Godlik pisze:Niesamowity skok, a jakie miał widoki z tego schodka
Ciekawe jakie miał przyśpieszenie do setki... A właściwie to chyba powinno się podawać do tysiąca
Bergen pisze:
Minimalna wysokość otwarcia czaszy dla nie-hardkora to 700 m. Poniżej to już trzeba mieć trzy certyfikaty i robić w holiłudzie
Felix jest zatem megahardkorem
Śmiałkiem na pewno jest.
Przy czym taki skok z małej wysokości to trochę co innego.
Jaką miał prędkość kiedy otworzył spadochron? około 50km/h?
Wyzwaniem jest wówczas specjalna konstrukcja spadochronu.
W przypadku standardowego skoku spadochronowego z większej wysokości skoczek w momencie gdy otwiera spadochron spada z prędkością około 180km/h. To co innego.
- Skok w stratosferze jest jak pływanie w cyjanku. Jeśli cokolwiek złego stanie się z twoim kombinezonem, zginiesz w kilka sekund. Wyparujesz - opowiada Joe Kittinger, do którego przez 52 lata należał rekord najwyższego skoku spadochronowego. W niedzielę pobił go Felix Baumgartner w ramach projektu Red Bull Stratos.
Zwroccie uwage na skrzynke przyklejona tasma do tylka..
No dobra. Jest z wykształcenia "computer engineer" (czy po polsku to "inżynier komputerowy"?), ale zarabia na konstruowaniu maszyn z drewna i sprzedawania planów tych maszyn innym - mniej zdolnym.
W niektórych pomysłach jest geniuszem - przynajmniej ja tak uważam.
Za ten drewniany komputer o ograniczonych możliwościach, ale jednak komputer, moim zdaniem ma prawo dołączyć do celebrytów dwóch fikołków na motocyklu.
Tak w ogóle, to cała rodzina jest ciekawa: http://www.sentex.net/~mwandel/
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Gal pisze:
Jest z wykształcenia "computer engineer" (czy po polsku to "inżynier komputerowy"?), ale zarabia na konstruowaniu maszyn z drewna i sprzedawania planów tych maszyn innym - mniej zdolnym.
kurde, żebym ja tak więcej jaj miał. Do końca życia będę mieć kompleks na punkcie pracy, bo komputery to bzdety tak naprawdę.
Piękna sprawa takie drewno.