Strona 1 z 1

Stopa wody pod kilem

: 10 sty 2012, o 23:11
autor: Konto usunięte

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 10 sty 2012, o 23:23
autor: Piter 35
Konto usunięte, nie wiem czy mają się czym chwalić , przecież to morderstwo .

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 10 sty 2012, o 23:37
autor: Bergen
Piter 35 pisze:Konto usunięte, nie wiem czy mają się czym chwalić , przecież to morderstwo .
Według postscriptum na końcu filmu to było niszczenie pustych łódek. Na początku pokazują łódź pełną Murzynów, ale jak strzelają, to już do pustej.

Tak czy inaczej, kto mieczem wojuje od miecza ginie, nawet jeśli Rosjanie usmażyli jakiegoś Somalijczyka, a zakładam że tak zrobili, to przecież piraci musieli by być skończonymi kretynami aby zakładać że nigdy nikt w końcu się nie zirytuje i nie pośle tam czegoś. Może nawet i lepiej że Rosjanie posłali okręt, bo Amerykanie mogli by nagle w Somalii złoża ropy znaleźć a wtedy posłali by całą flotę :giggle:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 10 sty 2012, o 23:50
autor: eMTi
Bergen :mrgreen:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 01:20
autor: WiS
Bergen pisze: kto mieczem wojuje od miecza ginie, nawet jeśli Rosjanie usmażyli jakiegoś Somalijczyka, a zakładam że tak zrobili,
Na pewno Rosjanom zdarzył się (przynajmniej dwukrotnie) taki numer, ze gdy złapali piratów na otwartym oceanie, to wsadzali ich do szalupy i puszczali wolno.
Bez żagla, radia, żywności, wody i przyrządów nawigacyjnych.
Alternatywną taktykę raz zastosowała Bundesmarine - złapała, odwiozła na ląd i wsadziła do więzienia (w Kenii, z którą UE zawarła umowę w tej intencji). Teraz adwokaci piratów skarżą niemieckie ministerstwo obrony, za straty moralne i za to, ze powinni siedzieć w niemieckim więzieniu, bo tam są lepsze warunki... Proces przed sadem w Hamburgu, płace prawnikow wg stawek unijnych, zdaje się, że koszty już przekroczyły żądaną sumę odszkodowania :mrgreen:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 04:09
autor: kuzon
Wbrew pozorom, to do rozwoju piractwa w tym regionie (Zatoka Adenska) przyczynilismy sie sami :wall: przez rabunkowa eksploatacje zasobow rybnych, kompletnie nie liczac sie z jakimikolwiek ustaleniami miedzynarodowymi i zdrowym rozsadkiem :wall: Niewykluczone ze my, polacy, tez mielismy w tym udzial, ale nie wiem czy polska flota rybacka tam operowala. Bynajmniej nie bronie piratow, tym bardziej, ze to wszystko dotyczy (a raczej moze mnie dotyczyc, bo na szczescie tam teraz nie plywam) bezposrednio. Chcialbym tylko powiedziec, ze cala ta sytuacja nie wziela sie z kapelusza. Ostatnio pracowalem z gosciem ktory 5 razy uciekal przed piratami na Adenskiej i nietrudno sie domyslic, ze to jest horror. Osobiscie, sam kilka lat temu na tym akwenie przezylem sytuacje bardzo podejrzana, ktora sugerowala probe ataku. Na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze, a nawet lepiej, bo z calego zamieszania bylo potem kupa smiechu :lol: Ale wtedy tak wesolo to nie wygladalo. Jakby ktos sie mnie zapytal, czy walic do nich z armat, to nie wiedzialbym co odpowiedziec. Z ich strony mogloby sie skonczyc przetrzymywanie zakladnikow i w ramach odwetu zaczeli by ginac porwani ludzie. Cholera, nikt jeszcze nie wymyslil dobrego rozwiazania :-/
Pozdrawiam z Perskiej, przypiety statkiem do platformy :->

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 04:27
autor: Bergen
kuzon pisze: Pozdrawiam z Perskiej, przypiety statkiem do platformy :->

A wzajemnie ;-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 04:45
autor: kuzon
:-d Starym na moim statku nie jestes, bo moj teraz spi, wiec nie grozi mi ze mnie przylapal na grzebaniu w internecie na wachcie :lol: Jestem w Katarze, Shell Pearl 2. Pozdrawiam z dziury (maszyny). Zaraz ide na niezasluzony odpoczynek. Pozdro! :thumb: Jak to sie mozna zdziwic :giggle:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 04:52
autor: Bergen
kuzon pisze: Jak to sie mozna zdziwic :giggle:
Chyba tylko z tego że o takich porach ludzie jeszcze na forumach siedzą. Nie, żebym teraz się gdzieś bujał na perskiej. Ale bywało ;-)

Psia wachta najgorsza, nigdy nie lubiłem. Ale w maszynie pół biedy, zawsze można było książkę poczytać czy pograć w coś na laptopie, jak jednostka była nowa i skomputeryzowana. Jak była stara, to zawsze się coś do roboty znalazło ;-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 12:00
autor: WiS
kuzon pisze: do rozwoju piractwa w tym regionie (Zatoka Adenska) przyczynilismy sie sami przez rabunkowa eksploatacje zasobow rybnych,
To raz.
Poprzez "pirackie" zrzuty śmiecia do wód somalijskich, to dwa (wywózka wszelakiego syfu na wody panstw słabych i upadłych albo na otwarty ocean jest wielkorotnie tańsza, niż utylizacja tego zgodnie z wyśrubowanymi normami tzw. krajów cywilizowanych, więc po cichu wszyscy to robią na potęgę - i w ten sposób zamykają warsztaty pracy lokalnym rybakom).
Źle adresując pomoc rozwojową po tsunami - też co nieco dołożylismy, to trzy.
A po czwarte i najmniej oczywiste, spora część tego biznesu to ustawka - czyli wielka pralnia pieniędzy i dobry sposób na sztuczne straty dla armatorów, którzy sami sobie wypłacają okupy (oddając pośrednikom w łódkach i na lądzie niewielki procent).
Za punktami 2. i 4. stoją takie lobbies, że sugeruję rozstać się z nadzieją, że ktoś w najblizszych latach zlikwiduje piractwo w tej okolicy. Owszem, będzie się je w pocie czoła "likwidować", bo na tym też zarabia się kasę (utrzymanie i zaopatrzenie eskadr bojowych, chociażby) - a przede wszystkim robi interes polityczny (dobry pretekst do operowania w strategicznym regionie róznych dziwnych bander, które inaczej by tam nie miały takiej swobody - glównie dotyczy Rosjan i Chinczyków, ale np. także niektórych braci Skandynawów).
kuzon pisze: Jakby ktos sie mnie zapytal, czy walic do nich z armat, to nie wiedzialbym co odpowiedziec.
Konsekwentnie odradzam, przynajmniej z pokladu atakowanych jednostek. Bo oni wtedy też (co niektórzy) zamiast porywać mogliby zaczać rozpieprzać statki cywilne. Wbrew pozorom, obecny system, wliczający koszty bakszyszu, jest tańszy (także uwzględniając koszty ubezpieczenia żeglugi).
No i jednak zdrowszy dla życia ludzkiego...
Uderzenia na bazy albo na jednostki pirackie, gdy cywila nie ma w poblizu, to co innego. Acz ze świadomością, ze w najlepszym razie ucina się paluszek potwora, zaś ręka pozostaje nietknieta - o mózgu i sercu nie wspominając.
kuzon pisze: nikt jeszcze nie wymyslil dobrego rozwiazania
Leczyć przyczyny, nie objawy....
kuzon pisze: Pozdrawiam z Perskiej, przypiety statkiem do platformy
Łubudubu! Takiego forumowicza, tosmy tu dawno nie mieli :thumb: Witam serdecznie i tradycyjnej stopy pod kilem życzę ;-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 13:48
autor: eMTi
kuzon ahoj! Witamy! :thumb:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 15:39
autor: Alan, Alan, Alan!
WiS pisze: tradycyjnej stopy pod kilem życzę
przecież to kur... musi boleć.

;-)

kuzon joł, że się tak po żeglarsku przywitam ;-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 11 sty 2012, o 15:44
autor: zino
kto nie był przeciągany ten nie wie :lol:

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 03:04
autor: kuzon
WiS pisze: Łubudubu! Takiego forumowicza, tosmy tu dawno nie mieli :thumb: Witam serdecznie i tradycyjnej stopy pod kilem życzę ;-)
eMTi pisze: kuzon ahoj! Witamy! :thumb:
Alan, Alan, Alan! pisze: kuzon joł, że się tak po żeglarsku przywitam ;-)

:oops: :oops: :oops: Bardzo dziekuje za przywitanie :oops: :oops: :oops: Jestem pewien, ze takich osobnikow jest tutaj wiecej, tylko pewnie ja sie "ujawnilem" no, ale temat akurat mi podpasowal. Zreszta to nie jest jakas niezwykla robota, ma tak samo duzo plusow jak i minusow. Moze z zewnatrz dla niektorych wyglada to ekscytujaco, ale sporadycznie jest to prawda (na szczescie!). Specjalnie napisalem gdzie pracuje, zeby podeprzec moja opinie.

Sorry, ale musze to napisac:
Ktos gdzies napisal, ze jedna z zalet posiadania Subaru, jest forum (nie wyrozniam kropki i kreski) i to jest absolutna prawda! Moja kobieta smieje sie ze mnie, kiedy sie podniecam jak jej opowiadam o pomocy jaka ludzie z tych forow sa w stanie bezinteresownie udzielic najczesciej nieznajomym osobom. I nie chodzi o poklepanie po ramieniu i dobre rady, a o kase i wszelka inna pomoc matrialna. TO JEST NAPRAWDE NIEZWYKLE. :thumb: I za to Wam dziekuje

Bergen pisze: Psia wachta najgorsza, nigdy nie lubiłem. Ale w maszynie pół biedy, zawsze można było książkę poczytać czy pograć w coś na laptopie, jak jednostka była nowa i skomputeryzowana. Jak była stara, to zawsze się coś do roboty znalazło ;-)


Oj, jednostka jest nowa (1,5 roku) a rozpiepsza sie tu cos co chwile :x Nawsadzali gnoje jakiejs durnej elektroniki w silniki, a teraz my sie z tym gownem meczymy :x :x :x Zreszta same silniki to jakas porazka (Cummins) :wall: No i budowa made in china. Roczny statek z Chin jest jak 15-letni z Norwegii.
A ja psia lubie...dokladnie z tych powodow ktore opisales :-) No i nikt d...py nie zawraca o tej porze :-) I moge cos na forum naskrobac :lol:
Pozdrawiam wszystkich.

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 03:52
autor: eMTi
:-) Miło, miło. To może jakiś wątek ala blog/dziennik pokładowy, co to mielibyśmy co poczytać do poduchy z innej strony świata? :-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 04:01
autor: Bergen
kuzon, w sumie jakbym wtedy, jak pływałem, się przestawił tak jak teraz, że śpię w dzień a pracuję w nocy, to pewnie też by mi najlepiej psia odpowiadała. Ale z drugiej strony jak coś się spieprzy to nie ma kto pomóc ;-)

Co do silników to wiadomo że Cegielski najlepszy ;-)

Podaj proszę jakieś dokładniejsze namiary, bo nie mogę Was na marinetraffic.com znaleźć.

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 14:37
autor: kuzon
eMTi pisze: ...To może jakiś wątek ala blog/dziennik pokładowy, co to mielibyśmy co poczytać do poduchy z innej strony świata? :-)

Wole czytac niz pisac :mrgreen: Dlatego tez za duzo moich postow nie znajdziecie :-) A na forum zagladam nawet kilka razy dziennie.
Bergen pisze: Podaj proszę jakieś dokładniejsze namiary, bo nie mogę Was na marinetraffic.com znaleźć.

Nie wiem dlaczego, ale ja tez nie moglem znalezc mojego statku przez wyszukiwarke marinetraffic. Ale jak wpisalem w google, to pierwszy link od razu tam prowadzil.

http://www.marinetraffic.com/ais/pl/shi ... =377559000
kuzon pisze: ...Jestem w Katarze, Shell Pearl 2.

Aaa, przepraszam, nieswiadomie wprowadzilem w blad :oops: "Pearl 2" to nazwa platformy (jest jeszcze jedna ktora obslugujemy "Pearl 1"). Statek to Bourbon Gulf Star.

Tak wogole, to ten projekt Shella "Pearl GTL" moglby byc ciekawy dla milosnikow watku olejowego na kropce- wytwarzanie paliw i dodatkow z gazu, GTL znaczy Gas to Liquids.

Pozdro.

"Chyba" te moje posty nie bardzo sa w temacie watku, sorry :-/

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 15:16
autor: zofija
kuzon pisze:"Chyba" te moje posty nie bardzo sa w temacie watku, sorry :-/
kuzon, spoko. Jak trochę jeszcze posiedzisz, to się zorientujesz, że tu wątki szybko zbaczają z pierwotnego kursu ;-)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

: 12 sty 2012, o 16:00
autor: busik
tylko żeby kuzona statek nie zboczył z kursu ;-) na forum to jeszcze uchodzi :thumb: