Jak w temacie wątku. Pierwszy raz, mam nadzueję, że ostatni, poczułem gigantyczhną forumową więż.
Ok. godziny 14.00 sądziłem, że moje życie jest jednoznacznie przgkrane or wygrane...
Zadfzwoniłem do Remka, zadzwoniłem do Kruszyna... well odowiedzi były takie, jak rytm zegara serwował...
Mówię se ...a chuj mi tam, dzwonię do Xbike i dzwonię do Monii, do nich zawsze dzwoniłem, jak już nie wiedziałem co mam robić...?
Dzięki Monice i Norbertowi spędziłem jedno z piękniejszych popłudnii w moim życiu. Dziękuję Wam. Dziękuję Wam, za tonę śmiechu, zabawy i czegoś nie nazwanego. Macie we mnie gigantycznego dłużnika, Jestem dla Was 24h otwarty.
I tęsknie za Wami.
Grzegorz
Re: Pierdziu..
: 10 lip 2011, o 21:54
autor: Bergen
Grzesiek_67 pisze:
Dzięki Monice i Norbertowi spędziłem jedno z piękniejszych popłudnii w moim życiu
Bardzo przepraszam, ale jak to przeczytałem od razu stanął mi przed oczami Bohdan Łazuka w ostatniej scenie "Bruneta wieczorową porą":
- A więc jednak orgietka...!
Re: Pierdziu..
: 10 lip 2011, o 21:56
autor: Grzesiek_67
Bergen,
rozumiem, ale tłumaczyć się nie ma zamiaru.
O fuck!! Ze względu na ilość alkoholu we krwi nie bardzo kumam o co chodzi ale cieszę się, że jesteś szczęśliwy.
Mam nadzieję, że pojutrzejszej wizycie u Waszki (zapowiedzianej, albo i nie - PW wysłałem, ale do teraz brak odpowiedzi) ja też będę zadowolony - odwoziłem syna do Kielc i po drodze popsuł się Forek
Re: Pierdziu..
: 10 lip 2011, o 22:04
autor: Grzesiek_67
Czemu ćmy bieżają ku mej samotej Swiątnii ? Cz y ja Was tam zapraszałem ? Czy Wam nie jest wstyd ? A może tak oddechowo, Was poprosżę - wypierdalać mi stąd ?Może tak do Was trafii ?