Akurat z tym zakłócaniem to nie jest dobry pomysł, bo trudno mi sobie wyobrazić patrol, który nie zacznie czegoś podejrzewać jak nie dostanie odczytu.
Kontrola murowana nawet jak się jechało prawidłowo.
Przynajmniej na filmach na jołtube wygląda, że już za ok 300-500 zeta można dostać urządzenie które z rozsądnej odległości wykrywa punkty najdroższych fotografów. Na laser nie ma mocnych, bo pomiar jest krótki i w chwili gdy wykryje to już po zawodach. Producenci niektórych wynalazków chwalą się, że potrafią zdjąć 10-20km z odczytu lasera, ale w praktycznych testach jakoś tego nie udowadniają, a jak nie będzie odczytu to wracamy do punktu wyjścia, bo nas skontrolują.
Nie lubię jazdy z CB(wolę posłuchać muzyki), ale trudno przecenić jego zalety.
Warto też patrzyć w lusterko, bo nieoznakowane ekipy filmowe jeżdżą po 2 więc każdy samotny kierowca za nami gwarantuje, że nie stajemy się gwiazdami tvnturbo. Podobnie przy wyprzedzaniu, zwrócić uwagę kto siedzi w samochodzie.
A tak odbiegając od tematu to wypadałoby tak przynajmniej z miesiąc wytrwać, żeby w całej Polsce nie wręczyli ani jednego mandatu. Zagłodzić potwora
