mamy slowmammal MY07. nie zmieniamy samochodów jak rękawiczki (bo się z nimi wiążemy emocjonalnie

pytanie:
w 2017 roku idziemy do salonu kupować następcę Foresia...
1. czy pójdziemy do salonu Subaru (dzisiaj tak byśmy zrobili)
2. jaki SILNIK będzie miał następca...
3. czy będzie można kierować samochodem
według mnie:
1. to nie jest takie pewne, bo zmiany następują coraz szybciej, a Subaru - dość konserwatywne - może nie nadążyć (patrz 2)
2. istnieje realna szansa, że za 10 lat samochody benzynowe nie będą produkowane (normy). diesel będzie "de mode" (już teraz widać parcie na hybrydy),
hybrydy będą trendy, jazzy, cool czy jak bądź, ale my tego cholerstwa nie trawimy, bo jest to stan przejściowy (i nie tylko dlatego), więc na pewno nie kupimy (konserwatywne Subaru może mieć diesla, tylko paliwo będzie zaje.... drogie), jest gotowy napęd "wodorowy", ale nie ma infrastruktury i woli lobby motoryzacyjnego, żeby wdrożyć to w miarę szybko do produkcji (bo trzeba by było obecne fabryki silników i skrzyń biegów po prostu wyrzucić do lamusa).
napęd "wodorowy" podoba mi się bardzo i (IMO) to jest przyszłość. tylko czy przyszłość w ciągu najbliższych 10 lat?
3. chcemy, czy nie, elektronika i "autowszystko" coraz bardziej dominuje motoryzację. tempomat Mercedes'a (o ile pamiętam), który reaguje na poprzedzający pojazd to kamień milowy na drodze do ubezwłasnowolnienia kierowcy. za 10 lat może jeszcze nie, ale ze 20 może tak, kierowcy po prostu nie będą kierowcami. będą pasażerami.
i to nam się nie podoba, ale taki trynd, panie... taki trynd...
jednym zdaniem: quo vadis, motoryzacjo ?