Były już podobne dyskusje ale z tego co pamiętam, zawsze stawało na niczym.
Nasi wschodni sąsiedzi wydobywają dźwięk boxera z łady więc jednak można... jeśli się bardzo chce.
Nie rozmawiajmy o sensie takiego zabiegu tylko czysto teoretycznie o możliwościach.
Jak wiadomo subarki na równoodległościowych kolektorach nie bulgoczą. Ten dźwięk osiągamy przez kolektor o różnych długościach obu "ramion".
Kolejność zapłonu to 1-3-2-4
Spaliny z cylindrów 1 oraz 3 wpadają w jedno ramię (umownie lewe), natomiast 2 i 4 w drugie ramię (umownie prawe).
Tak więc spaliny wychodzą: lewe, lewe, prawe, prawe (ramię)

Ten kolektor sprawia, że łada zaczyna bulgotać podobnie jak boxer.
Widać znaczne różnice długości ramion. Zastanawiam się jednak nad kolejnością zapłonu i wyjścia spalin... (a może zupełnie niepotrzebnie, może nie ma to znaczenia..??)
W większości rzędówek kolejność zapłonu to 1-3-4-2 i zakładam, że w tej ładzie tez tak jest :)
Kolektor ma połączone kanały z następujących cylindrów 1-2 oraz 3-4
Biorąc pod uwagę kolejność zapłonu, spaliny wychodzą: lewe, lewe, prawe, prawe
Czyli w obu przypadkach na 4 cylindry spaliny wylatują w ramiona: 2xdługie, 2xkrótkie - czy to jest cały sekret??
Czy w takim razie w starym vw golfie na oryginalnym kolektorze 4-2 nie da się osiągnąć bulgotu a'la boxer??

Jak widać połączone są kanały 1 z 4 oraz 3 z 2 i wydłużając ramiona w dalszej części wydechu spaliny będą wpadać w następujące ramiona: długie, krótkie, długie, krótkie (uproszczając jak wyżej - prawe, lewe, prawe, lewe)
Czy w związku z tym, że znane są przypadki lekko bulgoczących boxerów na równoodległościowych kolektorach można przyjąć, że połowa sukcesu to kolejność ujścia spalin z poszczególnych cylindrów, a druga połowa to ich różnej długości odcinki jakie muszą pokonać do momentu spotkania (zderzenia spalin)??