wycena nadgniecionego Outbacka sprzed lat
: 29 sie 2010, o 16:50
Witam
Pan młody w ostatnich chwilach kawalerki zajechał mi drogę na rondzie i w efekcie wykonaliśmy dzwonek. Szczęśliwy(?) żonkoś jechał wynajętym samochodem a wypożyczalnia dzisiaj ostrożnie jak samiec jeża nawiązała kontakt proponując dogadanie się bez pośrednictwa ubezpieczyciela. Ostrzeżona, że w grę wchodzą ceny ASO wypożyczalnia nadal chce się dogadywać, proszę bardzo tylko mi na gwałt wiedza cenowa potrzebna.
Czy ktoś z WCz Kolegów/żanek mających rozeznanie w cennikach SIP mógłby mnie oświecić, ile kosztowałyby części potrzebne do naprawy widocznych poniżej uszkodzeń? Wychodzi na to, że do wymiany byłby przedni zderzak (nie wiem czy to jest dostępne w kolorze, czy trzeba malować) i jeden halogen, bo się był rozpadł i rozbił. Zderzak jest lekko przestawiony, po lewej stronie wyskoczył z zaczepów ale nie wiem czy w nim w środku są jakieś elementy konstrukcyjne z żelbetu i szyn stalowych czy po prostu pogięło plastik i na tym koniec). Lekkie uszkodzenie lakieru na nadkolu (tydzień temu wyjechałem od blacharza, on mnie chyba zabije...) i w sumie chyba byłoby wszystko.
Tak to wygląda:



Pan młody w ostatnich chwilach kawalerki zajechał mi drogę na rondzie i w efekcie wykonaliśmy dzwonek. Szczęśliwy(?) żonkoś jechał wynajętym samochodem a wypożyczalnia dzisiaj ostrożnie jak samiec jeża nawiązała kontakt proponując dogadanie się bez pośrednictwa ubezpieczyciela. Ostrzeżona, że w grę wchodzą ceny ASO wypożyczalnia nadal chce się dogadywać, proszę bardzo tylko mi na gwałt wiedza cenowa potrzebna.
Czy ktoś z WCz Kolegów/żanek mających rozeznanie w cennikach SIP mógłby mnie oświecić, ile kosztowałyby części potrzebne do naprawy widocznych poniżej uszkodzeń? Wychodzi na to, że do wymiany byłby przedni zderzak (nie wiem czy to jest dostępne w kolorze, czy trzeba malować) i jeden halogen, bo się był rozpadł i rozbił. Zderzak jest lekko przestawiony, po lewej stronie wyskoczył z zaczepów ale nie wiem czy w nim w środku są jakieś elementy konstrukcyjne z żelbetu i szyn stalowych czy po prostu pogięło plastik i na tym koniec). Lekkie uszkodzenie lakieru na nadkolu (tydzień temu wyjechałem od blacharza, on mnie chyba zabije...) i w sumie chyba byłoby wszystko.
Tak to wygląda:








