Mam do oddania idealne autko do jazdy po mieście - Subaru Impreza '97 1.6 FWD.
Wygląda jak GT, brzmi (prawie) jak GT - jeździ na częściach z GT (amory, fotele - perfekcja, zderzaki, progi, maska, naleśnik z tyłu, kolektor - więc bulgocze), ze względu na swój napęd waży o 1/4 mniej niż normalne Imprezy (980kg zamiast standardowych 1250 - efekt jest taki, że się odpycha lepiej od 2.0), nie wykazuje żadnych tendencji do podsterowności, prowadzi się idealnie, a do tego pali stosunkowo mało jak na Subaru - mieściłem się w 8-9 litrach jeżdżąc po centrum.
Cała znana mi historia auta wygląda tak:
Rok produkcji 1997, kupione w Szwajcarii, tam od razu zostało walnięte w lewe tylne drzwi (nic poważnego, wgniecione drzwi tylne i nadkole - dostałem razem z samochodem zdjęcie), sprowadzone w 1998 do nas z jakimś małym przebiegiem i naprawione. Naprawione dość kiepsko. Jeździło przez 10 lat prowadzone przez jakiegoś starszego człowieka i generalnie nikt o nie specjalnie nie dbał. 2 lata temu samochód przejął jego syn i odpicował wizualnie. Wymienił co się dało, przemalował całe auto odnawiając lakier (na ten sam czerwony który był fabrycznie, zgadza się color code na plakietce w silniku), założył plastiki od GT'ka, ale jeździł jak wariat, poobcierał i poobtłukiwał auto z każdej strony. Ja jak wspomniałem przejąłem Imprezę w sierpniu zeszłego roku, zapłaciłem 4k i samochód naprawdę nie był więcej wart. Żeby doprowadzić auto do użytku, wydałem prawie 6 tysięcy - powymieniałem wszystko co było trzeba, z najważniejszych rzeczy zawieszenie (całe), akumulator, hamulce (przewody i tarcze), filtry, oleje, etc. Wysypała się lewa półoś z przegubem - również wymieniłem. Mechanikiem nie jestem, wszystko w warsztacie - myślałem, że autem długo będę jeździł i zostanie u mnie.
Ale tak się jakoś złożyło, że mnie Virus12 do AKK zaciągnął - spodobało mi się strasznie i zacząłem u nich jeździć. Imprezą wziąłem udział w 2 seriach Królewskich Szkoleń Rajdowych i 1 Testach Techniki Jazdy (to zabłocone na zdjęciach), chłopaki stwierdzili że mam talent i powinienem sobie coś do rajdów sprawić, bo po podliczeniu kosztów wyszło na to, że Subaru jest zbyt drogie w częściach i jeśli chcę jeździć w kjsach to powinienem coś tańszego kupić. Ale funduszy brak, co miałem poszło tutaj, więc z Imprezą się pożegnać chyba niestety będę musiał - chociaż bardzo nie chcę. W dodatku wiem, że pieniędzy nie odzyskam. Ale mimo wszystko nie żałuję, bo tyle się o samochodach nauczyłem i tak dobrze wspominał będę to autko, że i tak było warto ;)
Trochę konkretów - przebieg spory. 360k, ale przynajmniej autentyczny - poza tym zrobiony (podobno... aczkolwiek nie mam podstaw żeby nie wierzyć) głównie na trasach. Jestem drugim właścicielem, kupiłem w sierpniu ubiegłego roku, zrobiłem około 5k - mój poprzednik jeździł przez 10 lat na trasie Warszawa-Gdańsk dość często.
Co do zrobienia? Blacha - pordzewiałe nadkola tylne i progi; skrzynia - kończy się, aczkolwiek kończy się tak już podobno od 100k i jakoś nie ma ochoty się rozsypać... Tak czy inaczej, skrzynie do 1.6 bez reduktora kosztują grosze i można za 300zł dostać, czasem nawet taniej - bo szukałem na wszelki wypadek. Można pomalować maskę i grilla, bo trochę barwą odstaje od reszty nadwozia. Generalnie tyle - dla własnego świętego spokoju można jeszcze rozrząd wymienić, bo szczerze powiedziawszy ja tego nie robiłem, a poprzedni właściciel nie umiał powiedzieć kiedy wymieniał. Ale wyszedłem z założenia, że jeździ okej, a jak nawet pierdyknie i silnik będzie do wymiany, to koszt nowego silnika 1.6 (albo nawet 1.8, a są podobno plug and play) jest niższy niż zrobienie rozrządu, w dodatku od cholery tego na allegro i kiepsko się sprzedaje :D Jak dobrze poszukać, to EJ16 można dostać praktycznie za darmo od kogoś, kto kupił wolnossaka do przekładki. Albo od razu EJ18.
W zasadzie tyle, odpala bez najmniejszych problemów od pierwszego razu nawet przy -30 za oknem (co miałem okazje sprawdzić w zimę), akumulator nowy. Zrobione zawieszenie całe przeze mnie (zamienniki dla KYB, Japan Parts i Monroe) na sprężynach Eibach Pro-Kit (auto prowadzi się genialnie, a wcale nie jest za nisko/za twardo), jak mówiłem GT-lookalike, fotele najlepsze jakie do tych aut były, alufelgi oryginalne Subaru 2000, bardzo przyjemnie grające radio Clarion (model sprawdzę, nie pamiętam - ale koszt koło 500zł, gra naprawdę świetnie, bo głośniki też niczego sobie i dobrze brzmią, a ja jestem audiofilem w pełnym znaczeniu tego słowa - tu nie oszczędzałem :>). Wymienione świeżo wszystkie płyny, filtry, generalnie wszystko było trzeba.
Powód sprzedaży? Jak już wspomniałem, kupiłem rajdówkę i trochę się w studenckim budżecie nie mieszczę - brak mi funduszy na utrzymanie dwóch aut.
Moim zdaniem auto w sam raz do efektownego - i jakże przyjemnego, gwarantuje - poruszania się po ulicach i oczekiwania na mocniejszą wersję. Można się już do gabarytów Subaru przyzwyczajać i uczyć - a gdybyś potem chciał 'prawdziwe' Subaru kupić, masz od razu mnóstwo części zapasowych, z których znakomita większość pasuje też do świeższych roczników.
Lub do rozebrania na części - tego sporo jest, plastiki i fotele od GT, kolektor chyba też, alufelgi, takie tam. No i przekładka, oczywiście. Ale ja się na tym nie znam, nie mam ani zaplecza, ani wiedzy, wolałbym auto sprzedać w całości.
Cena? Do ustalenia, chciałbym około 5000zł, wydaje mi się to bardzo racjonalną sumą - w samych częściach spokojnie tyle wyjdzie.
Mogę oddać taniej bez alufelg/bez Eibach Pro-Kita, na seryjnych sprężynach. Albo gdyby ktoś chciał samą przekładkę, jeszcze taniej zostawiając u siebie maskę, zderzaki, progi, radio, alufelgi, fotele i co tam jeszcze - pod warunkiem, że mi to kupujący na własną rękę zdemontuje i zostawi, bo jak mówiłem, ja nie umiem ;)
Podsyłam kilka zdjęć, mogę dać więcej jeśli ktoś jest zainteresowany, kontakt przez forum albo tel. 601 05 07 05. Do obejrzenia w każdej chwili w Markach k. Warszawy.






