(S)Forester SF 2001, automat, 138 tys km, LPG
: 2 mar 2016, o 11:08
witam
prawie rok temu po ponad 6 msc poszukiwaniach w Szwajcarii znalazłem żonie wymarzone auto.
Sprowadzone na kołach, nieuszkodzone. Z przebiegiem 126 tys km, po przeglądzie przy 119 tys w serwisie który odwiedziłem.Od dziadka który po prostu stwierdził że jest za stary na jezdzenie autem. (tak wiem - Niemiec płakał jak sprzedawał).
Auto zostało sprzedane również dlatego że padły amorki z tyłu i zaczął rdzewieć prawy tylny błotnik.
Nie była to żadna okazja - okazji nie ma i już. Za auto wyszło mi po rejestracji ok 15 800. Do tego doszła przeróbka tyłu na zwykłe amorki (w Piasecznie u Daniela -kompletne nowe zawieszenie z tyłu), pakiet startowy czyli oleje (w silniku LM z MOS2 - kwestia wiary :) ), paski, pompa wody (bo kapało), pranie środka po dziadku, dokupienie rolety na tył, i jednego spryskiwacza. Po weryfikacji u Daniela - auto ma rzeczywisty niski przebieg i jest w stanie technicznym idealnym. Automat wybiera idealnie.
Od sprzedającego dostałem auto na zimowych bridgestone'ach (nowych) i na stalowych felgach, na forum dokupiłem aluminiowe i wyposażyłem je w letnie gumy (oczywiscie nowe Stomil SUV).
Potem przyszedł czas na pieszczenie sie z autem a więc malowanie zderzaków (były podrapane w każdym możliwym miejscu - zdjecia przed malowanie mam) oraz obydwu tylnych błotników (jednego bo rdza a drugiego bo ktoś próbowal rdzę zapsikać spreyem i mu sie zwarzyło). W trakcie prac znalazłem w bagażniku hak ale do dzisiaj nie został wpisany do dowodu. Wygląda na nie używany
Potem żonie sie tak spodobało jeżdżenie że stwierdziła że koniec z pociągiem z Piaseczna do Warszawy i przesiada sie na Forka na co dzień. Wiec gaz był jedyną opcją, instalka LOvato smart, z jakimiś podobno lepszymi wtryskami KP, zbiornik 45 l czyli 36 włazi.
Co dziwne żonie w miescie na gazie pali praktycznie tyle co na benzynie (12,5-13/100), w trasie już odwrotnie - 8-8,5 benzyny i min 9,5-10 gazu.
Po 10 tys km żadnych uwag do gazu, na weekend jadę na przegląd.
Wady? chyba jedna jedyna typowa dla tego modelu - przyspieszenie mierzone kalendarzem. Tzn jak sie startuje od zera nawet bez wcisniętego powera to idzie OK do 100. Ale jak trzeba wyprzedzić to czas redukcji i przyspieszenia wymusza planowanie jazdy w inny sposob niż dotychczas znany. Poza tym wad brak. 15 letni ideał.
Dlaczego myslę nad sprzedażą? zmieniam robotę. Z dynamicznego (ok-nie dla wszystkich)podwyższonego kombi 4x4 przesiadam sie do plaskacza FWD i po prostu bedzie mi brakowało w domu czegoś mocnego i szybszego i 4x4. Żonie obiecałem że nic nowego nie kupię zanim nie sprzedam Forka. Więc wrzucam na próbę- jak sie nie sprzeda to trudno kupię sobie motocykl znowu.
Auto do obejrzenia i przejechania w Piasecznie (można w razie czego skoczyć do warsztatu bo mam do Daniela 4 km)
Jak można łatwo podsumować auto wyniosło mnie ponad 20 tys (dokładnie nie liczę bo nie o to chodzi) ale jasnym jest że za tyle go nie sprzedam. Ale jesli dostałbym 16 500 to mam dobrą bazę na nową zabawkę.
z wyposażenia:
silnik 2.0 125 KM
automat
szklany dach (nic nie cieknie nawet w myjni)
4 x szyby elektryczne
podgrzewane fotele
fabryczne radio
tempomat (nie aktywny :D)
2 komplety praktycznie nowych opon krawężnikoodpornych (205/70 R15) na 2 kompletach felg
roleta bagażnika
instalacja gazowa
nie lubię lepienia z goowna więc w aucie działa absolutnie wszystko. Tak było jest i bedzie póki jest u nas w domu.
w razie pytań 603667944 (jak nie odbiorę bo to prywatny wiec zwykle wyciszony to oddzwonię)
zdjec nie wrzucam bo mam tylko te sprzed lakierowania zderzaków i błotników a poza tym nie umiem wiec wolę wysłać pocztą.
Poza tym do jutra jestem poza domem a żona nie wie że wrzucam ogłoszenie :)
prawie rok temu po ponad 6 msc poszukiwaniach w Szwajcarii znalazłem żonie wymarzone auto.
Sprowadzone na kołach, nieuszkodzone. Z przebiegiem 126 tys km, po przeglądzie przy 119 tys w serwisie który odwiedziłem.Od dziadka który po prostu stwierdził że jest za stary na jezdzenie autem. (tak wiem - Niemiec płakał jak sprzedawał).
Auto zostało sprzedane również dlatego że padły amorki z tyłu i zaczął rdzewieć prawy tylny błotnik.
Nie była to żadna okazja - okazji nie ma i już. Za auto wyszło mi po rejestracji ok 15 800. Do tego doszła przeróbka tyłu na zwykłe amorki (w Piasecznie u Daniela -kompletne nowe zawieszenie z tyłu), pakiet startowy czyli oleje (w silniku LM z MOS2 - kwestia wiary :) ), paski, pompa wody (bo kapało), pranie środka po dziadku, dokupienie rolety na tył, i jednego spryskiwacza. Po weryfikacji u Daniela - auto ma rzeczywisty niski przebieg i jest w stanie technicznym idealnym. Automat wybiera idealnie.
Od sprzedającego dostałem auto na zimowych bridgestone'ach (nowych) i na stalowych felgach, na forum dokupiłem aluminiowe i wyposażyłem je w letnie gumy (oczywiscie nowe Stomil SUV).
Potem przyszedł czas na pieszczenie sie z autem a więc malowanie zderzaków (były podrapane w każdym możliwym miejscu - zdjecia przed malowanie mam) oraz obydwu tylnych błotników (jednego bo rdza a drugiego bo ktoś próbowal rdzę zapsikać spreyem i mu sie zwarzyło). W trakcie prac znalazłem w bagażniku hak ale do dzisiaj nie został wpisany do dowodu. Wygląda na nie używany
Potem żonie sie tak spodobało jeżdżenie że stwierdziła że koniec z pociągiem z Piaseczna do Warszawy i przesiada sie na Forka na co dzień. Wiec gaz był jedyną opcją, instalka LOvato smart, z jakimiś podobno lepszymi wtryskami KP, zbiornik 45 l czyli 36 włazi.
Co dziwne żonie w miescie na gazie pali praktycznie tyle co na benzynie (12,5-13/100), w trasie już odwrotnie - 8-8,5 benzyny i min 9,5-10 gazu.
Po 10 tys km żadnych uwag do gazu, na weekend jadę na przegląd.
Wady? chyba jedna jedyna typowa dla tego modelu - przyspieszenie mierzone kalendarzem. Tzn jak sie startuje od zera nawet bez wcisniętego powera to idzie OK do 100. Ale jak trzeba wyprzedzić to czas redukcji i przyspieszenia wymusza planowanie jazdy w inny sposob niż dotychczas znany. Poza tym wad brak. 15 letni ideał.
Dlaczego myslę nad sprzedażą? zmieniam robotę. Z dynamicznego (ok-nie dla wszystkich)podwyższonego kombi 4x4 przesiadam sie do plaskacza FWD i po prostu bedzie mi brakowało w domu czegoś mocnego i szybszego i 4x4. Żonie obiecałem że nic nowego nie kupię zanim nie sprzedam Forka. Więc wrzucam na próbę- jak sie nie sprzeda to trudno kupię sobie motocykl znowu.
Auto do obejrzenia i przejechania w Piasecznie (można w razie czego skoczyć do warsztatu bo mam do Daniela 4 km)
Jak można łatwo podsumować auto wyniosło mnie ponad 20 tys (dokładnie nie liczę bo nie o to chodzi) ale jasnym jest że za tyle go nie sprzedam. Ale jesli dostałbym 16 500 to mam dobrą bazę na nową zabawkę.
z wyposażenia:
silnik 2.0 125 KM
automat
szklany dach (nic nie cieknie nawet w myjni)
4 x szyby elektryczne
podgrzewane fotele
fabryczne radio
tempomat (nie aktywny :D)
2 komplety praktycznie nowych opon krawężnikoodpornych (205/70 R15) na 2 kompletach felg
roleta bagażnika
instalacja gazowa
nie lubię lepienia z goowna więc w aucie działa absolutnie wszystko. Tak było jest i bedzie póki jest u nas w domu.
w razie pytań 603667944 (jak nie odbiorę bo to prywatny wiec zwykle wyciszony to oddzwonię)
zdjec nie wrzucam bo mam tylko te sprzed lakierowania zderzaków i błotników a poza tym nie umiem wiec wolę wysłać pocztą.
Poza tym do jutra jestem poza domem a żona nie wie że wrzucam ogłoszenie :)