Strona 1 z 2

Dawca świadomy i dobrowolny

: 17 maja 2008, o 23:24
autor: Doxa
Tak sobie rozważam... Sporo jeżdżę samochodem. Licho nie śpi. Już dawno oznajmiłam rodzinie, że gdyby kiedykolwiek cokolwiek - oddawać wszystkie moje organy, tkanki do przeszczepu. Wszystko co potrzeba i co się nadaje niech zabierają. Nie jestem nigdzie zarejestrowana, nie wożę ze sobą oświadczenia. Podobno istnieje tzw. domniemanie woli, jeśli nie mam przy sobie oświadczenia, że się nie zgadzam na pobranie narządów :roll: . Prawda to czy fałsz? Czy ktoś z Szanownych Forumowiczów wie coś więcej? Może jesteście gdzieś zarejestrowani? Stron w necie jest mnóstwo, czy to obojętne, na której się zarejestruję? Moje dane trafią do właściwego banku danych?-tego nie wiem.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 08:32
autor: Arno
Ciekawe. Najlepiej gdyby jakas baza danych byla, natychmiast dostepna dla szpitali, grup ratowniczych.
Wczoraj o malo jeden dawca nie wsadzil mnie do wiezenia. Skrecam jadac z Konstancina do Powsina o parku. Z prawej staje obok nie motor. A za skrzyzowaniem wasko.
Ja gaz, on gaz, ale zostal z tylu a mimo to spychal mnie na samochod stojacy na przeciwleglym pasie i wpychal sie miedzy mnie a kraweznik.

I tu wypadaloby zrobic odniesienie do motocykle sa wszedzie. Wieczorem tez jakis motor gonil mnie do miasta i wpychal sie na pelnym gazie miedzy dwa auta. Co jest z tymi motorami. Jakis zwyczaj sie zakradl, ze zadne przepisy i zdrowy rozsadek ich nie dotycza.
To przeswiadczenie o tym, ze motor szybszy niz wszystko, czy co?
A co najdziwniejsze, ze zauwaza sie u nich brak szacunku dla wlasnego zycia. I to nie tylko i owych niedobrych karkow, ale rowniez u panow w srednim wieku i u pan.

I chyba nie ma wyjscia, trzeba zaczac im ustepowac, zeby sie nie pozabijali, sierotki.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 09:14
autor: Paweł_BB
Arno pisze:trzeba zaczac im ustepowac, zeby sie nie pozabijali, sierotki.
Smutna prawda, że człowiek musi myśleć za tych, którzy nie potrafią pomyśleć o sobie...

Też tak słyszałem, że jak nie ma zakazu pobierania narządów (w niektórych religiach nawet krwi nie można przetoczyć) to się zabiera z tym że ponoć jak jedna osoba z rodziny się nie zgodzi (np. mamuśka lub tatuś) to nie wolno :wall:
O bazie danych nie słyszałem, ale są takie zaświadczenia, które trzyma się przy sobie i wtedy lekarze nie mają żadnej wątpliwości tylko pobierają narządy.

Generalnie nie wiem dlaczego ludzie mają wątpliwości, po cholerę iść do piachu z dobrymi narządami i dać się zjeść robakom kiedy nasze narządy mogą uratować komuś życie, poza tym często rodziny przekazujące sobie narządy łączy później mocna zażyłość, zawsze to łatwiej np. rodzicom przeżyć śmierć dziecka z myślą, że serce ich dziecka bije w innym dziecku ratujac mu przy tym życie.

Poniżej fotki zaświadczenia mojej żonki:

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 11:21
autor: pablonas
Paweł_BB gdzie dają takie druki?
Arno pisze: Ja gaz, on gaz, ale zostal z tylu a mimo to spychal mnie na samochod stojacy na przeciwleglym pasie i wpychal sie miedzy mnie a kraweznik.
Jak Kali kraść krowę to dobrze. Jak Kalemu ukraść krowę to źle? Arno dlaczego motór miał Ciebie wpuścić a nie Ty jego? Wg przepisów KD to on miał pierwszeństwo (bo miałeś go po prawej). Masz (bardzo) szybkie autko i przyzwyczaiłeś się, że co by nie stało obok to jesteś pierwszy. Pojawia się coś równie szybkiego i zaczyna się problem... tak to już jest na drogach, że musimy "współżyć" z innymi użytkownikami dróg. Czy to się nam podoba czy nie.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 11:57
autor: dzibi
Arno pisze:(...) Z prawej staje obok nie motor. A za skrzyzowaniem wasko.
Ja gaz, on gaz, ale zostal z tylu a mimo to spychal mnie na samochod stojacy na przeciwleglym pasie i wpychal sie miedzy mnie a kraweznik.
(...) Wieczorem tez jakis motor gonil mnie do miasta i wpychal sie na pelnym gazie miedzy dwa auta. Co jest z tymi motorami. Jakis zwyczaj sie zakradl, ze zadne przepisy i zdrowy rozsadek ich nie dotycza.
(...)
I chyba nie ma wyjscia, trzeba zaczac im ustepowac, zeby sie nie pozabijali, sierotki.
to się nazywa chyba chora ambicja... raz ścigasz się z motocyklem, innym razem motocykl Cię goni. Ani Ty, ani motocykliści w tych przypadkach nie uszanowaliście przepisów i swojego, cudzego zdrowia lub życia. I chyba nie ma wyjścia i trzeba ustępować Wam obu, żebyście się nie pozabijali :P

A najgorsze w tym wszystkim, że żona Pawła_BB (nie daj Boże) w razie czego ratowałaby swoimi częściami zamiennymi ludzi, którzy nie doceniają swoich części oryginalnych...

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 13:12
autor: Paweł_BB
Panowie!!! Teoretycznie motor nie powinien się ustawiać obok auta na tym samym pasie i nie może sobie rościć prawa do rycia się obok bo jest mały i szybszy od auta (czyli że szybciej opuści skrzyżowanie), w przypadku opisanym przez Arno motocyklista miał pecha że trafił na szybkie auto bo inaczej manewr (nielegalny a czym piszę niżej) wyszedłby mu elegancko a tak to głupek się zdziwił.
A teraz wyjaśnienie: W artykule nr 2 Prawa o Ruchu Drogowym pas ruchu określany jest jako: "każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych".
W innym artykule nr 16 (o ruchu prawostronnym) jest napisane, że "kierujący pojazdem jest obowiąazany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni a jeżeli pasy są wyznaczone nie może zajmować więcej niż jednego pasa".
Z kolei w artykule nr 24 (o wyprzedzaniu) jest napisane "kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu" z wyjątkiem pojazdu szynowego, pojazdu skręcającego w lewo lub na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu na jezdni 1-kierunkowej lub 2-kierunkowej jak jest więcej pasów (2 pasy na zabudowanym i 3 pasy na niezabudowanym) - niemniej jednak pasy muszą być wyznaczone tak więc teoretycznie motocykla nie ma prawa być z prawej strony auta w ramach jednego pasa ani tym bardziej jeśli pasy są niewyznaczone.


pablonas, moja żonka znalazła to w jakiejś gazecie, ale ponoć można to znaleźć w necie, jak ktoś znajdzie to wklejcie linka żeby inni też mogli sobie wydrukować ;-)

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 13:17
autor: pablonas
hmm nie wiem dlaczego z opisu Arno wywnioskowałem, że motór stanął na drugim pasie (Arno na lewym, motór na prawym). Jeżeli faktycznie pas był jeden a motór wbił się na "chama" między Arno a krawężnik to biję się w pierś :oops: i niniejszym Arno przepraszam za poprzedni post :whistle:

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 15:52
autor: dzibi
a ja nie przepraszam za swój post :P to że ktoś inny jedzie źle, nie znaczy że nie musimy na niego zwracać uwagi, a w sytuacji kiedy coś nieoczekiwanego dzieje się na drodze, należy zachować szczególną ostrożność (też wspomniane w kodeksie drogowym). Bez wątpienia motycyklista jechał niezgodnie z przepisami, ale Arno również, bo wątpię by ścigali się do 50km/h ;) W takiej sytacji należy odpuścić i obojętnie czy to był motocykl, czy drugie Subaru by się wcisnęło obok na chama. Człowiek zazwyczaj mądry po szkodzie. Gdyby motocykliście przypadkiem się ręką omskła i z prędkością już pewnie koło 80-100km/h uderzył w Ciebie i się zabił, to co do winy już nie miałbyś takiej pewności, lepiej unikać.
"Świetny kapitan to nie taki, który wychodził bez szwanku z najcięższych huraganów, tylko taki, który huragany potrafił omijać"

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 16:46
autor: Paweł_BB
dzibi, masz rację i zgadzam się, że lepiej unikać spornych sytuacji i sam tak robię (mając już szybkie Evo tym bardziej będę musiał stosować tą metodę), problem w tym że akurat w tej sytuacji (ja tak to zrozumiałem) Arno nie był tym, który się ryje obok wbrew przepisom, Arno mógł po prostu ostro sobie przyspieszyć nie robiąc nikomu krzywdy bo był na swoim pasie a to motocyklista sam strzelił sobie samobója chcąc rywalizować z szybkim autem. Jak ja bym śmigał na motorze to patrzyłbym koło kogo staję, żeby się nie wpakować w kabałę, widocznie tamtemu kierownikowi był na rękę wyścig z autem i się przeliczył...
Dobrze prawisz z tą szczególną ostrożnością, trzeba uważać żeby ktoś nas nie zabił np. przejeżdżając na czerwonym świetle, ale co zrobić jak ktoś sam się chce zabić? jak byś zobaczył samobójcę gotowego do skoku z mostu to zatrzymałbyś się mu pomóc czy byś go olał? Teoretycznie może właśnie Arno uratował życie temu gnojkowi bo może dał mu do zrozumienia, że nie jest sam szybki na drodze, może następnym razem koleś 2 razy rozejrzy się dookoła zamiast bez zastanowienia ryć się do przodu i stawać obok aut na skrzyżowaniu :whistle:

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 21:49
autor: Arno
dzibi, zobacz, ze na koncu napisalem ze jednak warto odpuszczac.
a predkosc byla raczej mala, bo odcinek w sumie trzy pasy przejechac drogi poprzecznej.
I niestety, chlopcy na motorach robia co chca, ale to my w samochodach bedziemy siedziec, jak oni sie rozwala.
I o tym ja mowie.
Pawel BB - o rzeczywis ie zrozumial, bo sie glupio usmiechnal, a po kilku godzinac h minelismy sie jeszcze raz na drodze i tez byl niewyrazny.
dzizbi, masz racje - byla podobna rozmowa o forsterze i golfie na wislostradize. i mowilismy, ze chcoiaz nie wpuszczamy, bo jestesmy samce alfa debiulne, to jednak trzeba sie nauczyc wpuszczac.
ale dlaczego z drugiej strony mam wpuszczac wolniejszy motor z debilem na pokladzie jak zaraz mi zatarasuje droge?.... i tak dalej
w kolko macieju a prawda jest taka, ze istotnie trzeba wyzbyc sie wspolzawodnictwa i wpuszczac kretynow dla wlasnego bezpieczenstwa.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 22:01
autor: dzibi
Arno pisze:(...) a prawda jest taka, ze istotnie trzeba wyzbyc sie wspolzawodnictwa i wpuszczac kretynow dla wlasnego bezpieczenstwa.
otóż to :-> na głupotę nic nie poradzisz, można jej tylko unikać ;-)

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 18 maja 2008, o 23:51
autor: Doxa
Arno pisze: Najlepiej gdyby jakas baza danych byla, natychmiast dostepna dla szpitali, grup ratowniczych.
Tak sobie wywnioskowałam, że chyba być musi, skoro jest Centralny Rejestr Sprzeciwów :? .
Podobno w USA wniosek o wydanie prawa jazdy zawiera pytanie czy się zgadzasz czy nie. Niezła myśl.

http://www.poltransplant.org.pl/ow.html - oświadczenie woli. Tylko to trochę nieporęczne wozić w portfelu kartkę a4. Paweł_BB,fajny ten "karnecik" żonki.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 06:59
autor: marcyś
Doxa pisze: Tylko to trochę nieporęczne wozić w portfelu kartkę a4
eeej, w załączonym pedeefie jest całkiem zgrabnowymiarowa wycinankosklejkoskładka
o tu: http://www.poltransplant.pl/Download/ow_2008.pdf

Właśnie mój pierworodny dostał zadanie plastyczno-techniczne :whistle:

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 11:03
autor: Arno
dzibi pisze: Bez wątpienia motycyklista jechał niezgodnie z przepisami, ale Arno również, bo wątpię by ścigali się do 50km/h ;)
Dzis rano jechalem tamtedy. Tam jest szerokie skrzyzowanie i zaraz za nim, na oko 30 metrow robi sie bardzo wasko, wiec kolega moto bardzo byl nierozsadny. Po prostu zalozyl, ze dowolny motor szybszy jest od kazdego auta.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 11:21
autor: Konto usunięte
Arno pisze: Wczoraj o malo jeden dawca nie wsadzil mnie do wiezenia. Skrecam jadac z Konstancina do Powsina o parku. Z prawej staje obok nie motor. A za skrzyzowaniem wasko.
Ja gaz, on gaz, ale zostal z tylu a mimo to spychal mnie na samochod stojacy na przeciwleglym pasie i wpychal sie miedzy mnie a kraweznik.
Arno, nieładnie. Nie lepiej było pozwolić mu jechać zamiast stwarzać zagrożenie? Pamiętasz wątek o tym jak ktoś nie pozwolił wjechać komuś, kto startował z pasa do skrętu, albo takiego który się kończy? :razz:

Swoją drogą temat jest o dawcach, a nie o motocyklistach. Parę razy rozmawiałem z ratownikami drogowymi i narządy motocyklistów nie nadają się do przeszczepów. Nie wiadomo czemu utarł się stereotyp motocyklista=dawca.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 11:36
autor: Arno
Konto usunięte pisze: Arno, nieładnie. Nie lepiej było pozwolić mu jechać zamiast stwarzać zagrożenie? Pamiętasz wątek o tym jak ktoś nie pozwolił wjechać komuś, kto startował z pasa do skrętu, albo takiego który się kończy
Doskonale pamietam.
Ale z pewnoscia znasz to skrzyzowanie. I tam jest tak malo miejsca z przodu, ze nim co kolwiek bylo wiadomo, to znaczy ze on sie bedzie wpychal, bo samo staniecie obok tego jednak nie oznacza, to o malo nie wyladowalem na aucie na przeciwleglym pasie, uciekajac przed zepchnieciem debila na chodnik i slup.
Pisze o dwoch rzeczach - jednak o tym, (zeby dzialac tak jak w starym watku o foresterze - czytaj fido watek dalej a zobaczysz), zeby ustapic. Ale nie kazda sytuacja jest jednoznaczna. I ponownie powstaje pytanie, dlaczego my w autach mamy zawsze chamom na motoroch ustapic? Bo oni sa nie oslonieci?
To jest pytanie rzucane na wiatr, bo odpowiedz jest jedna : wpuszczac ich, zeby sie nie zabili. - Ale to z kolei tylko wzmocni w nich owe chamskie zachowania. czyli kwadratura znowu.
Bo on z pewnoscia uwaza ze to ja bedac na swoim pasie, zachowalem sie jak bydle. Bo jak mozna motoru nie wpuscic.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 11:57
autor: Konto usunięte
Arno, jestem jak najdalszy od umoralniających gadek. Gość świadomie zdecydował się na konfrontację mimo, że jego nie chroni blacha i w dodatku Twój samochód jest szybki. Powinien wiedzieć.

Nie jestem też wcale zwolennikiem traktowania motocyklistów jak świętych krów. Apeluję jedynie o puszczanie ich w korkach "pasem tylko dla motocyklistów". No i branie pod uwagę tego, że istnieją, mogą się pojawić. Jak kierowcy aut wbiją sobie w łepetynę, że po drodze jeżdżą również jednoślady, to zwyczajnie będzie mniej ofiar.

No i ogólnie mniej spięcia na drodze nam potrzeba ;-)

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 12:08
autor: Arno
Wydaje mi sie ze mowimy tym samym jezykiem.
Ale powtarzam, to co pisalem w watku o motocyklistach - ONI NIE MOWIA TYM JEZYKIEM CO MY.
Oni wlasnie sie - UOGOLNIAM - wszyscy zachowuja tak jak ten.
A w piatek widzialem dwa wypadki z motorami z udzialem karetek.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 15:18
autor: So What!
Arno pisze: A w piatek widzialem dwa wypadki z motorami z udzialem karetek.
Wjechali w karetkę :o Czy zostali ranni w wypadku, do którego rzeczone karetki jechały

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 17:57
autor: Paweł_BB
W tej kwestii trzymam stronę Arno, jestem zdania że koleś dostał niezłą nauczkę i na szczęście przeżył, następnym razem 2 razy się zastanowi koło jakiego auta staje i w konsekwencji takie zastanowienie się może uratować mu życie w przyszłości, być moze opowie o swoim doświadczeniu innym kolegom i w perspektywie czasu oni też uratują swoje życie ;-)
Niestety znam kilku motocyklistów na plastikach (np. mój jeden żyjący kuzyn, drugi już nie żyje) i oni żyją w ciągłym przekonaniu, że są szybsi od każdego auta, z wielką chęcią udowodnię im, że moje Evo VIII GT340 zmiażdży ich nawet na prostej a co dopiero na zakrętach - to im powinno dać trochę do myślenia....

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 20:49
autor: Gal
Paweł_BB pisze: z wielką chęcią udowodnię im, że moje Evo VIII GT340 zmiażdży ich nawet na prostej a co dopiero na zakrętach - to im powinno dać trochę do myślenia...
Nie rób tego.
To kompletnie nie ma sensu.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 21:11
autor: Konto usunięte
Paweł_BB, spełniłeś swoje marzenie o evo żeby teraz miażdżyć? Chłopie, opamiętaj się.

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 21:43
autor: Paweł_BB
Ej spoko Panowie :giggle: :giggle: :giggle: nie mam zamiaru szaleć czy komuś coś udowadniać ścigając się po ulicy - nie po to kupiłem Evo, chodzi mi tylko o aspekt psychologiczny, chce im pokazać w dobrej wierze że są na świecie szybkie auta i być może zniechęcę ich do ścigania się z autami czy do zagrywek wspomnianych przez Arno :thumb: ja jestem zbyt poważnym i kochającym życie człowiekiem żeby szaleć po ulicach, dzięki za troskę ;-)

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 21:57
autor: Gal
To nie o to chodzi.
Każdy ma ochotę "udowodnić" od czasu do czasu, ale z motocyklistami naprawdę nie warto. Oni są jak dzieci - miękcy i łatwo zniszczalni.
Nie warto się narażać na widok motocyklisty któremu nie wyszło...

Re: Dawca świadomy i dobrowolny

: 19 maja 2008, o 22:05
autor: Arno
Gal, to jest prawda. Taki widok to strach jest.
zreszta my w tej blaszce papierowej tez dosc miekkie jestesmy.