Strona 1 z 2

Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 18:49
autor: WiS
Kontrowersyjna inicjatywa świętokrzyskiego posła PO - czy pozwolić pedałować po pyfffku?

http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... kodzi.html

Nic, tylko ankietę by trza zrobić :mrgreen:

Zwłaszcza, że jakby co, to na mojego nosa na rowerzystach się nie skończy.

Kiedyś byłem zdecydowanie przeciw, ostatnio (trochę pod wpływem doświadczeń francuskich, gdzie powazni ludziska chleją wińsko do każdego posiłku od rana - no dobrze, od południa ;-) - a potem jadą i nic złego się nie dzieje) mi się pogląd liberalizuje.

A znajomy lekarz twierdzi, że po setce wódki człowiek i tak się bardziej nadaje do prowadzenia auta niż po strzale w żyłę...

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 19:30
autor: barton
Co do roweru, jeśli gość sobie jedzie i nikomu nie przeszkadza (wolniutko chodniczkiem) to powinni go tylko postraszyć a nie prawko zabierać. Choć to pewnie tak naprawdę zależy od tego na jakiego policmajstra się trafi, bo prawo prawem a życie życiem... (mam tu na myśli wyrozumiałość władzy a nie jej podatność na wpływ biletów nbp)

Swoją drogą to ciekawe ilu kierowców śmiga swoimi bolidami pod wpływem wciągniętych nosem soli energetyzujących albo/i spalonego nawozu dla roślin... innymi słowy po użyciu dopalaczy :mrgreen:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 21:10
autor: inquiz
Dla wszystkich powinno się podnieśc normę do 0,5 albo 0,8 i by było po problemie.

No ale wykrywalnośc by spadła.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 22:15
autor: j33mbo
jestem na świeżo po pobycie we Francji (wszedłem do domu godzinę temu) :)
mam mieszane uczucia, co do podniesienie poziomu dopuszczalnego we krwi w Polsce,
w sensie sam pomysł z natury jest dobry, co świetnie pokazują przykłady z Francji, boję się natomiast, że "u nas" mogło by się to nie udać,
Francuzi mają chyba kurde alkomaty w głowach, bo pijąc do lunchu wogóle się nie zastanawiają, czy to już aby nie za dużo, a jednocześnie narzekali, że Sarkozy strasznie za to ściga (za te 0,5 promila)

po pierwszym dłuższym pobycie byłem w szoku,
godzina 12.00 na budowie zaczyna się lunch (nie wiem jak to jest po francusku), na stołach w kantynie stoi wino co 0,5 metra, piwko również - szok w porównaniu z rygorami w Polsce
zaraz po powrocie rozmawiam z kumplami z branży i opowiadam, na co jeden mówi, że kiedyś spróbowali pozwolić na piwo do obiadu, skończyło się na tym, że kilka osób miało problem z odejściem od stołu :evilgrin:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 22:30
autor: WiS
j33mbo pisze: lunch (nie wiem jak to jest po francusku),
No jak to? "Le lunch" :mrgreen:
j33mbo pisze: na budowie
Budowa budową, w szkołach jest tak samo - na stołówkach :idea: (oczywiście na stolikach nauczycieli, ale zdarza się, że pełnoletni uczniowie też popiją winem...)
U nas nikt by od stołu nie odszedł :whistle:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 22:32
autor: barton
j33mbo pisze: w sensie sam pomysł z natury jest dobry, co świetnie pokazują przykłady z Francji, boję się natomiast, że "u nas" mogło by się to nie udać,

mam podobne odczucie...

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 12 maja 2010, o 22:37
autor: leon
Tylko te francuskie wino takie małoamperażowe jest.

Ale co przeciw żeby "po koniaczku", to nie wiem.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:13
autor: Alan, Alan, Alan!
uwaga. Święci proszę nie czytać.

Zdarzyło się mi w kraju odległym, po ciężkim dniu pracy, obalić z puszki jaśka z kolą za kierownicą. Jednego. Normalka, w krajach odległych. Lepszy zimny jasio niż zwis jęzora przy 40C. ;-)

Ogólnie to wg mnie normy powinny zostać podniesione, bo kompletnie nie mają znaczenia. A jak któryś się oburza, to niech popatrzy co robi (jakie jest jego skupienie) gadając przez komórę przy uchu (albo i na głośnomówiącym), załatwiając sprawy firmowe.

No ale prawo (media, ludzkość) mają coraz mniej wspólnego z tzw zdrowym rozsądkiem. Za to nie będzie się pieprzyć o pladze pianych kierowców (z ułamkami promila)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:21
autor: WiS
remek pisze: Święci proszę nie czytać.
Kiedyś byłem w tej kwestii święty do upierdliwości, nawet toczyłem o to ciężkie boje na starym forum albo i na tym też, ale - jak pisałem - chyba mi mija.
Z przyczyn jak wyżej, i jeszcze paru, poważnie rozważyłbym podniesienie dopuszczalnej granicy. Ale uwaga - z jednoczesnym zaostrzeniem ścigania tych, którzy - mając tę granicę przekroczoną - spowodują jakieś szkody.
Czyli: lepiej dla rozsądnych, ale w łeb idiotów, którzy nie potrafią się upilnować i skorzystać z liberalizacji bez przeginania.

Swoją drogą, przypominam, że na razie na tapecie jest tylko kwestia poluzowania rowerzystom. Chyba spytam pana posła, czy odważy się pójść o krok dalej.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:29
autor: Alan, Alan, Alan!
WiS, w Australii zrobili to w sposób prosty. Jeden pas ruchu wyłącza policja. Stawiają drug bus (pełne lab). Co 10 (?) metrów stoi policjant (jedziesz do pierwszego wolnego), biorą wyrywkowo z pasa wolnego dla ruchu. Wykryją każde gówno, bo są szkoleni. i mają zalpecze w postaci laboratorium. Każdy policjant miły do bólu, kolejka (z łapanki) idzie płynnie.

Przy okazji. Parę lat temy wystarczyło przejść się prosto po linii, a jak się czujesz źle to zadzwoń po taksówkę. A mimo to takiego "bangladeszu" jak tutaj niegdy nie było.

Wot, Australijska kultura przestępców. ;-)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:31
autor: danikl
polecam taki film "Postrzyżyny" naszych południowych sąsiadów odnośnie obyczaju spożywania złocistego napoju a także jeżdżeniu rowerkiem po browarku :thumb:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:36
autor: leon
WiS pisze: Swoją drogą, przypominam, że na razie na tapecie jest tylko kwestia poluzowania rowerzystom.

W takim razie mam pytanie. Co zrobić, gdy za zakrętem na środku pasa kiwa się "kolarz". Uciekać w rów (drzewo, tira z przeciwka) czy kasować gnoja? Pan poseł pójdzie też w tym kierunku ?

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:38
autor: Alan, Alan, Alan!
leon, po piwku? jednym? no kaman. Tu chodzi o poluzowanie, a nie całkowite przyzwolenie na "zgon" ;-)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:42
autor: WiS
remek pisze: w Australii zrobili to w sposób prosty. (...) Wykryją każde gówno, bo są szkoleni. i mają zalpecze w postaci laboratorium.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby u nas było tak samo. Z naciskiem na "każde" gówno.

leon,
1) moim zdaniem, kasować gnoja;
2) obecny, teoretycznie restrykcyjny system nie rozwiązuje problemu (tzn. ciężko nawaleni i tak Ci się kiwają przed maską, zaś lekko podchmieleni w tym czasie zapełniają pierdle i korytarze sądów), więc może naprawdę warto próbować manewru?

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:43
autor: leon
remek, mieszkam w Polsce. Przyzwolenie "na jedno" zostanie zinterpretowane jako "przyzwolenie". A z natury jestem optymistą.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:46
autor: leon
WiS pisze: ...zaś lekko podchmieleni w tym czasie zapełniają pierdle i korytarze sądów...

To jest raczej wynik chorego systemu tzw. wymiaru. Jego nieudolności, zacofania i ogólnego tumiwisizmu.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:48
autor: ky
leon pisze: Co zrobić, gdy za zakrętem na środku pasa kiwa się "kolarz".
Jak się kiwa, to nie ma 0.5, tylko bliżej 1.5. Albo i nawet 5 :) A takim nie robi różnicy, czy obecna granica wynosi 0.0, 0.2, 0.5 czy też 3.1415...
leon pisze: Jego nieudolności, zacofania i ogólnego tumiwisizmu.
To nie jest wynik nieudolności, zacofania i ogólnego tumiwisizmu tylko oceniania skuteczności za pomocą słupków.

r.

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 00:48
autor: Alan, Alan, Alan!
WiS pisze:
Nie mam nic przeciwko temu, żeby u nas było tak samo. Z naciskiem na "każde" gówno.
bo nie wiem dlaczego każde w cudzysłowiu, ale tam jest dosłownie "autobus" z wbudowanym laboratorium i na poczekaniu badają czy coś piłeś, czy wciągałeś ;-)

Poluzowanie i łapanie prawdziwych przestępców. Ile by to kosztowało, 2mln/bus - pieniądze żadne w skali i biorąc pod uwagę misję, a nie zarabianie (?) Jakby tylko ktoś chciał łapać tych co na prawdę szkodzą, a nie robić "na premię" ;-)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:05
autor: leon
Jakbym "Fantastykę" czytał. :roll:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:08
autor: Alan, Alan, Alan!
leon pisze: Jakbym "Fantastykę" czytał. :roll:
bo?

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:10
autor: burat
było by pięknie ale nie da rady ,bo jak to będzie wyglądać ,tyle mówienia o "pijanych kierowcach" i co :? i wyszło by że to wszystko to lipa ;-)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:11
autor: Kruszyn
Nie wiem czy przypadkiem ludzi po alkoholu nie jeździ mniej, niż po innym "gównie".
Podniesienie do 0,8 (taka dopuszczalna jest chyba jeszcze w Hiszpanii) w naszym kraju spowoduje ,ze na ulicach większość będzie miała ponad
1 promil. Myślę ,że 0,5 to byłoby ok. Człowieka może krew zalać jak straci prawko na ścieżce rowerowej w niedzielne popołudnie, bo na wycieczce rowerowej wypił dwa piwa ... :wall:

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:13
autor: Alan, Alan, Alan!
burat pisze: wyszło by że to wszystko to lipa ;-)
a jak już jesteśmy przy mediach, to by wykorzystali sytuajcję wzorowo ;-)

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:32
autor: danikl
problem w tym ,że u nas i tak nie będzie się zastanawiał czy ma 0,5 czy 0,8 jak ma jechac to i tak pojedzie .Ja straciłem prawko na 18 m-cy bo miałem 0,4 po dwóch browarkach . Czułem się dobrze i byłem w szoku ,że tyle wyszło

Re: Na rowerze po piwie, autem po winie...?

: 13 maja 2010, o 01:35
autor: Kruszyn
danikl pisze: Ja straciłem prawko na 18 m-cy bo miałem 0,4 po dwóch browarkach . Czułem się dobrze i byłem w szoku ,że tyle wyszło

Przy 0,4 zabrali Ci na 18 miesięcy :?: Chyba ich pobiłeś dodatkowo :giggle: