Witek pisze:
To chyba kwestia rozmiaru. W mojej zabawce jestem prawie, że na nie skazany, ale dobrze się sprawdzają i nie mam podstaw, aby marudzić.
To niestety nie kwestia rozmiaru
A wiec po krótce, wszystkie opony Pirelli P zero Rosso N4 (homologacja Porsche) w niemalże stanie jak nowe (małe przebiegi poprzedniego właściciela), ale maja już 4 lata od produkcji i 3 od montażu.
Przód 225/40R18 - od tego zaczął sie problem, po zdjeciu z auta przy zakąłdaniu zimówek moim oczom ukazał sie widok spękań w rowkach bieżnika. Generalnie klasyczny przykład zbyt szybkiego starzenia się opony z powodu zbyt małej ilości antyoksydantów w mieszance gumowej bieżnika - w ksiażkach zdjecia tyc opon mogłby być idealnym przykłądem. Praktycznie każdy producent uznaje w 99,99% takie reklamacje. Więc decyzja mogła być jedna - opony out z felg i do reklamacji (Pirelli daje 60 miesiecy gwarancji od daty produkcji i nie trzeba do tego zadnych dowodów zakupów itp.). Po kilkunastu dniach dzwoni kolega z firmy przez któą reklamowałem że przyszła decyzja odmowna - i to jakze wyszukana opinia - całe jedno stwierdzenie "uszkodzenie mechaniczne". Niestety specjalista z Pirelli źle trafił ;) Zadzwoniłem do niego - no i tu już puścił wodze fantazji niczym Antek specjalista od brzóz. Najpierw do mnie z tekstem ze opony są po okresie gwarancujnym bo są z 2010 roku produkcji, a mamy 2015. Po kilku minutach zrozumiał że 37 tydzień 2010 + 60 miesięcy to nie będzie kurwa 20 lutego 2015. Ale brnął dalej i to już głębiej -wg niego te spękania to moja wina bo na pewno po myciu auta psikałem sobie czernidłami opony (nie bardzo był w stanie mi wytłumaczyć na chuj bym miał psikać w rowkach bieżnika gdzie opony popekały zamiast na bok opony który był.jest jak nowy
Na koniec jeszcze walnał tekst że na pewno stosowałem zbyt agresywna chemię do mycia auta - nosz karwa ale tylko na pół aut, bo tył sie zupełnie nie brudzi i tylne opony jakoś nie sparciały
Wkurw mnie wziął niesamowity wiec puściłem takiego maila do centrali ze zdjeciami opon:
"
Witam
W dniu wczorajszym otrzymałem od dealera Pirelli, firmy Autoforum S.A. przekazaną odpowiedź na złożoną przeze mnie reklamacje jakościową 2 sztuk opon Pirelli.
Opony były reklamowane ze względu na spękanie w rowkach bieżnika (wzdłużnych i poprzecznych) występujące na praktycznie całej powierzchni. Ewidentnie jest to klasyczny przykład pęknięć starzeniowych na wskutek zbyt małej ilości antyoksydantów zastosowanych w mieszance gumowej pasa bieznika - zdjęcia opon w załączeniu.
Odpowiedź Państwa specjalisty - uszkodzenie mechaniczne + przez telefon dowiedziałem się jeszcze że może były używane złe środki czyszczące do mycia pojazdu. Taka odpowiedź to niestety jawna kpina ze mnie jako użytkownika opon Pirelli.
Pojęcia "uszkodzenie mechaniczne" w przypadku przedmiotowych opon trudno w ogóle skomentować bo takowego jak widać na zdjęciach absolutnie nie ma. Uszkodzenie mechaniczne to przecięcie, rozerwanie, przetarcie, przebicie, najechanie na krawężnik, dziurę itd.
Co do teorii o agresywnych środkach myjących to jeżeli takowe byłyby stosowane to głownie zniszczyłyby ścianę boczną opony, a nie rowki wzdłużne jak i poprzeczne bieżnika, czyli elementy najtrudniej dostępne. W przedmiotowych oponach stan sciany boczne można określić mianem "jak nowa". Dalej - środki te miałyby taki sam wpływ na wszystkie 4 opony, a tak nie jest bo problem dotyczy tylko dwóch opon z osi przedniej w rozmiarze 225/40R18. NA osi tylnej są zamontowane opony 285/30R18 - ten sam model Pirelli z homologacją Porsche, pochodzą z tego samego rocznika produkcji co opony reklamowane i nie posiadają absolutnie żadnych pęknięć.
Proszę zatem o profesjonalne podejście do sprawy tejże reklamacji i ustosunkowanie się do mojej wiadomości.
Pozdrawiam/Regards
Łukasz Kowalski
"
Na następny dzień dostałem telefon zeby opony dostarczyć do ponownej ekspertyzy - gość chyba ma jakieś problemy, bo od dwóch tygodni mota sie i próbuje jakoś z tego wyjść ale nie bardzo wie/ma pomysł jak.
Generalnie z tym podejściem to przegrali u mnie bardzo dużo. W ogóle nie czekajac na ich decyzję założyłem inne gumy.
Ale zostały jeszcze tyły - 285/30R18 - model Pirelli, rocznik, stan (ponad 3/4 bieżnika) taki sam jak przód. Róznica że nie popękane. I tu wyszedł znany "problem" Pirelli - te opony sa fajne jak są nowe i użytkowane rok-dwa. Później dość mocno traca właściwości ich mieszanki i robią sie śliskie. W moim przypadku o ile jak sie zrobiło bliżej 20 stopni to na trakcje nie mogłem narzekać to poniżej 10 i na wilgotnym jest bardzo słabo. Dośc powiedzieć że jeszcze 3 tygodnie temu w podobnych warunkach na zimówce o szerokosci 235 przy ruszaniu na zakręcie na mokrym asfalcie nie miałem większych problemów z trakcją, to teraz na 285 kontrolka trakcji miga jak wściekła.
Także dla mnie to 4 komplet Pirelli na moich różnych autach, który ponownie mnie utwierdził w tym ze to opony na max 2 sezony i nie chodzi tu o zużycie bieznika
A i jeszcze jedno - są niezbyt ciche (Goodyeary na pewno cichsze), co w kabriolecie ma niestety znaczenie, bo dokładanie sobie kolejnych niepożądanych dźwięków nie jest przyjemne/wskazane