[S] Forester SF 2.0 GX MY00
: 27 mar 2017, o 23:35
Niestety, przyszła pora na pożegnanie. No chyba, że się uprze i nie odjedzie... Tak czy owak musze to napisać: jest do wzięcia.
Dziś mija dokładnie 4 lata od "pierwszej rejestracji w kraju" przeze mnie dokonanej.
Nie mam skrupulatnych notatek, więc napiszę, co pamiętam, a że się nie znam, to mogą być rzeczy śmieszne.
Przebieg: ok. 192 000 km
VIN: JF1SF5LJ4YG070619
Rozrząd zrobiony zdaje się w 2014, jest naklejka Continental:)
Zdaje się, że na wejście były wymieniane tarcze, klocki i bębny (chyba wszystko TRW).
Co roku przeglądy olejowo/filtrowe (końcem kwietnia przypada termin kolejnego). Olej w skrzyni chyba kilka miesięcy temu.
Nowy tłumik chyba też 2014, jak również przewody hamulcowe i paliwowe, zbiornik paliwa (używany).
Sprzęgło (kupiłem z ćwierkającym, nie wiedziałem, że to TEN dźwięk) - Valeo, 2013 lub 14 - od niedawna coś jakby zaczynało pachnieć przy stromych podjazdach:(
O ile się nie mylę, to 2015 - wymiana tylnych tulei przednich wahaczy
Kilka miesięcy temu wymiana łożysk tylnych kół i chyba też łożyska tylnego dyferencjału (trudno było zlokalizować szum)
Jakieś 3 lata temu wymieniony zbiornik paliwa z osprzętem (na używany).
Wymienione elementy maglownicy (pompę wspomagania czasem słychać przy dużym wysiłku)
Akumulator Bosch od poprzedniej zimy (poprzedni wyglądał, jakby był od nowości i działał dzielnie do samego końca).
Opony zimowe Yokohama W.drive po drugiej zimie.
Radioodtwarzacz Panasonic z epoki:)
Webasto, klimatyzacja, podgrzewane fotele, duże okno dachowe itp.
Dużo wysiłku (niemojego) i pieniędzy (już moich) pochłonęły zabiegi "odrdzewiania" i konserwacji podwozia. Udało się to częściowo (głównie tył, mocowanie amortyzatorów). Niestety, walki z korozją, mimo iż zacząłem ją od początku posiadania wozu, nie udało się zakończyć zwycięsko i nowy właściciel będzie musiał coś z tym zrobić (trzeba by pomyśleć o ew. naprawie np. podłużnic i progów, a to już nie lada wyzwanie).
W lecie, przy dużej wilgotności powietrza, czasem pojawia się nieprzyjemny zapach z układu wentylacji (mimo "oryginalnego" filtra kabinowego, takiego drogiego:).
Nie działa: lampka oświetlenia wewnętrznego (główna) - nie sprawdzałem przyczyny i zegarek (nigdy nie działał).
Kilka dni temu zauważyłem ok. 3 cm pęknięcie szyby przedniej.
Przegląd zrobiony kilka dni temu (wypadł nieźle).
Był hak - zdemontowany, nigdy przeze mnie nieużywany.
Nic nie wiem, aby kiedykolwiek była tu instalacja LPG.
Oryginalne stalowe (moje ulubione) felgi mógłbym dorzucić gratis, ale są w suchym i ciepłym miejscu ok. 400 km stąd, tj. w okolicach Łodzi.
Cena: ciężko wyceniać coś w pewnym sensie bezcennego, ale trzeba sobie powiedzieć, to tylko samochód...; powiedzmy, że 7800 zł.
[Aktualne] zdjęcia będą może niebawem (czerwony metalik:).
Nie jest to wypieszczony super sprzęt, jakich pewnie nie mało garażach Forumowiczów, nie jeździł na Millersach ani Motulach, ale starłem się w miarę możliwości dbać o niego, np. poprzez utrzymywanie silnika na odpowiednio wysokich obrotach:) Jest to z pewnością najlepszy samochód, jakim jeździłem, i pewnie już takiego miał nie będę.
Dziś przeczytałem, że to auto wybierane przez górali i leśników, zatem zapraszam Was, góralki, górale, leśnicy i Wszystkich pozostałych, do pisania na priv (a fizycznie w okolice Żywca).
Dziś mija dokładnie 4 lata od "pierwszej rejestracji w kraju" przeze mnie dokonanej.
Nie mam skrupulatnych notatek, więc napiszę, co pamiętam, a że się nie znam, to mogą być rzeczy śmieszne.
Przebieg: ok. 192 000 km
VIN: JF1SF5LJ4YG070619
Rozrząd zrobiony zdaje się w 2014, jest naklejka Continental:)
Zdaje się, że na wejście były wymieniane tarcze, klocki i bębny (chyba wszystko TRW).
Co roku przeglądy olejowo/filtrowe (końcem kwietnia przypada termin kolejnego). Olej w skrzyni chyba kilka miesięcy temu.
Nowy tłumik chyba też 2014, jak również przewody hamulcowe i paliwowe, zbiornik paliwa (używany).
Sprzęgło (kupiłem z ćwierkającym, nie wiedziałem, że to TEN dźwięk) - Valeo, 2013 lub 14 - od niedawna coś jakby zaczynało pachnieć przy stromych podjazdach:(
O ile się nie mylę, to 2015 - wymiana tylnych tulei przednich wahaczy
Kilka miesięcy temu wymiana łożysk tylnych kół i chyba też łożyska tylnego dyferencjału (trudno było zlokalizować szum)
Jakieś 3 lata temu wymieniony zbiornik paliwa z osprzętem (na używany).
Wymienione elementy maglownicy (pompę wspomagania czasem słychać przy dużym wysiłku)
Akumulator Bosch od poprzedniej zimy (poprzedni wyglądał, jakby był od nowości i działał dzielnie do samego końca).
Opony zimowe Yokohama W.drive po drugiej zimie.
Radioodtwarzacz Panasonic z epoki:)
Webasto, klimatyzacja, podgrzewane fotele, duże okno dachowe itp.
Dużo wysiłku (niemojego) i pieniędzy (już moich) pochłonęły zabiegi "odrdzewiania" i konserwacji podwozia. Udało się to częściowo (głównie tył, mocowanie amortyzatorów). Niestety, walki z korozją, mimo iż zacząłem ją od początku posiadania wozu, nie udało się zakończyć zwycięsko i nowy właściciel będzie musiał coś z tym zrobić (trzeba by pomyśleć o ew. naprawie np. podłużnic i progów, a to już nie lada wyzwanie).
W lecie, przy dużej wilgotności powietrza, czasem pojawia się nieprzyjemny zapach z układu wentylacji (mimo "oryginalnego" filtra kabinowego, takiego drogiego:).
Nie działa: lampka oświetlenia wewnętrznego (główna) - nie sprawdzałem przyczyny i zegarek (nigdy nie działał).
Kilka dni temu zauważyłem ok. 3 cm pęknięcie szyby przedniej.
Przegląd zrobiony kilka dni temu (wypadł nieźle).
Był hak - zdemontowany, nigdy przeze mnie nieużywany.
Nic nie wiem, aby kiedykolwiek była tu instalacja LPG.
Oryginalne stalowe (moje ulubione) felgi mógłbym dorzucić gratis, ale są w suchym i ciepłym miejscu ok. 400 km stąd, tj. w okolicach Łodzi.
Cena: ciężko wyceniać coś w pewnym sensie bezcennego, ale trzeba sobie powiedzieć, to tylko samochód...; powiedzmy, że 7800 zł.
[Aktualne] zdjęcia będą może niebawem (czerwony metalik:).
Nie jest to wypieszczony super sprzęt, jakich pewnie nie mało garażach Forumowiczów, nie jeździł na Millersach ani Motulach, ale starłem się w miarę możliwości dbać o niego, np. poprzez utrzymywanie silnika na odpowiednio wysokich obrotach:) Jest to z pewnością najlepszy samochód, jakim jeździłem, i pewnie już takiego miał nie będę.
Dziś przeczytałem, że to auto wybierane przez górali i leśników, zatem zapraszam Was, góralki, górale, leśnicy i Wszystkich pozostałych, do pisania na priv (a fizycznie w okolice Żywca).