Strona 1 z 3

Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 13:48
autor: Bilex
Chrystusie Brodaty - czy ktoś może mi wyjaśnić jakie negatywne skutki może mieć jazda z włączonymi światłami przez cały rok? :wall:
No rozniesie mnie za moment :x

http://wiadomosci.onet.pl/1744867,11,item.html

Dodam, że matematyczne wyliczenia pana posła są dla mnie kompletna bzdurą...

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 14:33
autor: Konto usunięte
Bilex, ja nie wiem jak on to policzył, ale chyba jest różnica między jazdą bez, a jazdą ze światłami... Podobnie jak jazda z włączoną klimą i bez.

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 14:59
autor: EterycznyŻołądź
Konto usunięte pisze:Bilex, ja nie wiem jak on to policzył, ale chyba jest różnica między jazdą bez, a jazdą ze światłami... Podobnie jak jazda z włączoną klimą i bez.
Podobnie jak jazda z włączonym silnikiem i bez.


To tak jak byś porównywał nadepnięcie przez mrówkę i hipopotama na obcasie.

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 15:17
autor: damaz
ja bardzo poproszę panów elektryków samochodowych, żeby mnie wyprowadzili z błędu.

bo na razie to - według mojej wiedzy - żarówki biorą prund z akumulatora. a tenże akumulator ładowany jest przez alternatory. a z kolei alternatory działają wtedy kiedy działa silnik (odpalamy silnik - ładujemy akumulator; gasimy silnik - nie ładujemy), niezależnie od stanu naładowania akumulatora.
jeśli tak jest, to jaki ma związek pobieranie prądu przez żarówki ze spalaniem :?:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 15:22
autor: EterycznyŻołądź
damaz, bo światła są długie i zwiększają opór auta. To tak jakbyś wystawił długą deskę przed auto. Zwiększa się powierzchnia czołowa, zwiększa opór oraz masa którą trzeba pchać do przodu. No i do światła lecą robale, które się później "przyklejają" do auta i dodatkowo zwiększają wspomniane zjawiska. Tobie jak dziecku wszystko trzeba tłumaczyć, bo sam nie wymyśli. :roll:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 15:34
autor: Konto usunięte
Polecam wyjaśnienia tych, którzy się lepiej znają... Wzrost obciążenia jest. I jak ktoś tam słusznie zauważył, nawet jeśli to będzie 1%, to zakładając, że wydaje się na paliwo rocznie 20.000 to pozostaje tylko dyskusja, czy 200 zł rocznie oszczędności to dużo czy mało.

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic727163.html

EterycznyŻołądź, podążając za Twoją analogią... jak milion mrówek na raz puści bąka, to na pewno będzie z tego jakiś smród ;-)

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 19:45
autor: Piter 35
Wiadomo, że chodzi o obciążenie silnika i troszeczkę wzrasta spalanie ( myślę ,że są to promile).
Myślę jednak ,że rozdmuchiwanie tego, przez Pana Posła to szczyt debilizmu :!: , nie ma on innych spraw na głowie :?: :x
Wszyscy wiedzą ,że profilaktyka jest najważniejsza i jest to potwierdzone jeśli się nie mylę przez Szwecję ,że jednak włączone światła naprawdę często ratują życie ( by ktoś nie pomyślał :idea: , chodzi mi o wcześniejsze zauważenie świateł innego samochodu :mrgreen: ).
Ale cóż czy w Polsce jest coś normalnego :idea: :oops:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 20:44
autor: jarmaj
Piter 35 pisze:Myślę jednak ,że rozdmuchiwanie tego, przez Pana Posła to szczyt debilizmu :!:

Wręcz przeciwnie. Przecież polityka to takie obrzydliwe zajęcie, w którym trzeba do tyłka elektoratu wchodzić....

Temat świateł, nie wiedzieć czemu, ale taki jest fakt, wzbudza od początku ogromne kontrowersje i opór materii, więc czemuż by nie wykorzystać go do zaistnienia na arenie i nabicia iluś tam głosów?

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 21:35
autor: Gal
Ja tam się z tego cieszę.
Może zniosą obowiązek, to będę bardziej widoczny na tle oszczędzających środowisko.
(W latach 70-tych, pytano się mnie czy jestem milicjantem.)

Uważam, że postępowe wnioski światłych posłów należy popierać!

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 21:43
autor: damaz
Gal pisze:wnioski światłych posłów
wydaje mniesie, że w tym konkretnym przypadku "światłych" jest nieco nie na miejscu. :cofee:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:11
autor: Piter 35
Ale przecież to jest " oczywista oczywistość" ,że ten poseł PO jest światłym wybrańcem narodu :mrgreen:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:14
autor: So What!
Piter 35 pisze:Ale przecież to jest " oczywista oczywistość" ,że ten poseł PO jest światłym wybrańcem narodu :mrgreen:
Raczej ciemniakiem wyjątkowym, skoro chce by nastała ciemność :-p

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:18
autor: Gal
damaz pisze: wydaje mniesie, że w tym konkretnym przypadku "światłych" jest nieco nie na miejscu. :cofee:
Racja.
Zmieniam na "rozsądnych". :cofee:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:18
autor: FUX
On PKP lub LOT-em sie przemieszcza; jego to nie dotyczy.... :whistle:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:54
autor: Piter 35
Zapomniałeś o taxówkach :!: i wszystko na nasz koszt :x

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:55
autor: hogi
Zabrońmy montażu klimatyzacji, ona bardziej obciąża silnik.
Ciekawie co powiedzą posłowie...
Jeżdżą chyba limuzynami...

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 22:55
autor: WRC fan
FUX, pociągi cały rok jeżdżą na światłach :giggle:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 23:38
autor: pablo2k
To samo można powiedzieć o samolotach - zgasić światła pozycyjne - przyćmiewają olśniewające pomysły naszych 'wybrańców' :-) Choćby i auto miało spalić litr więcej i wydalić z siebie 0,5g CO2 więcej i tak będę jeździł :-P Nie ulega wątpliwości wzrost bezpieczeństwa przez ten przepis... Wiem coś o tym, znam ten temat z bardzo bliska :razz:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 8 maja 2008, o 23:49
autor: EterycznyŻołądź
Powinni jeszcze zakazać jeść grochówkę i fundować espumisan czy inne renigasty krową. To będzie jeszcze bardziej zbawienne dla środowiska nisz zgaszenie świateł we wszystkich autach i pociągach!

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 01:03
autor: radekk
Ja zaraz gaszę komputer, żeby nie świecił

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 01:15
autor: EterycznyŻołądź
radekk, bądź modny! Denerwuj ekologów! Śpij przy zapalonej żarówce świecącej na czarno. :mrgreen:

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 08:19
autor: damaz
a ja przeczytałem jeszcze raz tę dyskusję z elektrody, bo wątpliwości mam nadal. co gorsza, po przeczytaniu jeszcze raz wątpliwości wzrosły. zwłaszcza co do wywodów ludzi z elektrody.
otóż powoływanie się na te wzory z maszyn elektrycznych, elektrownię co to musi być napędzana itp dotyczą sytuacji:
źródło prądu - odbiornik
i oni wszyscy mają rację i sam pamiętam, że takie wzory dziwne musiałem zapamiętywać. pomimo tego że niektóre były urojone :razz:

wątpliwość moją budzi natomiast fakt, że my tu rozmawiamy o sytuacji:
źródło prądu - MAGAZYN PRĄDU - odbiornik

o czym zdaje się dyskutanci zapomnieli. zawsze myślałem, że po - między innymi - to jest akumulator, żeby odseparować alternator (elektrownię) od odbiorników. jestem w stanie zrozumieć, że jak ktoś ma padnięty akumulator, to ma mały ten magazyn i wtedy rzeczywiście alternator zasila źródła prawie bezpośrednio. ale przy "normalnie" działającym akumulatorze....

więc teraz pytanie do elektryków samochodowych zadane "po ichniemu":
czy włączenie żarówki, radia, światełka w kabinie itp przy włączonym silniku (w czasie jazdy) zwiększa napięcie lub natężenie prądu ładowania (tak się to chyba nazywa) jeśli mamy sprawny, nie zużyty akumulator?

jeśli tak, to dziękuję za odpowiedź zapamiętam i nie będę się już śmiał z pana posła.
jeśli nie, to Eteryczny jednak miał rację i od dziś będę pisał go pogrubioną czcionką jak również skupię się na pomiarach cx pojazdu w funkcji grubości warstwy plaft-robaczków.
8-)

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 10:01
autor: Konto usunięte
Problem świateł na drodze jest sztucznie rozdmuchany. Poseł chciał zaistnieć. Ja tam zawsze palę światła i będę palił. Jak zniosą obowiązek to też się do tego da przyzwyczaić.

Narzekacie na ekologów, ale mnie szlag trafia jak wychodząc z biura wieczorem widzę te wszystkie włączone monitory i stacje robocze. To, ile w biurach pozostaje włączonych sprzętów w nocy nie mieści się w głowie. Myślę, że tu jest bardziej realne źródło oszczędności.

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 11:18
autor: FUX
WRC fan pisze:FUX, pociągi cały rok jeżdżą na światłach :giggle:
Teraz przypaliłem, że samoloty również :-p .

pozostają szybowce i balony oraz rowery. Co najwyżej kamzelkę odblaskową sobie założy. Ale będzie lans! :-d

Re: Światłość widzę...a właściwie jej brak...

: 9 maja 2008, o 12:10
autor: EterycznyŻołądź
Konto usunięte pisze: Problem świateł na drodze jest sztucznie rozdmuchany. Poseł chciał zaistnieć. Ja tam zawsze palę światła i będę palił. Jak zniosą obowiązek to też się do tego da przyzwyczaić.


Ale to dopiero zanieczyszcza środowisko :? Może przerzuć się na książki? Przynajmniej będziesz miał historyczną instrukcję obsługi jak to porządnie robić. :mrgreen:

damaz pisze: jeśli tak, to dziękuję za odpowiedź zapamiętam i nie będę się już śmiał z pana posła.
jeśli nie, to Eteryczny jednak miał rację i od dziś będę pisał go pogrubioną czcionką jak również skupię się na pomiarach cx pojazdu w funkcji grubości warstwy plaft-robaczków.

Damaziu, drogi rację to ja mam, w niewielkim stopniu robaczki niewątpliwie zmieniają opór chyba, że jedziesz za jakimś, to wtedy znajdujesz się w tunelu aerodynamicznym i opór jest mniejszy. Zawsze możesz zamątować przed autem moskitierę, a jeszcze lepiej jeździć na dojazdówkach i to mocno napompowanych.