Niestety klimatologia to nie nauka o tym że jak za oknem śnieg to dowód na brak ocieplenia a jak świeci słońce to ocieplenie jest. Od tego są długookresowe dane zbierane globalnie i ich analiza.
Zbieranie wygląda tak: Śr. temp. ziemi w roku 2019 była o 0,59 st.C wyższa niż w latach 1981-2010, a o 1,2 st. wyższa o temp. z czasów przedprzemysłowych.
Grudzień 2019 był w Europie cieplejszy o 3,2st C w porównaniu ze śr. grudniową w latach 1981-2010. W Europie od czasów przedprzemysłowych temp. wzrosła o 2st.C.
Analizą niech zajmą się mądrzejsi.
Coś niedobrego
: 10 sty 2020, o 17:25
autor: stach22
Tzi, pisuj częściej, nie wymiguj się, ja chętnie poczytam
A z tymi badaniami to i tak za moment się dowiesz, ze naukowcy są skorumpowani i na pasku
E-e.
Niemowlaki to domena weterynarii. Rodzice niespecjalnie mają na cokolwiek wpływ.
3-5-cio latki. Tu już widać rękę rodziców.
Coś niedobrego
: 12 lut 2020, o 21:32
autor: Alan, Alan, Alan!
Gal, ja tam się nie znam, ALE...
Lot Warszawa - Melbourne, 2012 rok. Od Abu Dhabi w pierwszych rzędach (tych co jest więcej miejsca) siedzą rodzice z niemowlakami. Tak z kilka sztuk.
Lot będzie trwał 14 godzin. Za sobą już mamy ponad 12 od początku podróży.
Niemowlaki jak to niemowlaki, płaczą przy byle okazji a już na pewno przy zmianie ciśnienia w kabinie.
Rodzice wkładają w uszy stopery.
Oklaski.
I tak przez sporą część lotu przynajmniej parędziesiąt osób jest terroryzowanych.
Rozumiem - nie da się uciszyć - ale udawać, że się nie słyszy i nie robić nic?
Coś niedobrego
: 12 lut 2020, o 23:38
autor: Adi74
Alan, ciesz się, że Ci się podczas lotu nie trafiło dziecko niepełnosprawne, takie głośne.
Trzeba mieć tupet, żeby takie zabrać w podróż. Lepiej pewnie w szafie trzymać.
Zauważyliście, że w Warszawie mniej na ulicach dzieci niepełnosprawnych, niż np. w Londynie?
U nich większy problem, czy u nas większe szafy?
Alan, ciesz się, że Ci się podczas lotu nie trafiło dziecko niepełnosprawne, takie głośne.
Trzeba mieć tupet, żeby takie zabrać w podróż. Lepiej pewnie w szafie trzymać.
Zakładam, że obaj rozumiemy różnicę i to tylko taki przykład.
I tak, byłbym niezadowolony - choć osąd byłby inny.
Lot Warszawa - Melbourne, 2012 rok. Od Abu Dhabi w pierwszych rzędach (tych co jest więcej miejsca) siedzą rodzice z niemowlakami. Tak z kilka sztuk.
Lot będzie trwał 14 godzin. Za sobą już mamy ponad 12 od początku podróży.
Niemowlaki jak to niemowlaki, płaczą przy byle okazji a już na pewno przy zmianie ciśnienia w kabinie.
Rodzice wkładają w uszy stopery.
Oklaski.
I tak przez sporą część lotu przynajmniej parędziesiąt osób jest terroryzowanych.
Rozumiem - nie da się uciszyć - ale udawać, że się nie słyszy i nie robić nic?
Ja absolutnie nie polemizuję z tym, że niemowlaki są upierdliwe, bo oczywiście są. Jak również z tym, że bywają niewychowani dorośli.
Chodziło mi tylko o to, że niemowlaki to zwierzęta - nie ma co oczekiwać, że będą lepiej lub gorzej "wychowane". Wychowani lub nie mogą być rodzice, jak w Twoim przykładzie.
A tak BTW, to dobrze że ryczał, przynajmniej mu się ciśnienia wyrównały i przestał ryczeć.