Czy można tak rozładować akumulator, żeby już nie dało się go uratować?
GTek stał sobie 2 tygodnie z otwartym bagażnikiem (nie zauważyłem...). No i lampka w bagażniku skutecznie rozładowała akumulator.
Próbowałem odpalić go 'z kabli', ale nic z tego. Rozrusznik zakręcił nawet kilka razy, ale baaardzo powoli, silnika nie udało się uruchomić. Później już nie świeciły się nawet lampki na desce rozdzielczej (silnik dawcy był oczywiście non-stop uruchomiony).
Wziąłem akumulator do domu i teraz go ładuję, ale mam wrażenie że coś jest nie halo - na prostowniku jest wskaźnik z podziałką od 0 do 8A. Po włączeniu go do prądu wskazówka wskakuje na 2, by po chwili opaść do zera. Akumulator ładuje się już ze 4 godziny, a wskazówka w okolicy zera ani drgnie... Czy tak ma być, czy świadczy to o:
a) padniętym akumulatorze
b) zepsutym prostowniku
c) walniętym wskaźniku?
Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Godlik pisze: Czy można tak rozładować akumulator, żeby już nie dało się go uratować?
tak
Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Kiedyś w miarę nowy akumulator padł w Transicie. Także nie dawał znków życia. Dobrych kilka dni stal na prostowniku, nastawionym na mały amperaż. Ożył i sprawowal się dobrze przez wiele lat.
Dolce far niente 

Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Zgadzam się z przedmówcami. Można.
Można go ratować ładując małym prądem rzędu 0.8A. Jeśli to nie pomoże, a aku ma korki to wylewamy elektrolit, wlewamy wodę destylowaną/demineralizowaną, poobracamy nim trochę i wylewamy wodę z osadami. Płukanie wodą powtarzamy aż do usunięcia osadów. Zalewamy elektrolitem i ładujemy małym prądem.
Jest to sposób na zasiarczony przez głębokie rozładowanie akumulator. Czasem daje to rezultat ale często kosztem spadku pojemności - szlamy to m.in. masa czynna.
Można go ratować ładując małym prądem rzędu 0.8A. Jeśli to nie pomoże, a aku ma korki to wylewamy elektrolit, wlewamy wodę destylowaną/demineralizowaną, poobracamy nim trochę i wylewamy wodę z osadami. Płukanie wodą powtarzamy aż do usunięcia osadów. Zalewamy elektrolitem i ładujemy małym prądem.
Jest to sposób na zasiarczony przez głębokie rozładowanie akumulator. Czasem daje to rezultat ale często kosztem spadku pojemności - szlamy to m.in. masa czynna.
Sowy nie są tymi za kogo się podają (Miasteczko Twin Peaks)
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
z doswiadczenia wiem, ze byle kabel nie odpali subaraka. Po 4 miesiacach stania i na starym aku - podpialem Zabe przez cienkie kable ze stacji (opel, silnik odpalony, przygazowki i inne cuda) - ni huhu - pomogly dopiero grube porzadne kable. Aku pozyl jeszcze z rok.Godlik pisze: Próbowałem odpalić go 'z kabli', ale nic z tego. Rozrusznik zakręcił nawet kilka razy, ale baaardzo powoli,
Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Zdecydowanie można. Zabiłem w ten sposób 2. Nawet niski prąd ładowania nie pomógł. Cudów z wylewaniem elektrolitu nie próbowałem, może to rzeczywiście pomaga.Godlik pisze: Czy można tak rozładować akumulator, żeby już nie dało się go uratować?
- Godlik
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
- Polubił: 19 razy
- Polubione posty: 83 razy
Re: Czy można rozładować akumulator bezpowrotnie?
Historia skończyła się tak, że po całonocnym ładowaniu odpalił bez problemu i działa do dzisiaj. Więc chyba go nie zabiłem 
