Strona 1 z 6

Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 18:46
autor: Arti
Miałem dzisiaj wypadek. Na wejściu do długiego, zacieśniającego się zakrętu zaczęło mnie obracać, kontra, gaz w podłodze i próba ucieczki do rowu nic nie dały i uderzyłem lewym tylnym rogiem auta w nadjeżdżający samochód. Z racji na duży ruch i fakt, że nigdzie mi się nie spieszyło jechałem bardzo spokojnie, daaaaleko od granicy przy której coś mogło się zadziać. Na jezdni oprócz tego, że była wilgotna rozlany był na długości około 20 m olej czy inna tłusta ciecz. Można było ślizgać się na butach. Auto zachowało się w sposób zupełnie nieoczekiwany, tak jakby ktoś uderzył w bok i spowodował rotację samochodu w całkowicie nieoczekiwanym momencie, nie miałem szans się ratować. 30 min przede mną taka sama historia wydarzyła się dziewczynie jadącej oplem omegą, która wpadła po obrocie do strumienia 4 m niżej. Świadkowie, uczestnicy zdarzenia, policjanci stwierdzi, że faktycznie plama oleju jest ewidentna. Wezwana straż pożarna również. Mandatu nie przyjąłem, złożyłem wyjaśnienia etc. Czarnula rozjebana mocno, lewy tylny narożnik jest cały wepchany do środka. To historia w dużych szczegółach, w nerwach i na szybko. I teraz pytanie: jakie mam szanse udowodnić komukolwiek, że to ta plama spowodowała ten wypadek? Czy ktoś przerabiał podobną historię?

Re: Olej na jezdni

: 1 paź 2011, o 18:52
autor: esilon
Arti, współczuję,
jak proceduralnie załatwic sprawę to Ci nie podpowiem ale pocieszać się trzeba że była straz pożarna, oni musza miec protokół czy tez raport z interwencji,
rozumiem że do policjantów nie docierała argumentacja i nie widzieli plamy skoro mandat chciel wystawic

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 18:54
autor: Alan, Alan, Alan!
Arti, niedobrze, cały jesteś mam nadzieję. Auto się zbuduje.

Policjanty zapisali, że oliwa była?

Re: Olej na jezdni

: 1 paź 2011, o 18:58
autor: jarmaj
Fuck, współczuję. Szkoda auta, dobrze że bez strat w ludziach.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 18:59
autor: Arti
Jestem cały, ludzie z naprzeciwka też. To najważniejsze tak naprawdę w tym wszystkim. Policjanty spisali, że olej jest. Notatka czyli raport od straży ma być nt. tego, że tam faktycznie był jakaś tłusta ciecz i ją neutralizowali. Mam masę zdjęć i namiary na świadków. Policjanci robili wszystko żeby mi za przeproszeniem wjebać mandat i mieć sprawę z głowy, oczywiście '''niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni". Oleju nie było widać i nie było szansy go zobaczyć jadąc.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:03
autor: jarmaj
Myślę że sprawa będzie trudna i dla jakiegoś prawnika. Bo kto zawinił? Jak nie uda się ustalić sprawcy rozlania oleju, to nie będzie łatwo.

Ale broń się.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:07
autor: Piter 35
Qrna co za pech , dobrze ,że nic Ci się nie stało , a fura się wyremontuje .
Myślę ,że dobrze zrobiłeś ,że nie przyjąłeś mandatu , będzie pewnie walka ale myślę ,że zarząd dróg będzie za to odpowiadał :idea:

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:08
autor: Arti
Podobno zarząd może odpowiadać tylko w momencie kiedy taka plama była zgłaszana wcześniej a oni nic z nią nie zrobili.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:11
autor: Piter 35
Arti pisze: 30 min przede mną taka sama historia wydarzyła się dziewczynie jadącej oplem omegą, która wpadła po obrocie do strumienia 4 m niżej.
A to nie jest zgłoszenie :idea: Policja pewnie była czyli powinni zawiadomić drogowców :idea:

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:38
autor: Arti
Ci wcześniej tego nie zgłaszali.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:41
autor: burat
Arti, smutna sprawa na fotach rzeczywiście nie wygląda to dobrze :-( ale może da się Wdowę uratować. Podłoga mocno dostała :?: :?: :?:

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:41
autor: owoc666
To raczej nic się nie da zrobić :(

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 19:43
autor: burat
a co zależy prawnik najlepiej by się w tej kwestii wypowiedział

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:05
autor: leinad
Arti współczucie :-(
A co z tą dziewczyną co się rozwaliła 30 minut wcześniej, bo jeżeli po jej wypadku też była policja i straż pożarna
to można by się dobrać do nich za nie zabezpieczenia miejsca wypadku i pozostawienie plamy oleju, czym przyczynili
się do twojego wypadek. Ja proponuję znaleźć dobrego prawnika i zasięgnąć u niego wiedzy.
Powodzenia

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:07
autor: Chloru
Arti, przyjm wyrazy i walcz. Pewnie sprawa nie będzie łatwa ale policja i straż miejska to j...e darmozjady w większości przypadków. Może któryś z forumowych kolegów z palestry poradzi coś.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:14
autor: Arti
leinad pisze: to można by się dobrać do nich za nie zabezpieczenia miejsca wypadku i pozostawienie plamy oleju, czym przyczynili
ale ta dziewczyna nie spowodowała plamy oleju a się na niej pośliznęła właśnie

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:15
autor: Witek
Arti, współczuję. Wiem jak to jest jak nagle auto zaczyna obracać i nic się nie da zrobić poza zobaczeniem w co się będzie walić. Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło :!:

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:21
autor: Arti
Już się dobrze skończyło, bo się nikomu nic nie stało. Pytanie za czyje pieniądze Wdowa teraz ożyje.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:28
autor: Witek
Arti, chodziło mi właśnie o kwestię mandatu i winy. ;-) To że ty jesteś cały i nikomu nic się nie stało jest najważniejsze - bezdyskusujnie - dlatego do tego nie wracałem :)

Zastanów się dobrze czy jest sens naprawiać Wdowę.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:36
autor: FUX
Arti pisze: Pytanie za czyje pieniądze Wdowa teraz ożyje.
OC operatora drogi; przerabiałem.
Robiłem z AC; zniżki nie straciłem.
poszły dwie fele i dwie gumy na jednym boku + laweta, auto zastępcze, etc....

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:47
autor: Arti
FUX, na auto z 1994 nikt nie dał mi AC.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 20:56
autor: Chloru
Arti, da - tylko będzie nierozsądnie drogie.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 21:03
autor: FUX
Arti, ścigaj towarzycho z OC.
Ich problem.
Masz kwity z blachowni i od sikawkowych.
Styknie.!

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 21:21
autor: Arti
FUX, no właśnie taki jest plan. Sprawcy usyfienia jezdni nie da się znaleźć. Liczę na to, że obsługa drogi jest od takich akcji ubezpieczona.

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

: 1 paź 2011, o 22:08
autor: leinad
Arti ale mi nie chodzi ze ta dziewczyna spowodowała ta plamę,
chodzi mi o to ze jeżeli po jej wypadku była policja i straż to powinni
zbadać dlaczego ja obrocilo, a napewno znaleźli by plamę.