A ja powiem tyle: setnie wk.... mnie histeria robiona przez stacje telewizyjne i ludzi uwielbiających siać plotki. Co któryś komunikat na stronie internetowej Łomianek to dementi kolejnych sensacyjnych opowieści o tym jak to niby mają w Łomiankach wysadzać wały (co za debilizm!), albo że już woda przelała się przez nie...
Jak wczoraj burmistrz rozsądnie napisał, że Łomianki są zagrożone - przecież gdyby nie napisał, a coś się stało, to by się jego wszyscy czepiali - to zaraz potem od znajomych usłyszałem, że TVN podał, że Łomianki
NA PEWNO, powtarzam z całą świadomością, bo się dopytywałem -
NA PEWNO będą zalane.
Ja nie mówię, że należy być nieostrożnym, nierozważny, ale sianie paniki irytuje i szerzenie histerii mnie coraz bardziej.
Tak samo było z kryzysem, który przez pismaków dodatkowo się "dokręcił".
Tak samo było ze Smoleńskiem, który - owszem - był wielką tragedią, ale po oglądaniu TV można było odnieść wrażenie, że zginął kochany przez wszystkich Ojciec Narodu, bez którego my biedne dziatki sobie nie poradzimy, a wszyscy dobrze wiemy, co o Ś.P. Prezydencie mówiliśmy przed Smoleńskiem (ja to notabene podtrzymuję, bo oceny jego polityki nie zmieniam, choć współczuję jego rodzinie z powodu tragedii).
Od dziś oglądam tylko wyłącznie kanały Discovery i Kino Polska. Tam przynajmniej mówią o tym, co już się kiedyś zdarzyło, albo pokazują czystą fikcję i - w przeciwieństwie do telewizji informacyjnych - człowiek z góry wie, że to fikcja...
