Strona 1 z 4

Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 02:21
autor: Bergen
Ja wam powiem tak.

Jeden większy wybuch na słońcu i tylko stare mechaniczne diesle pokroju w120 będą jeździć, hyhy.
Teraz wyobraźcie sobie tych wszystkich japiszonów i biznesłomen jeżdżących rowerami, bo przecież ww. nie ogarną, bo QWE, RTY, UIO i ASD nie ma :D

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 02:25
autor: Alan, Alan, Alan!
Bergen pisze: nie ogarną, bo QWE, RTY, UIO i ASD nie ma :D
może wystarczy samo P :razz:

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 02:30
autor: Bergen
Alan, Alan, Alan! pisze: może wystarczy samo P :razz:
nie łapię

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 02:33
autor: Alan, Alan, Alan!
Bergen pisze: nie łapię
qwertyuiop
asd
;-)

no dobra, pojechałem geekiem? :-/ :wall:

:mrgreen:

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 11:51
autor: ky
Bergen pisze: Teraz wyobraźcie sobie tych wszystkich japiszonów i biznesłomen jeżdżących rowerami, bo przecież ww. nie ogarną, bo QWE, RTY, UIO i ASD nie ma :D
Wtedy to będzie taka dupa, że szkoda gadać. Przeżyją najbardziej przystosowani, głównie ci, których dziś patrzymy z politowaniem lub obrzydzeniem.

r.

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 14:59
autor: Bergen
Alan, Alan, Alan! pisze: pojechałem geekiem? :-/ :wall:
Bracie! :-d
ky pisze: Przeżyją najbardziej przystosowani
USA i Rosja od kilkudziesięciu lat się szykują na impuls elektromagnetyczny. Wystarczy pooglądać to co Rosjanie porzucili, żeby mieć pogląd na to co wciąż chowają. Europa upadnie, ale tamci dadzą radę.

Re: Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 15:41
autor: ky
Bergen pisze:
USA i Rosja od kilkudziesięciu lat się szykują na impuls elektromagnetyczny. Wystarczy pooglądać to co Rosjanie porzucili, żeby mieć pogląd na to co wciąż chowają. Europa upadnie, ale tamci dadzą radę.
Umówmy się, że przetrwanie w obecnym stanie może najwyżej dotyczyć wierchuszki. Na dole wrócą twarde prawa przyrody.

r.

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 17:21
autor: Bergen
Owszem, wrócą, tak jak to się stało np. w Nowym Orleanie, ale przywrócenie starego porządku będzie dla wierchuszki priorytetem bo inaczej przestanie być wierchuszką. Bo w końcu paliwa do podziemnych reaktorów zabraknie. Zarówno jedna jak i druga strona będzie chciała bardzo szybko odbudować potencjał ze strachu przed tymi drugimi którzy w każdej chwili będą skłonni pomóc w potrzebie za pomocą swoich armii.

Tutaj to ś.p. Zajdel miałby sporo do powiedzenia.

Mówimy oczywiście tylko o zniszczeniu elektroniki, a to jeszcze nie apokalipsa nuklearna, biologiczna czy kosmiczna, bo wtedy mamy "the road" i tu nie ma nad czym dyskutować.

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 18:59
autor: ky
Bergen pisze: Owszem, wrócą, tak jak to się stało np. w Nowym Orleanie
Porównujesz nieporównywalne. Tu będzie trzeba zbudować wszystko od zera: rolnictwo, produkcję, transport, (tele)komunikację, system finansowy. Nie wyobrażam sobie żadnego współczesnego społeczeństwa, w którym nagle robimy rollback o jakieś 150 lat. I wiem, kto w takich warunkach żyje, a do szczęścia potrzeba mu jeszcze AK47, wagonu pestek i wagonu saletry amonowej.

r.

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 19:24
autor: Bergen
ky pisze: trzeba zbudować wszystko od zera
rollback o jakieś 150 lat
Czy my wciąż piszemy o jednorazowym szlagtrafieniu elektroniki półprzewodnikowej?

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 20:54
autor: damaz
ooo, widzę, że w dziale technicznym też świętujemy...

nadchodzący rok 2012


:-d

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:09
autor: Konto usunięte
Bergen pisze: Mówimy oczywiście tylko o zniszczeniu elektroniki, a to jeszcze nie apokalipsa nuklearna, biologiczna czy kosmiczna, bo wtedy mamy "the road" i tu nie ma nad czym dyskutować.

A właściwie czemu ta elektronika miałaby ulec zniszczeniu?

- komputery i wszelkie urządzenia sieciowe są w metalowych obudowach, więc chyba są chronione jak w klatkach faradaya
- core sieci oparty jest na światłowodach nieczułych na zakłócenia elektromegnetyczne
- transformatory są w metalowych skrzynkach (chyba)

Jedyne zagrożenie jakie (jako laik) widzę, to napięcie jakie wytworzy się samoistnie na drutach energetycznych. Ale monitorując je chyba można się jakoś zabezpieczyć?

Czy zakładając, że wyłączymy z sieci wszelkie urządzenia i są one w metalowych obudowach, to mogą ulec zniszczeniu?

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:18
autor: danikl
Bergen pisze:
Mówimy oczywiście tylko o zniszczeniu elektroniki, a to jeszcze nie apokalipsa nuklearna, biologiczna czy kosmiczna, bo wtedy mamy "the road" i tu nie ma nad czym dyskutować.
Czyli zamiast nowej fury w przyszłym roku mam kupować konia :o ;-)

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:31
autor: leon
danikl pisze: Czyli zamiast nowej fury w przyszłym roku mam kupować konia :o ;-)

Rozsądniej konia i klacz. :idea:

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:35
autor: danikl
leon pisze:
danikl pisze: Czyli zamiast nowej fury w przyszłym roku mam kupować konia :o ;-)

Rozsądniej konia i klacz. :idea:
Ja chciałem tylko na przetrwanie ,a ty od razu kombinujesz ,żeby na tym zarobić :mrgreen:

Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:48
autor: Bergen
danikl pisze: Czyli zamiast nowej fury w przyszłym roku mam kupować konia :o ;-)

Wystarczy jakikolwiek samochód na gaźniku z zapłonem przerywaczowym.

Częstotliwość fal impulsu elektromagnetycznego spowodowanego rozbłyskiem słonecznym to górny zakres mikrofal, promienie X, gamma. W sumie jak na porządny rozbłysk przystało, to taka delta diraca od mikrofal w górę. Puszka Faradaya chroniąca przed falami o takim spektrum musiała by być praktycznie pozbawiona szczelin, gdyż w przeciwnym wypadku nie stanowi pułapki dla fal o długości mniejszej niż te szczeliny (rentgen to 10 nm).

Indukowanie się napięcia w ramionach dipola jest najbardziej efektywne jeśli dipol wynosi dokładnie długość fali (ewentualnie jego dokładną wielokrotność lub ułamek). W elektronice półprzewodnikowej opartej na obwodach drukowanych często mamy do czynienia z sytuacją że poszczególne elementy oraz same ścieżki na płytkach stanowią właśnie taki dipol falowy dla impulsu elektromagnetycznego. Dodatkowo elementy te (operując na niskich napięciach i prądach) mają niską tolerancję na wysokie napięcia. Także w momencie wystawienia układu na EMP nastąpi chwilowe pojawienie się na "delikatnych" elementach bardzo wysokich napięć niszczących układ.

Siłą rzeczy urządzenia które operują wysokimi napięciami i prądami (np. wszelaka elektronika lampowa oparta o chassis, większe maszyny elektryczne) są mniej lub nie są prawie wcale narażone na emp.

Czytałem że niektóre specjalne wersje anty-EMP radzieckich samolotów były całkowicie oparte o technikę lampową.

Także w moim wyobrażeniu impuls elektromagnetyczny spowodowany rozbłyskiem słonecznym dużej mocy unieszkodliwi wszystkie samochody z wtryskiem paliwa, ajfony, ajpady i ajpody, pamięci usb i nośniki danych, automatykę przemysłową i telekomunikacyjną, ale nie będzie to zmiecenie z powierzchni ziemi jak w przypadku wojny nuklearnej. Najpierw w oparciu o lampy i skitrane po schronach (bądź po piwnicach jak w moim przypadku :giggle: ) komputery odporne na EMP zrestartuje się strategiczny przemysł elektroniczny a potem ruszy reszta. Z tym że pewnie Apple splajtuje niestety...

Wiecie że np. armia USA oprócz gromadzenia spermy, jajeczek, nasionek i innych rzeczy ma największą na świecie kolekcję płyt gramofonowych?

Odp: Re: Czy rozgrzewać silnik na postoju?

: 25 gru 2011, o 21:59
autor: Chloru
Bergen pisze:
Wiecie że np. armia USA oprócz gromadzenia spermy, jajeczek, nasionek i innych rzeczy ma największą na świecie kolekcję płyt gramofonowych?

Hipsterzy :mrgreen:

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 22:30
autor: barbie
Czy to znaczy, że skoro mamy siedzibę w piwnicy, to jesteśmy bezpieczni? :-d
Czy należałoby zamurować okna i opakować się ołowiem? :-|

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 22:40
autor: ky
Bergen pisze: Czy my wciąż piszemy o jednorazowym szlagtrafieniu elektroniki półprzewodnikowej?
Tak. Dziś byle pierdoła jest sterowana elektroniką, a co dopiero elektrownie, ciepłownie, składy paliw ciekłych/płynnych, rafinerie, etc. I najważniejsze: dziś pieniądze to zera i jedynki na macierzach. Jest trochę złota pokitrane tu i ówdzie, ale pieniądz i tak się już dawno od niego oderwał.

Wszelkie dane księgowe, bazy danych ludności, bazy klientów, itp, etc stają się przynajmniej niedostępne, jeśli nie wręcz nieistniejące. Reset.
Bergen pisze: Wystarczy jakikolwiek samochód na gaźniku z zapłonem przerywaczowym
A skąd paliwo? Z beczki zakopanej w ogródku? ;) Ze stacji, na której pompy stanęły? I czym zostanie dowiezione nowe, skoro niemal cały tabor transportowy obecnie opiera się o ciężarówki spełniające EuroCoś (a i te ciężarówki trzeba jakoś napełnić).

r.

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:17
autor: Bergen
barbie pisze: Czy to znaczy, że skoro mamy siedzibę w piwnicy, to jesteśmy bezpieczni? :-d
Nie, ja w piwnicy mam kompa którego odkupiłem z wojska. W piwnicy dlatego że tam mam warsztat.
ky pisze: Wszelkie dane księgowe, bazy danych ludności, bazy klientów, itp, etc stają się przynajmniej niedostępne, jeśli nie wręcz nieistniejące. Reset.

Owszem. I znikną internety, fejsbuki i online porn. Microsoft i być może Gugiel wyparuje. A także telefony komórkowe, telewizja i radio. Tłuszcza wylegnie na ulice.

Ale kbk-akm czy inne mp-5 nie przestaną działać. Złoto z rezerw też nie wyparuje. Wprowadzi się stan wyjątkowy i się tłuszczę wojskiem ładnie zagoni do roboty nad przywracaniem operacyjności strategicznej, bo a nóż inne mocarstwo wykorzysta okazję. Nikt się cackać nie będzie, kula w łeb za byle co, mediami nikt się nie będzie przejmował, bo ich nie będzie.
ky pisze: A skąd paliwo?
Rosjanie dadzą nam w końcu paliwo (przywiozą kamazami, pompy elektryczne na stacjach raczej nie wysiądą) jak już nas wcielą do nowego ZSRR które zapewne sięgnie po Atlantyk.

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:20
autor: FUX
I co?
Definitywnie elektronikę zniszczy, czy tylko na jakiś czas uśpi?

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:22
autor: Bergen
Definitywnie zniszczy mikroelektronikę. Jak masz gramofon "bambino" i kolekcję płyt to zarobisz na organizowaniu dyskotek :giggle:

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:24
autor: danikl
Bergen pisze:
Owszem. I znikną online porn.
Do tego absolutnie nie mozna dopuścić :x

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:25
autor: Bergen
danikl, mówię Ci, kup cały nakład "wampa", zarobisz potem jak nic :mrgreen:

Re: Dyskretna nutka dekadencji

: 25 gru 2011, o 23:29
autor: So What!
Bergen pisze:
Wiecie że np. armia USA (...) ma największą na świecie kolekcję płyt gramofonowych?
A co miałoby się stać z płytami CD od takiego impulsu? Odtwarzacze zapewne padną, ale płyty powinny przetrwać.