Marzenia
: 26 lut 2011, o 22:54
czy dziś, kiedy wszystko jest dostępne, kiedy można wszędzie pojechać pozostały jakieś marzenia ( odrzućmy miłość) - a nie tylko pomysły?
wrócę do czasów komuny, systemu złego,parszywego, ale dzięki temu zostawiającego masę miejsca na marzenia i szczęście:
wtedy marzenie o nartach Kaestle - kiedy się spełniło...
w USA jak byłem w Berkeley, to w San Francisco obok trakiego słynnego budynku pyramid ( znany z filmów i każdego zdjęcia) był sklep Swii SKi SHop - spędzałem tam godziny macając sprzęt. W końcu kupiłem Langi - o matko jedyna. prawie w nich spałem.
Rok wcześnije w Denver, jak dziś pamiętam w Aurora Mall spędzałem czas w sklepie narciarskim i macałem Dynastary i Dynamici. Miałem w ręku a nieosiągalne. Co prawda miałęm już wtedy w do=mu Kaestle.
Wyjazdy, zarobienie pieniędzy perzy malowaniu domow w Oslo, czy zbieranie truskawek - zarabiało się na marzenie - mieszkanie. Wtewdy maiło to zupełnie inny wymiar., Dziś wystarczy wzić kredyt.
napisać książkę, o to jest marzenie. Niespełnialne w zasadzie. Bo żeby książka dobra była... ojjj.
Dziś kady z nas może sobie planować, nie marzyć. o, w tym roku w lecie, tydzień trekkingu po alpach. Potem tydzień nad morzem. Albo: Toskania, dwa tygodnie chlania pod makaron. Albo: Paryż same muzea. - i co, nie da się? Da się. Pstryk. To dla każdego dostępne. Nie ma rzeczy niedostępnych. No może poza lotem w kosmos. ale to akurat trzeba być miliraderem.
Ludzie prości mają marzenia - KASA, KASA... i istotnie spełnienie tych marzeń często daje im prawdziwe szczęście. Kupi se Bentleya...
A jak zaskoczyć wszystkich których stać na Bentleya? No jest sposób - robisz se jeden egzemplarz Lancii STratos :)
Ale tp też już nie jest wtedy marzenie. To fanaberia. Ja sobioe zamawian narty w fabryce, za pól ceny sklepowej - i czy to marzenie? No też nie. też fanaberia.
Jakie macie marzenia.
wrócę do czasów komuny, systemu złego,parszywego, ale dzięki temu zostawiającego masę miejsca na marzenia i szczęście:
wtedy marzenie o nartach Kaestle - kiedy się spełniło...
w USA jak byłem w Berkeley, to w San Francisco obok trakiego słynnego budynku pyramid ( znany z filmów i każdego zdjęcia) był sklep Swii SKi SHop - spędzałem tam godziny macając sprzęt. W końcu kupiłem Langi - o matko jedyna. prawie w nich spałem.
Rok wcześnije w Denver, jak dziś pamiętam w Aurora Mall spędzałem czas w sklepie narciarskim i macałem Dynastary i Dynamici. Miałem w ręku a nieosiągalne. Co prawda miałęm już wtedy w do=mu Kaestle.
Wyjazdy, zarobienie pieniędzy perzy malowaniu domow w Oslo, czy zbieranie truskawek - zarabiało się na marzenie - mieszkanie. Wtewdy maiło to zupełnie inny wymiar., Dziś wystarczy wzić kredyt.
napisać książkę, o to jest marzenie. Niespełnialne w zasadzie. Bo żeby książka dobra była... ojjj.
Dziś kady z nas może sobie planować, nie marzyć. o, w tym roku w lecie, tydzień trekkingu po alpach. Potem tydzień nad morzem. Albo: Toskania, dwa tygodnie chlania pod makaron. Albo: Paryż same muzea. - i co, nie da się? Da się. Pstryk. To dla każdego dostępne. Nie ma rzeczy niedostępnych. No może poza lotem w kosmos. ale to akurat trzeba być miliraderem.
Ludzie prości mają marzenia - KASA, KASA... i istotnie spełnienie tych marzeń często daje im prawdziwe szczęście. Kupi se Bentleya...
A jak zaskoczyć wszystkich których stać na Bentleya? No jest sposób - robisz se jeden egzemplarz Lancii STratos :)
Ale tp też już nie jest wtedy marzenie. To fanaberia. Ja sobioe zamawian narty w fabryce, za pól ceny sklepowej - i czy to marzenie? No też nie. też fanaberia.
Jakie macie marzenia.