do klatki. Krzyczę. A ona , że przecież nic nie zrobiła. Mówię , że dzwonie na policję, mięknie i zgadza się wszystko podpisać. Podaje mi swój adres i nr tel...do swojego starego mieszkania. Całe szczęście była w domu jak przyszedłem po wszystkie dane. Koniec końców podpisała oświadczenie. Say what?
:wall: :? :o :evilgrin: :roll:

Teraz do meritum : gdzie wycenić i gdzie naprawiać zderzak.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:31
autor: minimus
Historia niezła, ale dlaczego bez policji :?: :!:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:33
autor: Niedźwiedź
minimus pisze: Historia niezła, ale dlaczego bez policji :?: :!:
A po co policja? Nie ma ofiar, jest podpisane oświadczenie. Policja niepotrzebna.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:35
autor: minimus
Baba durną udaje i chce zwiać a tobie starcza oświadczenie?? :o
Nerwy ze stali masz.
Stosunkowo łatwo sie wymigać z oświadczenia. Świadków masz?

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:37
autor: Godlik
Niedźwiedź pisze: A po co policja? Nie ma ofiar, jest podpisane oświadczenie. Policja niepotrzebna.
Zgłoś jak najszybciej do ubezpieczyciela tej babki, skontaktuje się z Tobą rzeczoznawca, opisze, a potem dostaniesz wycenę. I zobaczysz, co dalej. Albo weźmiesz kasę i naprawisz, albo będziesz się odwoływał.
Oczywiście wszystko po warunkiem, że babka potwierdzi to przed ubezpieczycielem.

Jarek ma jakiegoś lakiernika, z którego usług sam korzysta. Mam zamiar przetestować go na wiosnę (miałem podobną przygodę w Legacy żony, ale na szczęście poszło szybko i kasę mam już na koncie)

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:38
autor: burat
jak ona taka aparatka to cholera wie co może ci jeszcze wywinąć , ja chyba jednak wezwał bym glinę :cofee:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:38
autor: jarmaj
Przypomina mi się ten filmik z babą 10 minut nie mogącą wyjechać z miejsca parkingowego, który parę dni temu wrzuciłem (zresztą dzisiaj bardzo podobną scenkę miałem okazję sam widzieć. Tyle że trwało to trochę krócej i blondi w końcu jakoś sama wyjechała tą bawarą...).


Sorry, bez obrazy dla pewnej części jeżdżących dobrze i bardzo dobrze kobiet, ale spora część nie powinna nigdy zostać dopuszczona do wejścia za kierownicę.... :-/

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:38
autor: Niedźwiedź
minimus pisze: Baba durną udaje i chce zwiać a tobie starcza oświadczenie?? :o
Nerwy ze stali masz.
Stosunkowo łatwo sie wymigać z oświadczenia. Świadków masz?
Policję bym zawołał, gdyby nie było babki w chacie, albo nie mieszkała dwa mieszkania dalej. Oświadczenie jest wystarczające, zwłaszcza odpowiednio napisane :)
burat pisze: jak ona taka aparatka to cholera wie co może ci jeszcze wywinąć , ja chyba jednak wezwał bym glinę :cofee:
nie wiem czy po fakcie, jak auta już stoją gdzie indziej jest sens.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:43
autor: minimus
Sorry, bez obrazy dla pewnej części jeżdżących dobrze i bardzo dobrze mężczyzn, ale spora część nie powinna nigdy zostać dopuszczona do wejścia za kierownicę.... :-p

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:47
autor: jarmaj
minimus pisze:Sorry, bez obrazy dla pewnej części jeżdżących dobrze i bardzo dobrze mężczyzn, ale spora część nie powinna nigdy zostać dopuszczona do wejścia za kierownicę.... :-p
To prawda, oczywiście. Tylko proporcje do całości są tu zupełnie inne.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:47
autor: robanio007
Teraz do meritum : gdzie wycenić i gdzie naprawiać zderzak.[/quote]

Mam speca od zderzaków...
,robi zderzaki dla ASO ADAMSKI,oczywiście nie tylko dla nich,kolegą moim jest dobrym,jak chcesz dam Ci namiar.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 5 lut 2010, o 23:54
autor: Niedźwiedź
robanio007, poproszę o namiar.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 01:55
autor: WRC fan
Niedźwiedź pisze: SAMOCHÓD NA ŚRODKU JEDNOJEZDNIOWEJ DROGI :?
U mnie na podwórku to częste - na mojej ulicy są prawie same banki i biura sieci komórkowych i klienci nie mają gdzie parkować, więc odkryli okoliczne podwórka - generalnie sajgon, o chodnikach można zapomnieć, trawniki też już powoli się poddają. Kiedyś jechałem za taką pindą po podwórku szukając miejsca (jechałem tuż za nią), w pewnym momencie zaparkowała tak, że zastawiła cały przejazd - uwiesiłem się na klaksonie - zero reakcji - w międzyczasie wyszła z auta, zamknęła je i idzie sobie dalej, więc nie wytrzymałem i wyskoczyłem od razu z grubej rury, że chyba ją pojebało, że tu będzie stała, na co ona z pełnym spokojem w głosie "no, ale przecież nie ma gdzie stanąć" i poszła... ręce mi opadły...
Jak Boga kocham, kupię kiedyś jakiegoś Dużego Fiata i nie będę się zastanawiał tylko obcierał boki i urywał lusterka po kolei jak leci :x

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 02:11
autor: rrosiak
Ja też mam ostatnio pecha do blokujących wjazdy :wall:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 08:43
autor: FUX
Żona była w czoraj na zebraniu Rodziców. Przyjachala jakaś nierozgarnięta dama i zastawiła na godzinę kilkadziesiąt aut, ponieważ nie było gdzie zaparkować... :wall:
WRC fan pisze: Jak Boga kocham, kupię kiedyś jakiegoś Dużego Fiata i nie będę się zastanawiał tylko obcierał boki i urywał lusterka po kolei jak leci
Good idea!

: 6 lut 2010, o 08:50
autor: pmlody
Niedzwiedz: ja nie jestem zawistny... ale w takiej sytuacji jednak po policje bym zadzownil... raz ze babaka by dostala 6 pkt za spowodowanie kolizji to moze byc sie na drugi raz zastanowila i rozgladala w lusterkach...

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 09:02
autor: pmlody
FUX pisze:Żona była w czoraj na zebraniu Rodziców. Przyjachala jakaś nierozgarnięta dama i zastawiła na godzinę kilkadziesiąt aut, ponieważ nie było gdzie zaparkować... :wall:
mamy taka babke pod praca... wzdluz ulicy jest chodnik a za nim miejsca do parkowania prostopadlego... no i zmyslna pani parkuje przy ulicy od storny chodnika zastawiajaz parking... juz raz po straz miejska dzwolnilem, nie nauczyla sie... na szczescie sytuacja parkingowa sie zmienila i od paru miesiecy w tym konkretnie rejonie nie parkuje wiec nie wiem czy dalej to babasko tam staje... kilka razy na prawde mialem problem z wyjazdem bo stala centralnie przed moim samochodem... :cofee:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 10:19
autor: Gump
Ja nie mam takiego problemu jak parkowanie :mrgreen:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 12:32
autor: robanio007
Niedźwiedź pisze:robanio007, poproszę o namiar.
Wysłałem na PW

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 12:55
autor: Azrael
Niedźwiedź, z tym oświadczeniem to mozeszmiec duży kłopot. Jak babka sie wyprze to sprawa może się ciągnąć dowolnie długo. Jak drugi uczestnik jakiś lewy, coś kręci, nie jest przekonany o swojej winie to KONIECZNIE policja, bo potem kłopot z odzyskaniem kasy.

: 6 lut 2010, o 12:55
autor: pmlody
stara zasda ludzi zwiazanych z ubezpieczeniami: jesli ty jestes sprawca: pisz oswiadczenie, jesli ktos: wzywaj policje :cofee:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 12:57
autor: Azrael
Niedźwiedź pisze: AZ był na mojej uliczce więc potwierdzi jaka masakra się tam dzieje.

No nie do wiary ze urzędy dały pozwolenie na budowę czegoś takiego... ja rozumiem ze na osiedlach z lat 50 nie ma gdzie stanąc nawet na 30 sekund, ale to jest przegięcie. U Niedźwiedzia NIE MA gdzie się zatrzymać w promieniu chyba kilometra. Nawet żeby wyładować pasażerów czy zakupy.

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 6 lut 2010, o 12:58
autor: Kruszyn
Niestety Azrael ma racje ,już to kiedyś przerabiałem z PZU :wall:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 8 lut 2010, o 12:03
autor: So What!
WRC fan pisze: U mnie na podwórku to częste - na mojej ulicy są prawie same banki i biura sieci komórkowych i klienci nie mają gdzie parkować, więc odkryli okoliczne podwórka - generalnie sajgon, o chodnikach można zapomnieć, trawniki też już powoli się poddają. Kiedyś jechałem za taką pindą po podwórku szukając miejsca (jechałem tuż za nią), w pewnym momencie zaparkowała tak, że zastawiła cały przejazd - uwiesiłem się na klaksonie - zero reakcji - w międzyczasie wyszła z auta, zamknęła je i idzie sobie dalej, więc nie wytrzymałem i wyskoczyłem od razu z grubej rury, że chyba ją pojebało, że tu będzie stała, na co ona z pełnym spokojem w głosie "no, ale przecież nie ma gdzie stanąć" i poszła... ręce mi opadły...
Trzeba było ją zastawić i obserwować reakcję z pewnej odległości :mrgreen:

Re: Ciofam ciofam i wyciofałam- o naprawie tylnego zderzaka

: 8 lut 2010, o 12:18
autor: Niedźwiedź
Wycena z PZU - 617pln. Co Wy na to?