Strona 1 z 3

dawnych wspomnień czar...

: 3 sty 2011, o 21:23
autor: gregski
Konto usunięte, ty moj rocznik widze jestes.
kiedys tak gnalem swoim 'bobem' 126p 600 za rs cosworthem po lodzi w czasie jakies przasniczki znajac idealnie sekwencje zmiany swiatel na skrzyzowaniach, ze chlopaki z forda podeszli do mnie na stacji i zapytali co mam pod maska ...
zagotowalem sie z dumy i odpowiedzialem, ze seria, wloch ;)
moj bog bubel mial wtedy dostac rs coswortha, w sobote jechal ostatni rajd sierra... ehh... wtedy sie wyleczylem z rajdow..

Re: Esteci i Estetki

: 3 sty 2011, o 21:35
autor: Arno
Barthol, nie ma jak te stare Datsuny, to tuz przed zmiana na NIssana.
Reklama z USA TV:
Put your money in the bank, not in the tank, buy a Datsun!
Te 240 to piekne było. Pamietam jak bylem w USA w 1976 jakie te auta robily wrazenie, ( te czy moze poprzedni model - potem zaraz byl nastepny dluzszy. )
A co do pieknoty Zaporozca, to rzniety jest z NSU Prinza. Zaporozce mialy niebywala tendencje do psucia sie.
Poprzedni model byl zapalny mlotkiem w Jamesie Bondzie ze Scorupco.
A w Carsach bedzie tez wystepowal. I pare innych genialnych pojazdow.
No i te Capri - parę jeździ po mieście. Jak byłem mały miałem żelaźniaka Capri, takiego większego. Bajka.
Sam bym se kupił, ale se nie wyobrażam kłopotów z częściami. No chyba, żeby budę wziąć i wsadzić zupełnie co innego do środka...Ale po co?

Za mojej młodości to było w Warszawie kilka fajnych aut. Renault 5 Turbo. Kilka tych Paugeotów GTI... No i masa poprzerabianych fiatów 125, Polonezów. Np taki z 3 drziowy... Wkładfali do nich silniki 2000 z fiata 132 zdaje się≥
No i jeździło kilka mirafiori, dwudrzwiowych, pomarańczowych.
To były czasy, stawało takie auto obok twojego domu i się gapiłeś na nie i do środka godzinami. To była część wielkiego świata. Tak samo jak narty, czy buty narciarskie prawdziwe nie rodzime. Można było latami się na nie gapić i przymierzać.
Obok mnie na sadybie przez jaki czas stawała Simca Matra Bagheera. 3 miejscowe cacko.... Z ambasady francuskiej.

No ale największe wrażenie to na mnie w Londonie robiły Jaguary E type. Byłem tam właśnie kiedy wchodziły. Jeździłem na trzeciego, siedząc na bagażniku MG, i Triumphami. No i niezwykłe wrażenie robiły RR Silver Shadow sunące po pustawych wtedy ulicach. Zresztą ja byłem pod miastem...

A dziś? Czy cokolwiek potrafi na kimkolwiek zrobić aż takie wrażenie?

Re: Esteci i Estetki

: 3 sty 2011, o 21:49
autor: Arno
gregski pisze:Konto usunięte, ty moj rocznik widze jestes.
kiedys tak gnalem swoim 'bobem' 126p 600 za rs cosworthem po lodzi w czasie jakies przasniczki znajac idealnie sekwencje zmiany swiatel na skrzyzowaniach, ze chlopaki z forda podeszli do mnie na stacji i zapytali co mam pod maska ...
zagotowalem sie z dumy i odpowiedzialem, ze seria, wloch ;)
moj bog bubel mial wtedy dostac rs coswortha, w sobote jechal ostatni rajd sierra... ehh... wtedy sie wyleczylem z rajdow..
Ja miałem dwa lub trzy maluchy. jeden nie miał zamiaru jechać szybciej niż 90 czy to z górki czy pod.
Ale drugi był przerobiony u Chojnackiego. SPlanowana głowica, zmniejszone koło zamachowe i zmieniony dolot powietrza. NIby nic ale auto dawało 140. Samo =nieźle jeździło bez przerobek.
Pamiętam, kolega się ścigał Maluchami w Kielcach i on mi to załatwił, że były takie maluchy co 180 jeździły. Chłodnice oleju itepe...

I ten maluch po przeróbkach wiele wiele wiele lat jedził bez kłopotu. Potem ludzie którym go sprzedałem tez nim ganiali po swojej okolicy.
Na narty nim jeździłem do Szyczyrku masowo. Wyjmowałem siedzenia i wkładałem wszystkie narty do środka. Wchodziły na duś, po rozpięciu 210cm.
Tylko zimno było w nim. To na drogę się otulałem kocem. I silnik tak monotonnie wył, uuuuauuuuauuuuua... To były czasy!
Opony z Pewexu, uniroyale. I co, dawało radę. I dębice się wtedy pojawiły dobre ( jak dla nas).

I się marzyło o spojlerach. Obok mieszkał jeden taki, co się z jedna obdarzoną wielkim talentem aktorką obrzenił. Nijpierw miał ospojlerowanego malucha, a potem 125. A ona futra.

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 11:30
autor: Konto usunięte
gregski, Arno, hłe hłe widzę ze podobne początki motoryzacyjne :mrgreen:
mój pierwszy malec - zielony kolor, rocznik 76, spryskiwacze jeszcze z tłoczkiem gumowym i kiera taka wielka

zmiany na szybko-zawieszenie i nowa podłoga, kierownica mała rajdowa tylko problem był z klaksonem-tu przydało się wieczko od opakowania po slajdach i sprężynka skręcona z drutu na kiju-klakson działał i badanie techniczne odbyło się bez sensacji. Co ja się miałem z tym maluchem-raz gnając na trasie Warszawa-Podkowa pod Pruszkowem siadła cała elektryka, ot tak w 1 sek, było i nie ma :lol: godz.2 nad ranem telefon do tatuśka co by ruszył po syna z odsieczą. Co do opon zimowych :lol: to racja dębica była git, zakupione miałem takie z wielkim bieżnikiem po znajomości i wielkie zdziwko złapało moich kolegów jak "upalając" swe sprzęty (maluch, skoda i polonez) na terenie sggw (wtedy nie było wszystko pogrodzone) okazało się ze mój maluszek na zimówkach jest najlepszy :lol: . Co do prędkości max. z silnikiem bez przeróbek dawał radę 130 (140) na ssaniu by turbo ale to już był strach. Potem zakup nowego "malucha" i tu klops-po roku cały dach w purchlach :-/ no tragedia, silnikowo tez kiszka nie umywał sie do starego maluszka. Jedno było fajne-wymiana wydechu, olej, filtry człowiek wymieniał sam+ wszelkie modyfikacje do malucha od filterków po wspomaganie elektryki no i obowiązkowo w maluchu-kij do uruchomienia, podnośnik do silnika, zestaw bezpieczników i saperka :mrgreen:

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 14:58
autor: Arno
No i takze kij lub szczotka do odpalania kiedy zrywala sie linka od zaplonu.

Ja nauczylem sie dzieki maluchowi jexdzic bez sprzegla, bo czesto sie linka zrywala.
Nie wolno tylko bylo sie zatrzymac, bo ruszanie trudne z pychu.

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 15:15
autor: FUX
Arno, zawsze można było startować z 2-ki na rozruszniku, a dalej to już szło.. ;-)

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 15:43
autor: Kruszyn
No i jeszcze zwrotnice się zapiekały i kiera jak w jelczu chodziła :mrgreen:

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 16:06
autor: FUX
i tylne cylinderki w standardach się zapiekały, śruby w bębnach ukręcaly... :lol:
fajne czasy były...

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 16:27
autor: danikl
Dla mnie jako leworęcznego palącego idealnym rozwiązaniem był uchylany trójkącik pięknie wyciągał dym ,a przy dużych upałach odkręcony na maxa pod prąd pełnił rolę dodatkowego nawiewu :-)

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 16:36
autor: FUX
Wyciągnięcie popielniczki w starszych modelach zdecydowanie miało zbawienny wpływ na przewietrzanie wnętrza :!:

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 18:37
autor: ky
Ejże, czy to są wspomnienia tetryków? ;)

r.

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 18:57
autor: FUX
ky pisze:Ejże, czy to są wspomnienia tetryków? ;)

r.
A co? Chciałoby się doświadczeniami wymienić? :razz:

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 19:42
autor: danikl
ky pisze: tetryków? ;)

r.
Wypraszam sobie nie jestem tetrykiem :x ...jeszcze ;-)

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 19:56
autor: eMTi
danikl, na avatarze wyglądasz jak tetryk :-p :lol:

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 20:02
autor: danikl
eMTi pisze:danikl, na avatarze wyglądasz jak tetryk :-p :lol:
To nie ja ...to moja żona 8-)

Re: Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 21:18
autor: ky
FUX pisze:A co? Chciałoby się doświadczeniami wymienić? :razz:
Wypraszam sobie, nie jechałem do ślubu na mamucie :-)

r.

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 22:46
autor: WiS
ky pisze: nie jechałem do ślubu na mamucie
A ja prawie. Tzn. dużym fiatem (taxi) - jak zeskanuję, to wkleję :-)
ky pisze: czy to są wspomnienia tetryków? ;)
Do tematu malucha dorzucam skrzynię biegów w układzie "X" = zależnie od fantazji komputera pokładowego ( :mrgreen: ) do przodu wchodziło albo 1 (ze zgrzytem) albo 3, do tyłu 2 lub 4. Okazywało się przy puszczeniu sprzęgła.
Prawo jazdy na takim egzemplarzu robiłem.
Miał też jakieś wzmocnione (?) hamulce.
Na egzaminie wsiadłem w inną sztukę, z normalną skrzynią (alez to był wypas, zdziwiłem się, że o wyborze biegu może decydować kierowca!), ale też z normalnymi hamulcami... :-d :mrgreen:

Ech, dawnych wspomnień czar 8-)

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 23:18
autor: ky
WiS pisze: Na egzaminie wsiadłem w inną sztukę, z normalną skrzynią (alez to był wypas, zdziwiłem się, że o wyborze biegu może decydować kierowca!), ale też z normalnymi hamulcami... :-d :mrgreen:
Wypas to był, jak prawko robiłem na zwykłym, lekkopółzdechłym malcu, a na egzaminie podstawili nam szrota, który poddał się przy pierwszym egzaminowanym. I wtedy podstawili całkiem świeżego BIS-a (maglownica!). Wszelkie manewry na placyku zaczęły się dziać ,,same''! ;)

r.

Re: Esteci i Estetki

: 4 sty 2011, o 23:55
autor: danikl
Was też uczyli na kursie ,że przy parkowaniu tyłem albo garażu (nie pamiętam) jak pojawi się słupek z chorągiewką na wys 1/3 tylnej szyby to trzeba kręcić a jak dojdzie do 3/4 to odkręcać czy jakoś tak :? . Bzdurne uczenie na pamięć manewrów ,a potem niektórzy szukałi na ulicy chorągiewek :wall: .

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 01:37
autor: Doxa
danikl pisze:Was też uczyli na kursie ,że przy parkowaniu tyłem albo garażu (nie pamiętam) jak pojawi się słupek z chorągiewką na wys 1/3 tylnej szyby to trzeba kręcić a jak dojdzie do 3/4 to odkręcać czy jakoś tak :? . Bzdurne uczenie na pamięć manewrów ,a potem niektórzy szukałi na ulicy chorągiewek :wall: .
Mnie uczyli, że przy cofaniu koniecznie muszę się odwrócić, absolutnie nie korzystać z lusterek bocznych. O mały włos oblałabym egzamin z jazdy przez to, bo mimochodem się wspomagałam lusterkami .

P.S. Też robiłam prawo jazdy na maluszku :thumb:

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 03:14
autor: eMTi
700Nm w przedziale 2500-5500 :o Przy zakupie powinno się płacić składkę na regenerację dróg... :giggle: A co do manewrów na pamięć, to ja robiłem prawko w 2000r i dalej było tak samo... słupek tu, to tyle a tyle obrotów kierownicy.... :wall:

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 10:56
autor: huzar105
Znam kilka instruktorów i do teraz uczą na pamięć, wynika to czasem z głupoty kursantów, którzy po 30 godzinach jazdy nadal mylą kierunki jazdy 8-) Często też instruktorzy zakładają, że każdy jest idiotą, ja pamiętam, że się zdrowo gryzłem ze swoim, zwłaszcza za takie pierdoły jak kierunkowskaz przy wyprzedzaniu rowerzysty bez wyjazdu za swój pas.
Pozdrawiam.

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 11:05
autor: vibowit
danikl pisze:Was też uczyli na kursie ,że przy parkowaniu tyłem albo garażu (nie pamiętam) jak pojawi się słupek z chorągiewką na wys 1/3 tylnej szyby to trzeba kręcić a jak dojdzie do 3/4 to odkręcać czy jakoś tak :? . Bzdurne uczenie na pamięć manewrów ,a potem niektórzy szukałi na ulicy chorągiewek :wall: .
Dokładnie. :giggle:

Ja miałem dodatkowy element zaskoczenia na egzaminie, bo plac robiłem maluchem, a do miasta wyjechałem polonezem. Taki musiałem być wszechstronny. :-)

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 11:23
autor: vicu
huzar105 pisze: [...] że się zdrowo gryzłem ze swoim, zwłaszcza za takie pierdoły jak kierunkowskaz przy wyprzedzaniu rowerzysty bez wyjazdu za swój pas.
Tu akurat nie musi chodzić o samo przekroczenie osi jezdni, ale np. o pokazanie jadącemu za Tobą, że wymijasz kogoś/coś, czego on może nie widzieć wcześniej.

:whistle:

Re: Esteci i Estetki

: 5 sty 2011, o 14:59
autor: huzar105
vicu pisze:
huzar105 pisze: [...] że się zdrowo gryzłem ze swoim, zwłaszcza za takie pierdoły jak kierunkowskaz przy wyprzedzaniu rowerzysty bez wyjazdu za swój pas.
Tu akurat nie musi chodzić o samo przekroczenie osi jezdni, ale np. o pokazanie jadącemu za Tobą, że wymijasz kogoś/coś, czego on może nie widzieć wcześniej.

:whistle:
Dokładnie! Ja sygnalizuje zawsze wszystko. A Pan Instruktor twierdził, że sygnalizacji używa się tylko jeśli wyjedziemy za linie naszego pasu.