Pozwolę sobie przypomnieć Pańsrtwu szanownemu, co to jest ZADOLOUX.
Jest to specyfik, którego producent był sponsorem ZIGZAGA MAKKŁINA w AUTACH. Był to specyfik którym się samrowało zardzewiałe części organizmu samochodowego.
Nie wiem, czy już tu wspominałem, ale samochód osobowy będący w posiadani mojej małżonki najsłodszej, mający zaledwie 4 lata, alecz produkcja koniec 2005, został złośliwie zaatakowany przez brązowe wągliki. Zaatakowały one troje drzwi i klapę, od zewnątrz, na dole, pod pastą głuszącą, lecz lakierowaną.
Serwis to obfotografował i coś z tym zrobi. Co nie wiem, ale możliwości są dwie - lakierowanie lub wymianę.
Nie liczę na wymianę. Ale załóżmy, że wymienią - to świetnie. problem z głowy, tak? A gówno z grochem, podlane oliwą grecką. Bo cały samochód jest z tej samej blachy. Czyli może progi gdzieś sobie brązowieją. Ale na razie nie widać ( BO PRZYKRYTE PLASTIKIEM).
Drugie rozwiązanie, to laierowanko. Ślicznie będzie. Ale za dwa lata znowu się zabrązowi. I wtedy bujaj się Arno sam, bo na lakierunke pewnie gwarancja będzie roczna. No to za 4 elemnty, powiedzy 3-4 tysiace. Razy 4 lata, jeśli by auto zajeżdżać... to 12 tysi.
Na aucie już po 4 latach pewnie mam stratę jakąś 50-60 tys... czyli wydatki na teoretyczne malunki są niczym w porównaniu z wydatkami na nowe auta.
Ale chrjen z tym. Wyobraźmy se, że poddany presji społecznej i wewnętrznej postanowię pozbyć się ZADOLUXO Bryki.
I co wtedy, druga zmiano, co wtedy. Co kupić? Żeby nie rdzewiało. Żeby było wygodne. Żeby nie drażniło oczu kobiecych. Żeby nie zabijało przy spotaniu z Pico. No i żeby pies duży wlazł.
I tak patrzę szukam. I stracha mam. Bo nie widzę.
To znaczy kurde widzę, ale to jest takie wyjście pasztetowe, że mnie serce się już trzy razy rozpukło i dostałem trzech wylewów.
1. Kia
2. Chujdaj.
Gwarancje 7 lat i takie tak. Diesle 2.0 lub benzyna 2.0. W wypasie pod sufit robi się na oko obkoło 70-80;.
I tu włącza się lampion chiński i oświetla drogę na wschód. A jak na wschód, to nagle się okazuje, że zbaczam na zachód z drogi na wyszków, i jadę do Kopra a tam co widzą moje piękne oczy?
Samochód, do ktorego mój pies wejdzie wepchnięty za pomocą hidralicznego popychadła- Impreza 2.0 Benzyna.
a) brzydkie
b) napęd na śtyry
c) teoretycznie się nie psuje.
d) BARDZO TANI SERWIS
Rozwiązań jest poza tym dużo, ryzykownym bardziej lub mniej.
a to, Honda Insight. Tylko w jakim celu, to nie wiem.
a to, Alfa DŻULIETTA. Ładny małpiszon. Żawsze lepiej się przekimać z ładnym towarem niż z takim co ma 7dmioletnie gwarancję.
I przez głupi ZADOLUX zamiast cieszyć się autem, którejest wygodne, oszczędne, markowe, faszytowskie, pies ma raj, żóna ma raj, no po prostu ideał, to ja się muszę przez śtutgardowskie małpy martwić. No hitlera na nich nie ma.