SIEMION is dead
: 24 kwie 2010, o 17:34
Właśnie zmarł Wojciech Siemion. Miał ciężki wypadek samochodowy.
Raz z nim pracowałem jakiś rok temu, prawie dokładnie. Fachowiec niebywały. jedne z większych znawców poezji polskiej. Zdaje się, że miał w pamięci wszystko.
Opowiadał niezwykle.
Już nie wspomnę o trylogii Kierunek Berlin ( Ostatnie Dni), gdzie jest jedna z najlepszych wymian zdań w kinie:
przemarsz wojsk, Siemion jedzie z Kurtem. Wychodzi z Vw. parzy w przemarszu tatko idzie...
Podbiega, gadają. Podchodzi kapitan
- O co chodzi?
Siemion: Ojcam spotkał.
Kapitam: Czułości zostawcie na potem.
Odchodzą po kolei. Też rok temu pracowałem z Zakrzeńskim, ktory zginął w samolocie.
Holuobek...Zapasiewicz... cyka szybko ten zegar. I kto ich zastpić ma? W młodszych pokoleniach nie ma takich jak oni.
Młodzi już nie pamiętają, ale Świderski, Kreczmar, Sempliński, Rudzki.... ( Rudzkiego pokazują w Wojnie Domowej - popatrzcie co za kultura, jak oszcżędne granie)
A Świederskiego ostatni raz widziałem super dawno temu w Ateneum, we Fryderuku Wielkim. W teatrze to se cały czas kawały robią. W tej sztuce jest scena, kiedy jakiś porucznik przynosi Świderskiemu list. Świderski nie uczył się treści i ją czytał.
No to mu dla jaj przynieśli pustą kartkę. No i co Świder robi?
A mówi: Masz synku - do porucznika - p[rzeczytaj mi, jakoś mnie dziś oczy bolą.
Smutne z Siemionem. Smutne.
Raz z nim pracowałem jakiś rok temu, prawie dokładnie. Fachowiec niebywały. jedne z większych znawców poezji polskiej. Zdaje się, że miał w pamięci wszystko.
Opowiadał niezwykle.
Już nie wspomnę o trylogii Kierunek Berlin ( Ostatnie Dni), gdzie jest jedna z najlepszych wymian zdań w kinie:
przemarsz wojsk, Siemion jedzie z Kurtem. Wychodzi z Vw. parzy w przemarszu tatko idzie...
Podbiega, gadają. Podchodzi kapitan
- O co chodzi?
Siemion: Ojcam spotkał.
Kapitam: Czułości zostawcie na potem.
Odchodzą po kolei. Też rok temu pracowałem z Zakrzeńskim, ktory zginął w samolocie.
Holuobek...Zapasiewicz... cyka szybko ten zegar. I kto ich zastpić ma? W młodszych pokoleniach nie ma takich jak oni.
Młodzi już nie pamiętają, ale Świderski, Kreczmar, Sempliński, Rudzki.... ( Rudzkiego pokazują w Wojnie Domowej - popatrzcie co za kultura, jak oszcżędne granie)
A Świederskiego ostatni raz widziałem super dawno temu w Ateneum, we Fryderuku Wielkim. W teatrze to se cały czas kawały robią. W tej sztuce jest scena, kiedy jakiś porucznik przynosi Świderskiemu list. Świderski nie uczył się treści i ją czytał.
No to mu dla jaj przynieśli pustą kartkę. No i co Świder robi?
A mówi: Masz synku - do porucznika - p[rzeczytaj mi, jakoś mnie dziś oczy bolą.
Smutne z Siemionem. Smutne.