Zdecydowanie zakupię pojazd jak w temacie - Forester 2.0NA XC AT 2006-2007 w dobrym stanie i znaną historią.
Podaż takich aut jest praktycznie zerowa, może ktoś ma w planach zmianę takiego właśnie na inny/nowszy model, to chętnie pomogę w decyzji
[K] Forester 2.0NA XC AT 2006-2007
Regulamin forum
Jeśli kupujesz coś z ogłoszenia na Forum robisz to na własne ryzyko!
Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zamieszczane ogłoszenia. Nie przelewaj pieniędzy ludziom, których nie znasz lub którzy nie mają wiarygodnej historii na Forum!
Jeśli kupujesz coś z ogłoszenia na Forum robisz to na własne ryzyko!
Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zamieszczane ogłoszenia. Nie przelewaj pieniędzy ludziom, których nie znasz lub którzy nie mają wiarygodnej historii na Forum!
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: [K] Forester 2.0NA XC AT 2006-2007
Hmmm.... no właściwie to planuję jakąś wymianę...
Przynajmniej będziesz miał od razu komplet naklejek
Przynajmniej będziesz miał od razu komplet naklejek
Re: [K] Forester 2.0NA XC AT 2006-2007
... znaczy nie wymaga wkładu finansowegoKonto usunięte pisze:Przynajmniej będziesz miał od razu komplet naklejek
a tak poważnie to niecierpliwie czekam na więcej szczegółów
mam słabą ... silną wolę
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: [K] Forester 2.0NA XC AT 2006-2007
Srebrny Forester XC, wolnossący, rocznik 2007, przebieg jakieś 85 tys km.
Bezwypadkowy, nie licząc wymienianego ostatnio lewego błotnika przedniego (żona zaatakowała mnie bramą), raz wymieniana szyba przednia - pękła od kamienia, ma też obtarty tylny zderzak (raz przywaliłem w słup na parkingu podziemnym a raz w jakiegoś Sharana, też parkingowo) i przedni kiedy pasowałem się w lukę na parkingu. No i ma ryski tu i ówdzie, jak to auto w tym wieku.
Z modyfikacji ma płytę pod silnikiem (która uratowała mi miskę olejową kiedy wiozłem dziecko do przedszkola), no i to tyle, bo ani nie lubię się grzebać w samochodzie, ani nie umiem. Jest też zaawansowany sticker tuning, świnka na lusterku, na tylnej klapie i kreska żondzi.
Serwisowany praktycznie cały czas w Nivette, poza pierwszym przeglądem u Subaryty.
W środku jak to w tej wersji wyposażenia skórzana tapicerka. Skrzynia to słynna 4-EAT. Może i antyk technologiczny ale działa bez zastrzeżeń i niweluje stres w korkach. Światła ksenony. Okno dachowe gigant - super zwłaszcza od jesieni do wiosny, bo w samochodzie jest dużo jaśniej. Kartofli nim nie woziłem. W sumie jest pakowny, 5 osób z bagażami, nartami i prowiantem dowiózł do Austrii i z powrotem (OK, miałem trumnę - do środka już bym tych nart nie wcisnął).
No i poza tym bardzo go lubię W ogóle nie muszę się o nic martwić - wsiadam i jadę. No i wszystko mam pod ręką, jak dla mnie ergonomia jest bardzo dobra. A, i srebrny kolor bardzo praktyczny, kiedy się ubrudzi to robi się szary i dalej nie trzeba go myć
Bezwypadkowy, nie licząc wymienianego ostatnio lewego błotnika przedniego (żona zaatakowała mnie bramą), raz wymieniana szyba przednia - pękła od kamienia, ma też obtarty tylny zderzak (raz przywaliłem w słup na parkingu podziemnym a raz w jakiegoś Sharana, też parkingowo) i przedni kiedy pasowałem się w lukę na parkingu. No i ma ryski tu i ówdzie, jak to auto w tym wieku.
Z modyfikacji ma płytę pod silnikiem (która uratowała mi miskę olejową kiedy wiozłem dziecko do przedszkola), no i to tyle, bo ani nie lubię się grzebać w samochodzie, ani nie umiem. Jest też zaawansowany sticker tuning, świnka na lusterku, na tylnej klapie i kreska żondzi.
Serwisowany praktycznie cały czas w Nivette, poza pierwszym przeglądem u Subaryty.
W środku jak to w tej wersji wyposażenia skórzana tapicerka. Skrzynia to słynna 4-EAT. Może i antyk technologiczny ale działa bez zastrzeżeń i niweluje stres w korkach. Światła ksenony. Okno dachowe gigant - super zwłaszcza od jesieni do wiosny, bo w samochodzie jest dużo jaśniej. Kartofli nim nie woziłem. W sumie jest pakowny, 5 osób z bagażami, nartami i prowiantem dowiózł do Austrii i z powrotem (OK, miałem trumnę - do środka już bym tych nart nie wcisnął).
No i poza tym bardzo go lubię W ogóle nie muszę się o nic martwić - wsiadam i jadę. No i wszystko mam pod ręką, jak dla mnie ergonomia jest bardzo dobra. A, i srebrny kolor bardzo praktyczny, kiedy się ubrudzi to robi się szary i dalej nie trzeba go myć