Post
18 lip 2012, o 09:50
Odnosze wrazenie, ze osoby "walace focha" z powodu otrzymania odpowiedzi innej niz oczekiwali nie rozumieja czasem pewnych prostych, wydawaloby sie, kwestii.
1. Ani ja, ani zapewne nikt inny na tym forum nie potepia dlubania przy aucie samemu. Mysle, ze przeciwnie - to fajnie, chwalebnie i ksztalcaco. Ale...
2. Na Boga - litosci! Forum to nie kolko wrozek wyposazonych w szklane kule - po pierwsze. I jesli ktos oczekuje, ze sie rozwiaze jego problemy przez Internet, moze sie zdziwic.
Czesto gesto padaja podpowiedzi co sprawdzic z listy rzeczy w miare oczywistych, a mimo to problem pozostaje nierozwiazany. Wlasciciel auta pozostaje nadal z mniej lub bardziej niesprawnym autem,
oczekujac na kolejne podpowiedzi, ktore najczesciej nie nadejda - bo, patrz wyzej, nikt nie ma szklanej kuli. Czas go zaczyna czasami cisnac, a kiedy uslyszy, zeby pojechal do warsztatu - zaczyna sie obraza.
I - wybaczcie Ci, w stosunku do ktorych sie myle - ale nie do konca wierze we wszystkich wypadkach, ze chodzi jedynie o chec dlubania samemu z pasji. W czesci przypadkow jest to powodowane (dziadowska) oszczednoscia, w przekonaniu, ze samemu, za porada znajomych, kolegow, ludzi z forum - zrobimy za grosze i nie bedziemy musieli, jak jakis frajer, placic warsztatom.
3. Po raz kolejny - litosci! Jesli chcecie dlubac niektorzy przy aucie sami, to wysilcie sie troche, zeby chociaz zrozumiec jak dziala to, co naprawiacie. Byc moze w jakiejs czesci przypadkow bede niespriawiedliwy - ale widzialem sporo przypadkow, gdzie ludzie - znow, jak wyzej, w poszukiwaniu dziadowskich oszczednosci, bo na warsztat wydawac nie chca - nie maja pojecia co robia, po co robia, ale beda wymieniac sami czesci do upadlego. Bez zadnej diagnostyki, bo po co?
Zamiast sprobowac podpiac sie chociaz z laptopem i jakims glupim romraiderem czy czyms - zeby zobaczyc chociaz mniej wiecej, co sie moze dziac, czy nie ma jakichs bledow. Wymienianie czesci w ciemno w oczekiwaniu na szczesliwy traf to nie naprawianie auta (samemu), a takze najczesciej zadna oszczednosc.
Oczywiscie moze byc tak, ze podlaczanie sie z laptopem tez nam nic nie daje, bo nie umiemy diagnozowac, bo nie rozumiemy tego co widzimy - bywa, to zaden koniec swiata. Ale znow - jesli nie umiemy, a chcemy sie nauczyc, to pytamy i sie uczymy tez samemu cierpliwie, az sie nauczymy. Albo jedziemy do speca, ktory sie zna - to wcale nie jest rozwiazanie dla frajerow. To rozwiazanie, w ktorym jeden spec zna sie na tym, drugi na innym, a ja sam na jeszcze na czyms innym - kiedy to ludzie przychodza do mnie po porade, naprawe itp. I wtedy kazdy z nas chyba tez oczekuje szacunku dla naszego czasu i wiedzy (a niestety jakos ostatnimi laty coraz czesciej obserwuje narastajace pretensje, oczekiwania, roszczenia glownie)
4. Ja rozumiem, ze nikt sie z wiedza nie rodzi. Ja tez zadawalem mniej lub bardziej bezsensowne pytania (Azrael mi swiadkiem :)) - pewnie nadal zadaje czasem i zadawal bede.
Tez popelnialem i bede popelnial bledy, tez miewam pod gore z autem. Ale tym bardziej - prawde mowiac - czasami zal meki nad jakimis trudnymi do wyjasnienia problemami czy bolaczkami (czasami nawet niezbyt duzymi) i naprawde czasem szkoda nerwow, czasu, ktory moznaby spedzic jezdzac autem, zeby go marnowac na zgadywanie i losowanie kolejnej czesci do wymiany.
Zwlaszcza, ze wiekszosci z Was moge jedynie pozazdroscic tego, jak blisko macie do warsztatow majacych doswiadczenie z Subaru.
A doswiadczenie tutaj - jak sie wielokrotnie okazalo - ma dosc kluczowe znaczenie. Jak sie okazalo wielokrotnie - Subaru niby nie prom kosmiczny, a jednak nie kazdy mechanik potrafi ogarnac.
I kolejna sprawa - chwala tym, ktorzy wiedza i doswiadczeniem chca sie dzielic. To trzeba doceniac. Ale tez bylbym ostrozny i troche z pokora podszedl do tych, ktorzy pewna wiedze i doswiadczenie wola zachowac dla siebie, bo z tego zyja.
A jak chcemy samemu sie uczyc, to sie uczmy, cierpliwie, tu potrzeba czasu, pokory - owszem, takze prob i bledow. Ale musimy sobie od razu ustalic na poczatku - czy chcemy sie uczyc na bledach, czy chcemy jak najszybciej naprawic samochod.
Nie zawsze nauka przebiega bezbolesnie, tak jak bysmy chcieli - ale, co dotyczy takze mnie samego, to wszystko wymaga czasu, wiedzy, nie tylko forumowej - ta bym sie podpieral na zasadzie porad doraznie.
Ale przede wszystkim, jesli mysli sie powaznie o dlubaniu przy aucie - dobrze czasami sie zainteresowac podstawami pewnymi mechaniki. To tez nie jest rozwiazanie dla frajerow - tylko prawidlowe podejscie.
A jesli ma sie w poblizu jeszcze jakiegos mistrza, co pomoze, doradzi, bo juz sie zna na tym - to super.
5. Ponadto, troche zaangazowania w temat by sie przydal. A znow - byc moze bedac niesprawiedliwym w ktoryms konkretnym przypadku na forum, ale tez i na podstawie pewnych obserwacji - przychodza czesto ludzie po konkretne porady typu: wymien to, wymien tamto - i probuja, a nawet nie wiedza, co wlasciwie wymieniaja tak naprawde. A jak dalej nie dziala i widac, ze osobnik sobie nie radzi - jak mu tylko wspomniec o warsztacie - to znow wielka obraza.
A niektorym naprawde przydaloby sie czasem zastanowic, jak pewne rozwiazania w aucie dzialaja. Tym, ktorzy to wiedza i dlubia - chwala, super i w ogole.
Ale po przypadkach ludzi nawet nie starajacych sie zrozumiec, a chcacych jedynie jak najszybciej i najtaniej naprawic (a czasami najchetniej na szybko zdrutowac) auto - naprawde czasami przy kolejnym przypadku troche moze cierpliwosc szwankowac - a mnie pozostaje jedynie podziwiac cierpliwosc niektorych osob.
Panowie - troche, kurna, pokory. Przychodzicie z pytaniami, a odpowiedzi - ktore, nie to, ze sa bez sensowne, ale zwyczajnie Wam nie odpowiadaja - zbywacie pretensjami.
Jesli jestescie tacy hardzi i twardzi - to powodzenia. Ale z tego co pamietam - w sumie rzadko kiedy jako pierwsza odpowiedz pada od razu "jedz do warsztatu". Z reguly pada seria podpowiedzi i dopiero, jesli
nie przynosza one rezultatu, pojawia sie sugestia wizyty w warsztacie (chociaz czasami widac po podejsciu od razu, ze samodzielne proby naprawy poprowadza donikad).
Nie pasuje Wam to? Super - to powiedzcie, ze chcecie poprobowac nadal sami, bo tak lubicie. Ale pretensje czesto sa nieco nie na miejscu.
A to, ze czasem styl odpowiedzi jest taki, czy inny - forum to zbiorowisko ludzi roznorakich, znajacych sie tez czesto leipej lub gorzej, dluzej lub krocej, czasem nawet osobiscie - wpadacie w pewien krag osob dyskutujacych miedzy soba od dluzszego czasu, w sposob z reguly dosc luzny. Moze wypadaloby troche te atmosfere tez najpierw wyczaic, zanim sie zacznie foszenie?
Jacek "AMI" Rudowski