Opony bieżnikowane - za i przeciw

Opony letnie, zimowe, szutrowe, rajdowe. Felgi, koła, dojazdówki. Wszystko to, na czym Subaru się toczy.
ODPOWIEDZ
Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 169 razy
Polubione posty: 103 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 14 gru 2015, o 23:52

Nadchodzi druga zima , na razie jest miło :whistle:
Poślizg , uślizg jest miło :idea:



Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 37 razy
Polubione posty: 76 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 15 gru 2015, o 00:30

Nalewki Markguma NHK4 testowałem w 205/55 16 i była bajka, głośnawe fakt, ale przyczepne na śniegu/lodzie/ błocie/ piachu, znakomicie.
Teraz czekają 225/45 17 :-)

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 169 razy
Polubione posty: 103 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 15 gru 2015, o 00:36

Konto usunięte pisze: Teraz czekają 225/45 17
Takie mam :thumb:

mcc
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Mrowiska
Auto: WRX seria+
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 15 gru 2015, o 02:07

po recenzji Pitera - jak looknolem na cene to 2 razy sprawdzalem, czy waluta sie zgadza...

Pzw,
MCC
no pain, no gain

http://www.pundit.pl - INTELIGENTNY BUDYNEK

ptk22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: JG
Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
Polubił: 2268 razy
Polubione posty: 137 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 15 gru 2015, o 11:38

Cena rzeczywiście super, ale na tak szerokim kapciu to przez część zimy nie byłbym w stanie podjechać do domu - mieszkam tak, że na drodze dojazdowej, dzieci robią sobie tor saneczkowy (odcinek o długości około 300 m). Ma to swoje plusy bo ubiją śnieg. Ale w takim ekstremum najlepiej sprawdza się 195/65 15". Zimówki staram się szanować maksymalnie jak tylko się da, zakładam dopiero jak pojawi się lód i zdejmuję w kwietniu. Wystarczają mi najczęściej na 2 sezony spokojnej jazdy czasem na 3. Gdy je wymieniam bieżnik wygląda prawie jak nowy, ale zmienić trzeba, bo do extremum już się nie nadają.
Jest ryzyko, musi być wybór.

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 169 razy
Polubione posty: 103 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 19 gru 2015, o 19:58

ptk22 pisze: Ale w takim ekstremum najlepiej sprawdza się 195/65 15".
Takie w Markgumie też zakupisz :idea:
Wszystko to kwestia gdzie i jakie trasy robisz :idea:

ptk22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: JG
Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
Polubił: 2268 razy
Polubione posty: 137 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 21 gru 2015, o 12:15

Mi pasowały by dokładnie te:
http://www.markgum.com.pl/pl/katalog/op ... ton=Szukaj

Ale dlaczego one są takie tanie?

Edit: OK już wiem:
http://www.markgum.com.pl/pl/o-firmie.html

Ale jak to jest z twardością bieżnika? Takie nalewane nie będą twardsze i przez to gorzej przyczepne na śniegu?
Jest ryzyko, musi być wybór.

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 169 razy
Polubione posty: 103 razy

Re: Zakup zimowych opon - dylematy z nalewkami :)

Post 21 gru 2015, o 18:34

ptk22 pisze: Ale jak to jest z twardością bieżnika? Takie nalewane nie będą twardsze i przez to gorzej przyczepne na śniegu?
Są zdecydowanie bardziej miękkie , dlatego tak fajnie się prowadzą na śniegu i błocie pośniegowym .
Problem jest tylko jeden :arrow: brak śniegu :mrgreen:

pszemq
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Auto: Subaru Outback 2.5 SOHC 2005 rok
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Opony bieżnikowane - za i przeciw

Post 1 kwie 2016, o 19:51

Mam nadzieję że nie powielam tematu znalazłem o oponach bieżnikowanych zimowych nic o letnich.A więc tak, co do opon zimowych bieżnikowanych firmy Profil przekonałem sie smigając peugeotem 406 byłem bardzo zadowolony niestety do subaru forestera nie maja mojego rozmiaru 215/60/16.Teraz czas na letnie znalazłem pare firm typu Mark-gum czy Zbyt-Gum ceny śmieczne np http://olx.pl/oferta/opony-letnie-biezn ... d86fab4b26 czy ktos juz jeździł na nalewkach letnich czy guma nie jest zbyt miekka?Nie jestem typem rajdowca no i przebiegi nie za duże 10tys km rocznie około 500 w terenie. Proszę o wypowiedzi uzytkowników chyba że to ja mam byc pierwszy z oceną i zakupem:)pozdrawiam
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z "wygranej"...

zinc
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: Wrocław
Auto: Forester NA MY 99 rally car i Legacy IV 2.0 138hp
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 1 kwie 2016, o 20:11

letnich ja bym nie bral nalewek choc nie mialem... ogolnie nalewki nalezy bardziej trakotac jako gumy do zabawy nie do powaznej jazdy
Proste sa dla szybkich samochodow, zakrety-dla szybkich kierowcow

pszemq
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Auto: Subaru Outback 2.5 SOHC 2005 rok
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 2 kwie 2016, o 13:41

Wlasnie gadalem z kumplem co jezdzi Legacy 99r kupil letnie bieznikowane mowil ze troche wieksze cisnienie musial pompowac i jezdzi sie super.zadzwonie do firmy Profil moze dostepne sa juz rozmiary dla mnie.
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z "wygranej"...

Radomiros
0 gwiazdek
Lokalizacja: Zielona Góra
Auto: Subaru Legacy Outback
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 13 kwie 2016, o 21:05

Jak jeździsz spokojnie to powinno dawać radę, chociaż ja jestem zwolennikiem jednak oryginalnych opon.. Niedawno kupiłem cały komplet nówek Strial 301 od znajomego wulkanizatora i jestem zadowolony.. Cena przystępna, jeździ się dobrze, no i na pewno na kilka sezonów będą..

siewcu
5 gwiazdek
Lokalizacja: Wroclaw
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 17 kwie 2016, o 13:37

kup normalne opony, normalnego producenta, aby tylko nowe. nie musi to być od razu jakiś dunlop, goodyear, continental czy inny michelin, bo wystarczy nawet podstawowa dębica albo kormoran - zawsze będzie bezpieczniej.
Biuro pomocy poszkodowanym w wypadkach drogowych RES - http://www.odszkodowania-res.pl

Kubik1
5 gwiazdek
Auto: impreza 2,0
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 17 kwie 2016, o 14:48

siewcu pisze: kormoran
Mam takie. Wyją niemiłosiernie. Nie da się jechać więcej niż 120km/h

Sławek
3 gwiazdki
Lokalizacja: Szczecin
Auto: Forester 2.0XT,Justy G3,Outback H6
Polubił: 2 razy
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 17 kwie 2016, o 20:00

Jak cenisz zdrowie/życie swoje i innych ludzi to je kup. Oszczędzisz 600-800 PLN. Może warto :-( a może nie. Latem się jeździ trochę szybciej - no chyba że TY masz V-max 60-100 km/h . Gwarancja jest na wartość opony a nie życia/zdrowia i rozbitego samochodu a pewnie nie masz AC skoro chcesz oszczędzać na oponach ;-( .

pszemq
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Auto: Subaru Outback 2.5 SOHC 2005 rok
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 17 kwie 2016, o 20:39

No tak jak zwykle opinie nie potwierdzone przez uzytkownikow.Jak w sredniowieczu cos nowego to napewno szatan maczal palce:).To jak jezdzil juz ktos na takich oponach?
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z "wygranej"...

siewcu
5 gwiazdek
Lokalizacja: Wroclaw
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 17 kwie 2016, o 21:45

opony bieżnikowane są od dawien dawna w produkcji i użyciu, tylko problem jest taki, że te opony zawsze były problematyczne - a to wyje, a to bieżnik się odrywa, czasem pękał bieżnik, ciężkie to cholerstwo było, do tego nieprzewidywalne przy szybszej jeździe. zimówki bieżnikowane - niby spoko, ale na kopnym śniegu, bo jak było mokro to przy 50 km/h trzeba było już uważać z hamowaniem, skręcaniem itd. tanie - tak, czy bezpieczne - wątpię. może się zmieniła technologia przez ten czas, w którym nie miałem z tym styczności(strzelam, że 3 lata), ale jeśli miałbym np jeździć z rodziną autem na bieżnikowanych oponach - nie. bezpieczeństwo i spokój ducha nie są warte zaoszczędzonych pieniędzy... albo, jeśli się okaże, że takie opony to syf i trzeba będzie kupić inne - co jest możliwe - to nie będzie to oszczędzanie, tylko pazerność.
Biuro pomocy poszkodowanym w wypadkach drogowych RES - http://www.odszkodowania-res.pl

ptk22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: JG
Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
Polubił: 2268 razy
Polubione posty: 137 razy

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 17 kwie 2016, o 22:51

Ja nie jeździłem, ale przychylam się do tego co napisali wyżej koledzy. Moim zdaniem nie ma to najmniejszego sensu. Letnia opona spokojnie starczy na kilka sezonów. To nie zimówka, która już przy niewielkim zużyciu, traci swoje optymalne właściwości i przestaje się nadawać do ekstremalnych zastosowań.

Najważniejsze w letniej oponie jest: żeby nie pękła przy dużej prędkości. A tutaj nowa opona będzie zdecydowanie pewniejsza nawet po 4 latach. Różnica w cenie pomiędzy tymi nalewanymi a nowymi (z średniej półki typu Barum) to około 600zł. Jak podzielisz to przez 4 lata to masz 150zł różnicy rocznie. To jaki jest sens stresować się przez 4 lata, czy nie pęknie?

Letnia opona w miarę zużycia bieżnika, coraz gorzej hamuje na mokrym. Ale przez ostatnie lata w lecie u nas tyle pada, że można ten parametr w ogóle nie brać pod uwagę. A jak już będzie święto i spadnie deszcz, to wystarczy o tym pamiętać i nie szaleć z prędkością.
Jest ryzyko, musi być wybór.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 18 kwie 2016, o 09:59

pszemq pisze: To jak jezdzil juz ktos na takich oponach?
Jeździłem. Pół życia, począwszy od "Markgumów" na FSO 1500. Z konieczności - wolałem nowe opony bieżnikowane niż stare łyse. Ani mi, ani osobom mi znanym, które jeździły na oponach bieżnikowanych, nic niepokojącego się nie przytrafiło. Takie opony zużywały się w podobnym tempie, co opony nie-regenerowane. Poziom głośności w przypadku niektórych wzorów bieżnika był niższy niż przypadku opon nowych.

Teoretycznie opony bieżnikowane są mniej pewne od opon nie-regenerowanych. Dlatego, i tylko dlatego, od czasu jak mogę sobie na to pozwolić, kupuję nowe nie-nalewki. Ale doświadczenie własne i osób mi znanych pokazuje, że nie ma się co bać opon bieżnikowanych, jak zasobność portfela nie pozwala na Kormorany czy inną Dębicę. Moim zdaniem lepiej kupić nowe opony bieżnikowane a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć np. na lepsze klocki hamulcowe, zdrowe amortyzatory lub przewody w oplocie, niż wydać wszystko na Pirelli a jeździć z 13-letnimi przewodami hamulcowymi.
ptk22 pisze: Ale przez ostatnie lata w lecie u nas tyle pada, że można ten parametr w ogóle nie brać pod uwagę.
Interpretujesz rzeczywistość żeby przystawała do stawianej tezy. Jako motocyklista, aktywny wspinacz i osoba spędzająca praktycznie każdy weekend półrocza letniego pod namiotem, BARDZO bym sobie życzył, żeby "przez ostatnie lata w lecie tyle padało" żeby nie zwracać na to uwagi. Niestety, według mojej najlepszej wiedzy, było "trochę" inaczej.

leon
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: Kąąbi 3 i Niepsujące się.
Polubił: 206 razy
Polubione posty: 282 razy

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 18 kwie 2016, o 18:23

Bergen, poziom głośności opon w FSO 1500 ? :giggle:
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 19 kwie 2016, o 08:29

leon, Ty tu nie heheszkuj, mój Kredens jakoś szczególnie głośny nie był, ale to prawda, że bardziej walczyłem z poziomem głośności tylnego mostu, niźli opon. I tak nalewki były cichsze (i o dziwo lepiej wyważone), niż Stomil D-124 z którymi kupiłem ten samochód.

Przy okazji, mam chyba jeszcze dwie D-124 do Malucha w piwnicy. I sześć felg.

busik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: SM
Auto: DS5
Polubił: 47 razy
Polubione posty: 110 razy

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 19 kwie 2016, o 09:20

Bergen pisze: mam chyba jeszcze dwie D-124 do Malucha w piwnicy. I sześć felg.
no to ciekawa kompilacja :mrgreen:
"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski

rederyk
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: lubelskie
Auto: Forester SH 2.5 XT, CBR1100XX
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 19 kwie 2016, o 11:35

Ja i na zimowych nalewkach Globgum po 160km/h autostradami latałem i nic się złego nie działo.

pszemq
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Auto: Subaru Outback 2.5 SOHC 2005 rok
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 19 kwie 2016, o 12:20

Panowie co do nalewek zimowych to ja mam bardzo dobre zdanie smigam juz 4 lata w peugeocie 406 i naprawde swietnie sie jezdzi tylko chodzi mi o letnie bo z takimi doczynienia jeszcze nie mialem.Co do wypowiedzi Bargena bardzo mi pomogla.jak dojde do zdrowia po operacji to bede dzialal.
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z "wygranej"...

ptk22
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: JG
Auto: Subaru Impreza 2.0 GX blobeye LPG
Polubił: 2268 razy
Polubione posty: 137 razy

Re: Letnie bieżnikowane /opinie/czy warto??

Post 19 kwie 2016, o 14:09

Bergen pisze: Moim zdaniem lepiej kupić nowe opony bieżnikowane
To ja chyba źle zrozumiałem proces bieżnikowania. Bo z tego co ja rozumiem to mamy stare opony, które są zdzierane z resztek bieżnika i oklejane nowym bieżnikiem. Czyli mówimy o starych oponach i nowym bieżniku. I teraz w zimowych oponach ma to sens bo ten bieżnik jest niezwykle istotny. A w letnich w czterołapie dobry bieżnik jest istotny przy aquaplaningu, a tak to najważniejsze w oponie jest, aby nie pękła przy dużej prędkości.
Bieżnikowana opona już parę lat jeździła, wpadała w dziury itp. przez co ta jej najważniejsza część była narażona na drobne pęknięcia. Więc chyba oczywiste jest, że taka opona łatwiej może pęknąć niż zupełnie nowa opona.
Bergen pisze: Interpretujesz rzeczywistość żeby przystawała do stawianej tezy.
W tamtym roku w mojej okolicy nie było porządnej ulewy od marca do końca listopada. We wcześniejszych latach rzeczywiście zdarzały się pojedyncze godziny gdzie intensywnie padało.
Jest ryzyko, musi być wybór.

ODPOWIEDZ