Gdzie w Warszawie porządnie wymieniają opony...?
: 31 mar 2009, o 23:20
Pytanie niby oczywiste, ale jak się okazuje nie do końca... Muszę wymienić opony w GTku (nie mam drugich felg). Trzeba spełnić kilka warunków
1. W miarę blisko od Wilanowa, czyli Ursynów, Mokotów, Centrum. Na Tarchomin mi się nie chce jechać
2. Maszynka do run-flatów, z takim dodatkowym drążkiem do dociskania boku opony. Firestony FZ90 są twarde i w przypadku normalnych maszyn do zdejmowania/zakładania opon wygląda to tak, że dwóch gości wbija 2 łychy i gną, cisną... i klną. Szkoda mi opon i felg.
3. Jakieś rozsądne (dla mnie) godziny otwarcia. Czyli po południu/wieczorem lub wcześnie rano.
Może dla niektórych wyda się to śmieszne i oczywiste, ale przed chwilą wróciłem z wymiany opon w Legacy żony. Znalazłem w googlach jedną (jedną...?) wulkanizację czynną 24H, Wawelska 5, na terenie Skry. Pojechałem więc ich przetestować .
Chłopaki napieprzają kołami po całym zakładzie, gdzie rzucą tam się zatrzyma. Głośno wyrażając przy tym swoją opinię na temat konieczności pracy od rana. Przy zdejmowaniu opon wbijają łychy nie patrząc na felgi. Nabili mi ciężarki na zewnętrznych krawędziach alusów Na pytanie, czy nie mają klejonych, usłyszałem "takie się łatwiej wyważa", "można dać mniejszy ciężar", "przecież i tak masz porysowane krawędzie"... O kluczu dynamometrycznym, czy smarze miedziowym na piasty raczej nie słyszeli. A o takich drobiazgach jak umyciu, opisaniu opon, czy też zaproponowaniu nowych worków w miejsce moich porwanych już nawet nie wspominam.
A jak wrzucili opony do bagażnika, to aż roleta wyskoczyła z zawiasów
No kurcze, stówa za 20 minut pracy to chyba jest godziwe wynagrodzenie...
Gdzie wymieniacie opony? A może to ja jestem jakiś dziwny, bo oczekuję jakiejś minimalnej staranności.
1. W miarę blisko od Wilanowa, czyli Ursynów, Mokotów, Centrum. Na Tarchomin mi się nie chce jechać
2. Maszynka do run-flatów, z takim dodatkowym drążkiem do dociskania boku opony. Firestony FZ90 są twarde i w przypadku normalnych maszyn do zdejmowania/zakładania opon wygląda to tak, że dwóch gości wbija 2 łychy i gną, cisną... i klną. Szkoda mi opon i felg.
3. Jakieś rozsądne (dla mnie) godziny otwarcia. Czyli po południu/wieczorem lub wcześnie rano.
Może dla niektórych wyda się to śmieszne i oczywiste, ale przed chwilą wróciłem z wymiany opon w Legacy żony. Znalazłem w googlach jedną (jedną...?) wulkanizację czynną 24H, Wawelska 5, na terenie Skry. Pojechałem więc ich przetestować .
Chłopaki napieprzają kołami po całym zakładzie, gdzie rzucą tam się zatrzyma. Głośno wyrażając przy tym swoją opinię na temat konieczności pracy od rana. Przy zdejmowaniu opon wbijają łychy nie patrząc na felgi. Nabili mi ciężarki na zewnętrznych krawędziach alusów Na pytanie, czy nie mają klejonych, usłyszałem "takie się łatwiej wyważa", "można dać mniejszy ciężar", "przecież i tak masz porysowane krawędzie"... O kluczu dynamometrycznym, czy smarze miedziowym na piasty raczej nie słyszeli. A o takich drobiazgach jak umyciu, opisaniu opon, czy też zaproponowaniu nowych worków w miejsce moich porwanych już nawet nie wspominam.
A jak wrzucili opony do bagażnika, to aż roleta wyskoczyła z zawiasów
No kurcze, stówa za 20 minut pracy to chyba jest godziwe wynagrodzenie...
Gdzie wymieniacie opony? A może to ja jestem jakiś dziwny, bo oczekuję jakiejś minimalnej staranności.