Strona 1 z 1

Za 200 metrów skręć w lewo w drzewo, czyli wątek nawigacyjny

: 19 lip 2010, o 22:04
autor: vicu
Gdzieś już tematy się przebijały, ale były rozproszone i znaleźć ich przez szukajkę nie mogę. Może zaczniemy jakoś wszystko razem w jednym wątku trzymać?

W czwartek będę się przemieszczał z Rotterdamu do Gdańska - moja pożegnalna podróż GieTunią ;-( . I tu pytanie - którą polską drogę najlepiej wybrać?

1/ Czy A6, S10 przez Stargard Szczeciński, Wałcz, Chojnice, Starogard Gdański do A1?
2/ Czy może 2/A2 Świecko, Poznań, Września i później 5 na Bydgoszcz i później prawie do Grudziądza i tam na A1?

Spodziewam się dotrzeć do Polskiej granicy wieczorem w czwartek, także weekendowe szczyty itd odpadają. Którą z podanych tras polecacie?

: 20 lip 2010, o 12:20
autor: vicu
Czyli co, nikt tamtędy nie jeździ? Ktoś z wybrzeża może?

Re: Za 200 metrów skręć w lewo w drzewo, czyli wątek nawigacyjny

: 20 lip 2010, o 13:11
autor: marcyś
ja tylko o tym kawałku
vicu pisze: Wałcz, Chojnice, Starogard Gdański
i okolicach mogę...

trasa bardzo nierówna (w sensie: różne standardy), często wąska, mnóstwo wysepek, miejscami wciąż 'eksprymentalne' odcinki (stukające na łączeniach jak diabli), regularne i bardzo częste suszenie (jeden z ulubionych odcinków w "Uwaga pirat" :wall: ).

Bardzo przyjemna trasa, jeśli się nie spieszysz. Jeśli chcesz gnać - nie polecam, szczególnie że pewnie już ciągniki pojawiają się na niej.

Re: Za 200 metrów skręć w lewo w drzewo, czyli wątek nawigacyjny

: 20 lip 2010, o 18:22
autor: vicu
marcyś pisze:ja tylko o tym kawałku
vicu pisze: Wałcz, Chojnice, Starogard Gdański
i okolicach mogę...

trasa bardzo nierówna (w sensie: różne standardy), często wąska, mnóstwo wysepek, miejscami wciąż 'eksprymentalne' odcinki (stukające na łączeniach jak diabli), regularne i bardzo częste suszenie (jeden z ulubionych odcinków w "Uwaga pirat" :wall: ).

Bardzo przyjemna trasa, jeśli się nie spieszysz. Jeśli chcesz gnać - nie polecam, szczególnie że pewnie już ciągniki pojawiają się na niej.
Dzięki marcyś! Spieszyć to się nie zamierzam, ale raczej będę już styrany jak dotrę do Polski po pokonaniu prawie 900 km. Także z tego wychodzi, że raczej pojadę przez Poznań.