Forum Subaru

Felga aluminiowa. Chodzi o felgę, która nie jest wgięta przy rancie itp., a przekrzywiona względem piasty. Tak jakby oberwała felga z boku (chociaż na dziurze mi się tak udało ją załatwić). Zastanawiam się czy da się taką felgę wyprostować i zrobić to dobrze (bezpieczeństwo przede wszystkim! wiem, że felgi da się nawet spawać, ale nie chciałbym na takiej jeździć), czy muszę kupić nową. Jak na razie słyszałem skrajne opinie.

Będzie naruszona struktura i nie jesteś w stanie przewidzieć, co sie dzieje wewnątrz odlewu.
Ja bym kupił nową.
Ale to moje zdanie. Zrobisz, jak uważasz.
A poza tym to tylko po to zawitałeś na Forum?

Prostowanie felg jest czymś zupełnie normalnym.

Konkretny przypadek oczywiście musi Ci ocenić człowiek który się tym zajmuje (jak bardzo jest wykrzywiona, w jakim miejscu, itp) i on musi zdecydować, czy naprawiać, czy nie. Ale ogólnie taka naprawa nie jest niczym nadzwyczajnym.

FUX pisze: Będzie naruszona struktura i nie jesteś w stanie przewidzieć, co sie dzieje wewnątrz odlewu.

Na ilu prostowanych felgach do tej pory jeździłeś ;) ? Chętnie o tym porozmawiam. Chcesz?

Skoro nie jesteśmy w stanie stwierdzić bez badań co się dzieje wewnątrz odlewu to w jaki sposób stwierdziłeś, że naruszona zostałą struktura. Miałem kilka prostowanych felg, pewnie z 3 albo 4 sztuki i żadna z nich po fachowej naprawie nie wykazywała problemów. Mówimy tutaj też o pojeżdżawkach w różnych miejsach, niekoniecznie równych.

Tak. Proponuję w takim przypadku wymienić od razu wszystkie cztery felgi na wszelki wypadek. I zapas.

No i oczywiście profilaktycznie żarówki obu reflektorach

Prostowanie alu felg dla mnie to najgorsze druciarstwo.Niestety widziałem setki prostowanych felg,nagminne jest wycinanie kawałka felgi i wspawywanie go spowrotem.W aucie jeszcze bym się odważył o ile bym znalazł dobrego fachowca niestety jeszcze mi się nie udało tak w motocyklu który lata 200+ nigdy bym tego nie zrobił a tych widziałem niestety najwięcej.Z zewnątrz wygląda wszystko ok bo pan domorosły prostowacz nawet psikną sprejkiem a pod oponą nasmarkany pseudo spaw :mad:.
Nie wiem jaka jest tolerancja wyważenia samej felgi w aucie ale 60g w przypadku felgi motocyklowej dyskwalifikuje ją z dalszego użytku.

koziolek, nie mówimy o spawaniu tylko o prostowaniu felgi.

Moje felgi po prostowaniu u fachowca (w Warszawie, kiedyś obecny na Łuckiej - teraz się przenieśli) wyważały się tak samo dobrze jak nowe felgi.

Autami latam tyle ile mogą, niektóre mogły 200+ ;)

Wiem że mówimy o prostowaniu.
Jak Jarmaj napisał musi to ocenić fachowiec,niestety felgi wracają od fachowca z pięknymi spawami zakrytymi farbką w sprejku i nie wiemy o tym do kolejnego dzwona (mowa o pseudo fachowcach typu będzie pan zadowolony-3 stówki się należy )
Ps.motocykl ma dwa tylko koła i prędkości 200+ to przecież normalna miejska jazda

To trzeba zmienić fachowca a nie odradzac prostowanie felg.

koziolek, spawanie prostowanej felgi? Co Ty do tego prostowania zanosiłeś, felgę w paragraf zwiniętą?

Ja tutaj mówię o feldze która trochę bije na wyważarce, nie o niekształtnym zmielonym kawałku aluminium.

jarmaj pisze: Tak. Proponuję w takim przypadku wymienić od razu wszystkie cztery felgi na wszelki wypadek.

Dziwię się, że że opon pojedynczo nie wymieniasz.

jarmaj pisze: Prostowanie felg jest czymś zupełnie normalnym.

Ale ja nie mówię o sytuacji kiedy koło jest jajowate itp. Felga jest w miarę okrągła, tylko jest przesunięcie względem piasty. Jakby bokiem wpaść w krawężnik dołem felgi. Nie jest to jakieś strasznie mocne, ale jest i może dawać problem z ustawieniem zbieżności (z czym mam faktycznie problem). Niektórzy mówią, że takie skrzywienia się nie da prostować inni, że się da. Zastanawiam się na ile ci inni to są osoby, które twierdzą, że z przystanku da się pasata wyklepać...



Nie wiem po jaką cholerę niektórzy o jakichś patologiach ze spawaniem wspominają

Jak w dobrym, polecanym warsztacie mówią, że się da, to ja dałbym taką felgę do prostowania. Jeżeli mówią, że się nie da, to nie ma sensu ryzykować. Nic madrzejszego nie usłyszysz na odległość. Zdarzyło mi się dać lekko skrzywioną felgę do prostowania i nie widzę w tym problemu.

So What!, sęk w tym, że mam problem jeśli chodzi o ocenę wiarygodności warsztatów. W polskim internecie będą w większości chwalić taki, który felgę pospawał, bo to przecież lepiej (taniej) niż kupić nową, a nie taki, który odmówił ze względów bezpieczeństwa

parę lat temu podczas mojego jedynego występu na rally sprincie pogiąłem felgę w "ósemkę". No - nie było bardzo tragicznie, ale krzywa była bardziej niż zwykle od dziur w drodze. Chlor nawet przy tym był.

Oddałem do porządnego warsztatu gdzie starszy pan zrobił ją tak (nie spawał, miał jakieś urządzenia), że wyważała się najlepiej ze wszystkich czterech.
Ponoć, oryginalne felgi subaru są dość sprężyste, więc trzeba umieć. Za to jak się umie to są bardziej naprawialne niż inne popularne

Witek, wielokrotnie w różnych samochodach miałem prostowane felgi, w Wiśni też. I nigdy nie miałem z tego powodu potem problemów. Ani z wyważaniem, ani z eksploatacją. A delikatnie z autem to ja się nie obchodzę.

pierwsze co zobacz czy styk felga- piasata nie jest zanieczyszczony miałem dziesiątki przypadków "panie felga bije na wyważarce, do prostowania " a wystarczało obczyścić miejsce mocowania z utlenionego alu. po wpadnięciu w dziurę czasem zdarza sie ze felga zostanie skoszona tak jak piszesz, ale wystarczy normalne prostowanie i wraca do swojej pozycji i rant i cała oś felgi .
ps. ja nie prostuje takch skoszeń maszyna ma 25 ton nacisku i z takimi skoszeniami sobie nie radzi ;/ bladego pojęcia nie mam jak to inne serwisy robią

Alan, Alan, Alan! pisze: Ponoć, oryginalne felgi subaru są dość sprężyste

racja
a co do wyważania zależy to od samego montażu opony na feldze mógł to być ślepy traf, ale faktycznie prostowane felgi(dobrze sprostowane) zazwyczaj wychodzą ładnie przy wyważaniu
koziolek, felg od motoru sie nie naprawia a od samochodu tak

jarmaj pisze: A delikatnie z autem to ja się nie obchodzę.

jarmaj, nie Ty jeden, serio. Ja tylko mam ten problem, że auto nie aż tak pancerne, a przeciążenia na przednią oś większe...


Mój rekord to pogięte 3 felgi w 2 tygodnie, bez jakichś specjalnych starań... ale felgi były nad wyraz miękkie.
Wiem, że się da prostować i nie raz to musiałem robić (nasze drogi i 205/40/R17 "robiło swoje"). Jednak, wgięcie, a takie przenoszenie po skosie to nie to samo i tego się bałem, o czym więcej poniżej.

komin pisze: po wpadnięciu w dziurę czasem zdarza sie ze felga zostanie skoszona tak jak piszesz, ale wystarczy normalne prostowanie i wraca do swojej pozycji i rant i cała oś felg

I tego się dzisiaj też dowiedziałem! Gdyby to skrzywienie powstało rzeczywiście przy "boku w krawężnik" to najpewniej felga byłoby nie do uratowania, ale jeśli jest wynikiem dziury i uderzenia od dołu, a nie boku to najczęściej da się wyciągnąć. I takie jest podsumowanie tematu.

Dzięki za wypowiedzi!


P.S. Kiedyś widziałem miszcza w bmw 6 (nowym wtedy), który chciał aby mu wyprostować spawaną felgę, a na obiekcje, że nie, bo to bez sensu i przecież spaw puści zdziwiony rzekł "to się przecież jeszcze raz zespawa".

Witek pisze:

jarmaj pisze: ...przecież spaw puści zdziwiony rzekł "to się przecież jeszcze raz zespawa".

bardzo prawdopodobne, że będzie wtedy płacił ktoś inny :)

A prostowaliście alu? Wpadlem wdolek pod sniegiem... Eh przy 150 słychać że mlaska

zgrocca, w listopadzie wpadłem na podstawę słupka leżącą na środku remontowanej S-8. Efekt, aluminiowa felga krzywa jak cholera. Wyprostowali, że nie ma śladu. Nawet nie trzeba jej przekładać.

Konto usunięte pisze:zgrocca, w listopadzie wpadłem na podstawę słupka leżącą na środku remontowanej S-8. Efekt, aluminiowa felga krzywa jak cholera. Wyprostowali, że nie ma śladu. Nawet nie trzeba jej przekładać.

Woooow moje serce spłyneło ulgą