Forum Subaru

Witam od jakiegoś czasu poważnie myślę o kupnie forka dwójki jeśli macie coś ciekawego do zaproponowania to chętnie bym obejrzał. Interesuje mnie samochód do którego jak to się mówi wsiadasz i jedziesz. Jeśli samochód jest z niepewną historią to sobie darujcie. Wiem że każdy samochód z drugiej ręki a tym bardziej podchodzący pod pełnoletność będzie miał mniejsze lub większe usterki. Szukam naprawdę fajnego samochodu, który będzie ze mną przemierzał drogi Europy, od pasjonata marki, a nie od handlarza, który opchnie wszystko co ma do sprzedania. Budżet wyjściowy to ok 15000pln, lecz jeśli będzie coś naprawdę super parę miedziaków mogę dołożyć.

https://www.otomoto.pl/oferta/subaru-fo ... yQVrX.html
Forster 2 tak nie za bardzo na trasy ale egzemplarz pewny, długo nie będzie wymagal wkłady własnego Ew jakaś kosmetyka.

15 tysięcy na Forka II, do którego chcesz wsiąść i jechać, a do tego po drogach Europy, to gdzieś tak o połowę za mało, moim skromnym zdaniem. No i rzeczywiście na długie trasy to lepiej Outbacka/Legacy szukać, a nie Forka.

komor pisze:No i rzeczywiście na długie trasy to lepiej Outbacka/Legacy szukać, a nie Forka.

W forku na długie trasy faktycznie dyskomfort jest po kilkuset km ?

Za 15 może być ciężko znaleźć konkretne pewne auto na długie trasy, szczególnie ze to będzie auto 15 letnie a wiec z realnym przebiegiem 200tys będzie ciężko coś znaleźć Chyba ze od tego Niemca co pod poduszka trzymał i do granicy gonił

http://jelcar.pl/1910-uzywane-subaru-forester.html tutaj na zdjęciach wygląda ładnie, pytanie jak w rzeczywistości, mnie nawet kusił by oglądnąć ale za daleko odemnie poza tym nie wiem chce wczesne rokokoko... 15 letnie

15 tys. to stanowczo za mało, chyba że chce się kupić golasa i po 4 wypadkach. Sam szukałem rok czasu, trafił się przypadkiem za 31 tys. i to była bardzo dobra cena bo wart był co najmniej 5 tys. więcej, a początkowy mój budżet też był 15-20 tys.
O komforcie nie ma co marzyć, siedzenia średnio kiepskie - lepsze są w jedynce, bardziej miękkie, wygodniejsze. Tego samochodu nie kupuje się dla komfortu, ale dla bezawaryjności i przede wszystkim dla frajdy z jazdy

Ja na krzesła nie narzekam, ale pewnie nie mam dużych wymagań. Natomiast co do poziomu hałasu to do 140 km/h daje jakoś radę, ale powyżej już naprawdę i powietrze wyje, i silnik wyje (bo w 5MT, 125-konnym mamy powyżej 4000 rpm przy tych prędkościach). Do krajowych jednopasmówek, jak się jedzie za TIR-em, 90 km/h, to spoko, nawet spalanie wtedy jest nieduże. :)
Co do ceny to powiem tak, mój 2.0X z 2003 roku golas kosztował 18,5, zapłaciłem w sumie 21 (bo wymieniłem rozrząd, wszystkie płyny i olea, zakonserwowałem podwozie, itd. itp.), po 4000 km po wrocławskich drogach wymieniłem z tyłu amortyzatory i sprężyny (1,6), do tego inne drobiazgi przy okazji (0,6), no i trzeba jeszcze sobie kupić jakieś OC, pewnie opony niebawem (ja kupiłem od razu bo zima byla, kolejne 1,6). Niedługo czeka mnie wymiana klocków i regeneracja tłoczków, bo mi j Yaco już ratował awaryjnie przy ostatniej wizycie.