nie "nie pasuje" tylko bez sensu jest. bo 100 kg tam się nie da włożyć.Konto usunięte pisze: bagażnik wyprawowy nijak pasuje do Forka
o.k. da się. tyle, że z samochodu słynącego z niezabijalności zrobimy w tempie ekspresowym coraz bardziej trzeszczące truchło.
w sumie, to doradził. bagażnik w Twojej formie (typowy wyprawowy) się w Leśniku nie sprawdzi. bo ograniczy prędkość, bo - wbrew jego gabarytom - kilogramów za wiele się tam nie upchnie (chyba, że o objętość chodzi), będzie głośno...Trusek pisze: ale nikt nie doradzi
konkretów - czyli znanej z różnych innych forów reakcji typu seria zdjęć "już to robiłem", czy podobne się nie spodziewaj. Leśnik to nie jest (no o.k.nazwa trochę myli) auto wyprawowe. terenowe też nie. Leśnik to Subaru Impreza, która została przerobiona na znacznie bardziej uniwersalne auto. taki scyzoryk szwajcarski. niby dużo może (zadziwiająco dużo) , ale porządnych narzędzi nie zastąpi. nie jest terenówką na ramie, nie wsadzisz na dach 300 kilo (znowu: bo nie jest na ramie).
wiem, też nie byłem konstruktywny (jeśli chodzi o spawanie ALUMINIOWEGO bagażnika). chciałem tylko wytłumaczyć postawę kolegów.
P.S.
a z punktu widzenia zrobienia bagażnika i doświadczeń... to...
wyspawanie konstrukcji aluminiowej prętowej nie ma nic wspólnego z Subaru czy Starem czy Jelczem, czy jakąkolwiek inną marką samochodu. trzeba ją wyspawać, więc mieć do tego odpowiedni sprzęt + umieć.
mocowanie tego, co się wyspawa też nie jest skomplikowane, bo relingi są, a mocowanie można podpatrzeć w dowolnym pudełku (box).