Re: people are awesome..
: 26 paź 2014, o 11:24
Arno pisze: Te rzeczy nie są przypadkowe.
Arno pisze: Te rzeczy nie są przypadkowe.
FUX pisze: leon, to tak, jak
viewtopic.php?p=123058
Nie mogę znaleźć zdjęcia, na którym był pierwowzór zrobiony przez Bergena na jakiejś imprezie forumowej.
no my sobie, qurna, wypraszamy zakurzone było, nie brudne. i tylko od zewnątrz.FUX pisze:na brudnym aucie?
MOŻNA TAKgregski pisze:No to knujmy inna date, ale u mnie wychodzi wiosna tj pod koniec listopada moge i celuje w Ala... Moze zrobimy opcje: bedzie snieg - Al, nie - offroady?
Taki najlepszy spec od latania w stroju ze skrzydłami z USA w końcu się zabił.busik pisze:wersja "Insane"
dla paru osób się zastanawiam, czy awesome, czy idiot
cała treść artykułuProwadził lekcje, sprawdzał klasówki, matury. Nikt nie zauważył, że nie widzi. Udawał, dopóki nie zderzył się z murem – dosłownie. Historię nauczyciela, który stracił wzrok, będzie można zobaczyć w kinie.
źródło- Chłopiec ma nieprawdopodobny mechanizm adaptacyjny. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Utrzymał sobie czynność serca na minimalnym poziomie, ale wystarczającym, żeby niczego sobie nie odmrozić - mówi prof. Janusz Skalski, ordynator oddziału kardiochirurgii szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie trafiło dziecko. Gdy Adaś zapadł w hipotermię, jego serce biło raz na kilkadziesiąt sekund.
W środę może się okazać, czy dwuletni chłopczyk, który pół nocy w samej pidżamce i skarpetkach spędził na mrozie, wybudzi się ze śpiączki farmakologicznej. Choć wyniki badania nie są złe, lekarze zachowują ostrożność: - Jeśli bidulka to przetrwa, będzie cud - mówią.
Dwuletni chłopczyk z Racławic od niedzieli przebywa w krakowskim szpitalu. W noc andrzejkową, będąc pod opieką babci, niepostrzeżenie wyszedł z domu. Stało się to po godzinie trzeciej w nocy, gdy temperatura na zewnątrz spadła do -10 stopni. Brak dziecka babcia zauważyła dopiero około siódmej rano, a policję zawiadomiła godzinę później. Nieprzytomnego chłopca, ponad 600 metrów od domu, pod stertą liści w korycie rzeki, znalazł policjant. Pobiegł do najbliższego domu i zaczął reanimację. Natychmiast zaalarmowani zostali lekarze z Prokocimia. Malec bardzo szybko trafił na salę operacyjną, gdzie został podłączony do aparatury ECMO, czyli sztucznego płucoserca. Podtrzymuje ona funkcje życiowe, na zewnątrz ogrzewa i natlenia krew i ponownie wprowadza ją do układu krążenia.
- W poniedziałek odłączyliśmy Adasia od tej aparatury, we wtorek przeszedł zabieg operacyjnego zamknięcia klatki piersiowej - mówi dr Tomasz Mroczek, kardiochirurg ze szpitala dziecięcego w Prokocimiu. - Tym samym rozpoczęliśmy procedurę wybudzania, która polega na powolnym odstawianiu różnego rodzaju leków, które do tej pory dostawał.
Trudno powiedzieć, kiedy dziecko się obudzi. Może to się stać w środę albo za kilka dni. - Trzeba czekać, nie ma rady - wyjaśniają lekarze.
- Są czynniki pozytywne. Mamy dobre wyniki tomografii i innych badań mózgu. Ale maluch dalej jest pod respiratorem i mieliśmy już takie przypadki, gdy wyniki badań były dobre, a dziecko nie wychodziło z zagrożenia - wyjaśnia prof. Skalski. - Czy się wybudzi, tego nie wiem - dodaje.
Mały Adaś jest prawdopodobnie najbardziej wychłodzonym pacjentem, który trafił do szpitala - w chwili przyjęcia było to tylko 12,7 st. C. - Dotychczas na świecie udało się uratować osobę z najniższą temperaturą wynoszącą 13,7 st. - mówi dr Tomasz Darocha, twórca małopolskiego systemu leczenia ludzi z hipotermii. A to oznacza, że krakowscy lekarze nie mają przetartych wzorców postępowania. Wszystko robią, w pewnym sensie, po raz pierwszy na świecie.
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu często operuje się serca dzieci w hipotermii - podczas zabiegu specjalnie obniża się temperaturę ciała o kilkanaście stopni, ale nigdy aż tak bardzo. Stąd m.in. wiedza lekarzy, jak wyprowadzać dzieci z takiego stanu. - Jeśli ktoś jest w głębokiej hipotermii, doszło do zatrzymania krążenia, to nie należy go ogrzewać, tylko okładać lodem, także głowę. Jeśli by go ogrzewano, spowodowałoby to uszkodzenie mózgu. Tylko pacjenta płytko wychłodzonego można dogrzewać - tłumaczy prof. Skalski.
Powoli wyjaśnia się też, jak Adaś przetrwał. Rodzice poinformowali lekarzy, że syn miał skłonności do lunatykowania, potrafił otwierać drzwi i że wcześniej raz zdarzyło mu się wyjść samemu poza dom. Dzieci w stanie takiego półsnu mają mniejsze zapotrzebowanie na tlen. To być może uratowało go przed trwałymi zmianami w mózgu.
Szybka pomoc Adasiowi była możliwa dzięki temu, że małopolscy lekarze zorganizowali - jak dotąd jedyne w Polsce - Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej. Wychłodzeni dorośli pacjenci trafiają do szpitala im. Jana Pawła II, dzieci do Prokocimia. Wszystkie zespoły ratunkowe w województwie, strażacy, policjanci czy straż miejska wiedzą, że od 1 października do 1 kwietnia mają zgłaszać do koordynatora ds. pozaustrojowego leczenia hipotermii osoby, które znaleźli wyziębione. Mieszkańcy objęci są akcjami edukacyjnymi, jak z nimi postępować.
- Pierwszą i najważniejszą czynnością jest zahamowanie dalszej utraty ciepła. Ofiarę trzeba jak najszybciej wydostać z zimnego otoczenia i umieścić w suchym miejscu - mówi Sylweriusz Kosiński, anestezjolog z Zakopanego i ratownik TOPR. - Przytomnym ofiarom można podać do picia ciepłe i osłodzone płyny - ale pod warunkiem że są w stanie przełykać, nie krztusząc się. Należy przy tym zdecydowanie podkreślić, że podawanie alkoholu jest śmiertelnie niebezpieczne.
takie historie dają kopaJeden z nich nie widzi, drugi jest niepełnosprawny ruchowo. Uznali, że wspólnie są w stanie dokonywać rzeczy niezwykłych. Nie skończyło się na zamiarach. Obaj posadzili las. W ciągu ponad 10 lat udało się im posadzić 10 tysięcy drzew.
Są ludzie, którzy na każdym kroku udowadniają, że nie ma rzeczy niemożliwych. Do tej grupy z pewnością zaliczyć można tę dwójkę. Jia Haixia i Jia Wenqi mają po 54 lata. Pierwszy z nich jest całkowicie niewidomy, drugi pozbawiony jest obu rąk. Świat już dawno postawił na nich krzyżyk, a oni postanowili pokazać, że wspólnie wciąż mogą osiągnąć wiele. Choć pochodzą z kraju, w którym niepełnosprawnych często traktuje się jak obywateli drugiej kategorii, dokonali rzeczy, która poruszyła miliony ludzi. Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia po prostu zaczęli sadzić drzewa.