GTek długo jeździł bezawaryjnie, ale dzisiaj nagle strzelił focha. Wracałem sobie powoli z pracy (50-60) i nagle stracił moc, stał się wyraźnie głośniejszy. Silnik pracuje równo, bez żadnych hałasów, no ale turbina przestała ładować. Nie słychać jej, wskaźnik ładowania też zatrzymuje się na 0.
No i ten wyraźnie głośniejszy dźwięk przy przyśpieszaniu (takie burczenie).
Mogło coś spaść/poluzować się? Bo jak na złość mam teraz tyle roboty, że nawet nie mam kiedy odstawić go do mechanika... A tak nie cierpię jeździć autobusem...
