Zgodnie z zapowiedzią podjechałem dzisiaj do Subaru Okęcie.
Piotr był bardzo zajęty, bo akurat wkładał silnik do jakiegoś Legacy, a dwa inne subaraki czekały już w kolejce.
Mimo to, jak zwykle znalazł chwilę czasu aby mi szybko pomóc.
Sprawdził kluczem dynamometrycznym na 120Nm, potem na 200Nm, ale z braku czasu nie sprawdzał już na więcej tylko poluzował nakrętki i dokręcił je na 120Nm. Biorąc pod uwagę siłę jakiej musiał użyć aby poluzować długim bądź co bądź kluczem te nakrętki, nie były one dokręcona na trochę więcej niż 200Nm, tylko na dużo więcej, możliwe nawet, że na około 650Nm, jak by wynikało ze specyfikacji tamtej wkrętarki udarowej.
Tamta wkrętarka to po prostu narzędzie zaprojektowane do innych zadań niż przykręcanie kół samochodowych.
Można by się zapytać dlaczego więc używają go w warsztacie oponiarskim?
Bo po pierwsze pozwala bardzo szybko i przy niewielkim wysiłku pracownika odkręcać i przykręcać koła.
I to mogę oczywiście zrozumieć.
Ale to co mnie bardziej denerwuje, to fakt, że po prostu źle dobrali model narzędzia.
Bo jak sprawdziłem przed chwilą Wurth (i zapewne również inne firmy) produkuje pneumatyczne klucze udarowe działające z mniejszymi siłami.
Na przykład taki model, który ma odpowiednie zakresy momentu do tych zastosowań:
http://www.wurth.pl/katalog2/karty/A070 ... 0%20ok.pdf
Jeszcze jednak opcja, dlaczego używają za mocnego narzędzia, byłaby taka, ze to bardziej "pancerne" narzędzie będzie służyło w warsztacie prawdopodobnie znacznie dłużej od tego, które byłoby dobrane zgodnie z przeznaczeniem. Wcale nie wykluczam takiej motywacji przy zakupie.
Zainteresował mnie ten temat i dlatego mam zamiar przy okazji porozmawiać o tym z właścicielem tamtego warsztatu oponiarskiego.