Kubik1 pisze:
Co mam po kolei zrobić w takim przypadku i czy mogę z tej formy rozstrzygania sporów korzystać .
Jaka jest procedura ?
wszystko masz podane na stronie e-sądu:
https://www.e-sad.gov.pl/Default.aspx
W dużym uproszczeniu - rejestrujesz się, dostajesz podpis/certyfikat elektroniczny i możesz składać pozwy. Wszystko wykonuje się elektronicznie przez stronę sądu. Oczywiście, możesz korzystać. Procedura jest taka, jak w przypadku postępowania upominawczego. Dobrze jest wysłać przed złożeniem pozwu wezwanie do zapłaty - wyznaczasz termin termin mija i składasz pozew.
Moim zdaniem e-sąd jest przereklamowany. PO pierwsze, został zarzucony robotą przez masowe pozwy firm windykacyjnych, po drugie, jeśli sprzeciw zostanie złożony w formie papierowej, to akta są przekazane do zwykłego "papierowego" postępowania - szkoda czasu moim zdaniem. Zwykły pozew papierowy per saldo nie jest wolniejszy. Fakt, że w e-sądzie jest nieco prościej (np. nie musisz dzielić pozwów na formularzowe i nieformularzowe).
Kubik1 pisze:
Co to ma do sprawy , skoro firma przyjęła f-rę i częściowo zapłaciła ?
To akurat nie ma żadnego znaczenia, aczkolwiek jest pomocne.
Kubik1 pisze:
Firma wrzuciła tę fakturę w koszty i odliczyła sobie VAT
A to już bardziej.
So What! pisze:
Ważne też, kto ją podpisał
Do nakazówki owszem, ale jeśli jedziemy w upominawczym to nie ma znaczenia.
KamilP pisze:
Faktura podpisana? Jezeli tak tzn. ze robota zostala przyjeta.
O naiwności. Faktura jest
wyłącznie dokumentem rozliczeniowym księgowym. Nie świadczy o niczym.
inquiz pisze:
Można zrobić jeszcze jedną rzecz, jak firma nie płaci a ty masz porządek ze skarbówką to możesz wystąpić o zwrot naliczonego i odprowadzonego przez ciebie podatku.
Art. 89a ustawy o VAT to dobra sprawa

Tyle, że trzeba czekać 180 dni.
Kubik1 pisze:
Facet potwierdził fakturę płacąc częściowo .
Absolutnie nie. To znaczy najwyżej tyle, że uznał część należności. Co do reszty rozciąga się wielka szara mgła.
Kubik1 pisze:
Zapłacił mi połowę a resztę zatrzymał i twierdzi że musieli poprawiać . Ja o tym pojęcia nie miałem że trzeba było poprawiać . Poza tym nie ma żadnych dowodów że poprawiali i że jest źle bo to jeszcze nie pracowało .
A to już widzisz, ma znaczenie. Ale niezależnie do faktu, czy trzeba było poprawiać czy nie, nie miał prawa zatrzymać części zapłaty (przynajmniej w tym stanie faktycznym).
Ja bym zaczął od miłego wezwania do zapłaty, a dalej pełnym ogniem.
KamilP pisze:
A masz podpisana umowe?
Rzadko kiedy jest wymóg posiadania pisemnej umowy.