Strona 1 z 20

U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 15:19
autor: WiS
Zauważyłem przypadkiem, że jest na theforum spora grupa miłośników napoju, pędzonego na słodzie jęczmiennym (a nawet niekiedy, z dodatkiem kukurydzy...) - pora więc chyba na własny, odrębny kącik, miejsce dyskusji o gustach, sposobach wchłaniania, nowościach i ciekawostkach.

Akurat byłem na zakupach (mniammmm 8-) ), więc jest pretekst - oto dzisiejszy urobek (jedna z tych flaszek pójdzie na upominek - ciekawe, która.... :whistle: ):

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 15:22
autor: devlin
WiS - szacun za tytuł 8-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 15:23
autor: WiS
Od mistrza się uczyłem 8-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 15:30
autor: devlin
Dobra, dosyć tego, bo się wątek rozjedzie jak wszystkie ;-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 15:34
autor: Konto usunięte
Czy tu gadamy o winie? :-p :-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 15:46
autor: WiS
devlin pisze: się wątek rozjedzie jak wszystkie
Znaczy, że napój dobrze poniewiera... :idea:
Konto usunięte pisze: tu gadamy o winie?

Owszem, kwestia winy będzie tu niezwykle istotna. Moim zdaniem - winny obłędnych cen tego trunku siedzi gdzieś w Ministerstwie Finansów ;-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:09
autor: minimus
WiS, nie no sorry, ale z czym do ludzi? a właściwie sciem :evilgrin:

Prosze bardzo, pełna kulturka: http://englishrussia.com/?p=1837#more-1837

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:14
autor: EterycznyŻołądź
WiS pisze: Zauważyłem przypadkiem, że jest na theforum spora grupa miłośników napoju, pędzonego na słodzie jęczmiennym (a nawet niekiedy, z dodatkiem kukurydzy...)

Pewnie dlatego, że tu spora grupa przekłada szpan nad smak. :whistle:

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:18
autor: WiS
EterycznyŻołądź, a wiesz, jak TO smakuje? ;-)

minimus, TE klimaty też nie są mi obce... :evilgrin:

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:22
autor: piotruś
WiS, toś Ty mi bratnią duszą jest najwyraźniej :-d
Mniam, mniam, mniam :mrgreen: Jeszcze Chivas Regal do kompletu by tu pasował :? :?

Zdrówko Twoje wznoszę Bushmills'em Mild :thumb:

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:26
autor: minimus
WiS pisze: minimus, TE klimaty też nie są mi obce...
eee, tak bez ogórka 8-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:32
autor: WiS
Piotruś, no paru rzeczy mi tu brakuje (może nawet Chivas Regala nie w pierwszej kolejności ;-)) - główny problem z tą branzą, że jest tyle fajnych gatunków i podgatunków, że do końca życia człowiek nie spróbuje wszystkiego... :-(

Ja jestem na etapie eksperymentów - stąd np. na obrazku ten malt hodowany w beczkach po tokaju - czegoś takiego jeszcze nie piłem, a może być ciekawe...

Minimus, marudzisz... ;-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:34
autor: minimus
nooo, szacun :thumb:

tylko trzeba uważać żeby sobie oka nie podbić

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:37
autor: WiS
minimus pisze: trzeba uważać żeby sobie oka nie podbić
Przy pewnych alkoholach i w pewnym towarzystwie - trzeba się liczyć z ryzykiem fizycznych obrażeń... :whistle: Dlatego jednak na starość przerzucam się na whisky ;-)
A w wieku EŻa, to się mieszało wino Pieniawa z wódką Myśliwską (socjalistyczny prawie szampan i socjalistyczny prawie dżin - kto starszy pamięta, to potwierdzi - wyjątkowe świństwa, nawet w swojej klasie!) i też było dobrze... prawie...

* * * * *

Nooo, dobra, żeby sprowokować jakieś dyskusje on-top, zapodam pytanie potencjalnie bardziej bulwersujące, niż kwestia wyższości Evo nad STI lub odwrotnie...

Szkocka czy irlandzka?

O północnoamerykańskich płynach do mycia naczyń i/lub płukania ust z resztek kiełbasy, zwanych burbonami - litościwie nie wspomnę ;-)

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:42
autor: esilon
WiS pisze: Przy pewnych alkoholach i w pewnym towarzystwie - trzeba się liczyć z ryzykiem fizycznych obrażeń...

wystarczy poprosić o złożenie scyzoryków :whistle:

temat ciekawy ale jek słusznie zuwazono
WiS pisze: główny problem z tą branzą, że jest tyle fajnych gatunków i podgatunków, że do końca życia człowiek nie spróbuje wszystkiego...

a na dzisiejsza noc połączenie zawieszenia pneumatycznego(naprawionego) ze sliwowiczką domową, ciekawe jak ja to zniosę, bo
plan wycieczki obejmuje ogladanie wschodu słońca na Sopockim molo

Re: U źródeł wody życia, czyli czemu nawet koty lubią whiskas?

: 13 sie 2008, o 19:51
autor: minimus
WiS pisze:
Nooo, dobra, żeby sprowokować jakieś dyskusje on-top, zapodam pytanie potencjalnie bardziej bulwersujące, niż kwestia wyższości Evo nad STI lub odwrotnie...

Szkocka czy irlandzka?

O północnoamerykańskich płynach do mycia naczyń i/lub płukania ust z resztek kiełbasy, zwanych burbonami - litościwie nie wspomnę

zdecydowanie północna hameryka!

po szkockiej, za przeproszeniem, rzygam :-/

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 21:10
autor: FUX
WiS pisze: Od mistrza się uczyłem
Jakhiegooo, kuhrna... :?

:lol:

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 22:28
autor: mały 5150
WiS pisze: Szkocka czy irlandzka?
Ja powiem tak. Wypiłem tego trochę w życiu ;-) Moje zdanie zapewne nie będzie się tu liczyło ponieważ piję whisky, whiskey, burbon whiskey jak ostatni cham - z Colą. Czasami jak zdarzy mi się próbować coś nowego to pozwolę sobie odrobinę posmakować bez Coli.
Odpowiadając na pytanie WiS'a ja raczej preferuję irlandzką. Moim zdaniem jest bardziej "gładka", mniej szczypiąca od szkockiej, mniej esencjonalna. Natomiast jest jedna szkocka, która urzekła mnie do granic Balvenie Double Wood 12-letnia. Pokazał mi ją kilka lat temu Bilex i od tamtej pory jestem jej fanem. Nie ma wylotu abym nie zakupił w dziupli na Okęciu tego trunku.
WiS pisze: O północnoamerykańskich płynach do mycia naczyń i/lub płukania ust z resztek kiełbasy, zwanych burbonami - litościwie nie wspomnę ;-)

Natomiast całym życiem moim są burbony - Jack Daniel's (to chyba nie jest niespodzianka :-) ) oraz Jim Beam (może być biały może być czarny). O Chrystusie :thumb:
Toż to przecież jakiś geniusz stworzył. Pierwszy raz spróbowałem Jack'a kilkanaście lat temu na początku lat dziewięćdziesiątych. Zobaczyłem wtedy jako młody gnojek plakat Slash'a (gitarzysta dawnego Guns N' Roses dla tych co nie wiedzą) dzierżącego w dłoni butlę o kwadratowym przekroju z czarną etykietą. Pierwsze kontakty były z Jack'iem, bo chyba mogę już tak o nim mówić (patrz cytat Al'a Pacino w Zapachu kobiety ;-) ) były srogim doświadczeniem :-) Ale w miarę jak dorastałem zawarliśmy przymierze :cofee: Lubimy się do tego stopnia, że miałem nawet pomysł, aby swoje Czarne Zło okleić jakoś np. tak:
Obrazek

... i może kiedyś tak zrobię :whistle:

P.S. Nie mogę znaleźć numeru Logo, gdzie kiedyś był artykuł o Jack'u gdzie cytat brzmiał "w 90% knajp na całym świecie, jeżeli podejdziesz do baru i poprosisz o burbon, naleją Ci właśnie Jack Daniel's"

To może na razie tyle - mały 5150 alkoholik :-)

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 22:43
autor: Alan, Alan, Alan!
mały 5150 pisze: obaczyłem wtedy jako młody gnojek plakat Slash'a (gitarzysta dawnego Guns N' Roses dla tych co nie wiedzą) dzierżącego w dłoni butlę o kwadratowym przekroju z czarną etykietą.
tez marzyles, zeby byc na balandze trwajacej 3 lata? otworzyc jakiemus dziennikarzynie drzwi z butelka Jacka, wejsc do pokoju, w ktorym az roi sie od pustych butelek po Jacku? Wywalic fortepian z ktoregos pietra w hotelu ...aaaa to akurat Axl :mrgreen:

Odkad przeczytalem biografie GN'R z 15 lat temu, jakbym mial porzadnie zabalowac, to tylko jak Slash... z kiepem w kaciku ust :mrgreen:

Welcome to the jungle
We got fun 'n' games

Ide na lufe do baru :mrgreen:

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 22:50
autor: mały 5150
remek pisze:
mały 5150 pisze: obaczyłem wtedy jako młody gnojek plakat Slash'a (gitarzysta dawnego Guns N' Roses dla tych co nie wiedzą) dzierżącego w dłoni butlę o kwadratowym przekroju z czarną etykietą.
tez marzyles, zeby byc na balandze trwajacej 3 lata? otworzyc jakiemus dziennikarzynie drzwi z butelka Jacka, wejsc do pokoju, w ktorym az roi sie od pustych butelek po Jacku? Wywalic fortepian z ktoregos pietra w hotelu ...aaaa to akurat Axl :mrgreen:

Odkad przeczytalem biografie GN'R z 15 lat temu, jakbym mial porzadnie zabalowac, to tylko jak Slash... z kiepem w kaciku ust :mrgreen:

Welcome to the jungle
We got fun 'n' games

Ide na lufe do baru :mrgreen:
remek, aż mi łezki poleciały 8-)

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 13 sie 2008, o 22:52
autor: misioo
Obrazek
Shot at 2008-08-13

opróżniam właśnie do końca :mrgreen: (fotka zrobiona parę godzin temu, ale musiałem wyjść i dopiero niedawno przystąpiłem do konsumpcji (straight, bez coli i lodu).

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 14 sie 2008, o 08:31
autor: piotruś
główny problem z tą branzą, że jest tyle fajnych gatunków i podgatunków, że do końca życia człowiek nie spróbuje wszystkiego...

Rosjanie mówią: " całej wódki nie wypijesz, ale próbować trzeba!" :lol:

A odpowiadając na pytanie: ja też zdecydowanie wolę bourbon (własnie Jim Beam i tez mi obojetne - biały czy czarny) ;-)
A pamietacie, smakosze, nasz krajowy produkt, uważam, że godny polecenia: Starkę krakowską?

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 14 sie 2008, o 09:18
autor: Alan, Alan, Alan!
mały 5150 pisze: remek, aż mi łezki poleciały 8-)

... don't you cry tonight

;-)

ostatnio mam jazde na gnr. appettite for destruction i inne maderfakery ;-)

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 14 sie 2008, o 14:19
autor: michal
Loaded like a freight train
Flyin' like an aeroplane

;-)

gnr mieli dwie mniamuśne płyty: lies i appetite... reszta to smutek i nostalgia.

Re: U źródeł wody życia, czyli: nie tylko koty mruczą po whiskas

: 14 sie 2008, o 15:34
autor: damaz
no no... ale wątek.
mały, żeby pić whisky jak whisky trzeba zacząć (IMHO) od tego:
http://www.glenfiddich.com/lda.html?red ... index.html
w wersji zielonej. zwłaszcza, jeśli whisky kojarzy się ze smakiem jasia wędrowniczka. ta zielona jest leciuteńka, milusieńka i nie ma nic wspólnego z "wulgaryzmem" jasia.

na drugim biegunie jest to:
http://www.whisky.pl/laphroaig.htm
też nie ma wiele wspólnego z jasiem. jest tak torfowa, ze masz wrażenie - dosłownie - jakbyś ziemię gryzł.


a żeby małemu nie było tak bardzo wstyd, to się przyznam, że na co dzień to... piwo
albo


piwo.
rzadziej: biały jim beam z colą
ablo ballantines też z colą
(bo na laphroaig to musi mnie "najść")

colowi nałogowcy łączcie się ! :evilgrin: