
na jaka kwote ...
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Re: na jaka kwote ...
darecki1981 pisze: bmw=porazka
Jesli BMW to porazka, to Subaru jest kompletna tragedia :)
Ale jak tam kto lubi - tutaj nie ma co sie rozwodzic.
Tak czy inaczej - do tych okolic 330KM nie palilbym sie z kucizna, chociaz jesli auto ma sluzyc do upalania, to czemu nie...
Jesli juz to bym szedl przynajmiej w strokera.
Skrzynia biegow - no coz... 5mt nie slyna z wytrzymalosci, ale znow podkrece troche stwierdzeniem, ze nie ma tez co panikowac za wczasu.
Duzo zalezy od stanu konkretnej skrzyni i tego, jak ja traktujemy.
Jacek "AMI" Rudowski
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
AMI pisze: Jesli BMW to porazka, to Subaru jest kompletna tragedia :)
Ja tam nigdy nie byłem fanem niemieckiej technologii, ale przypadek sprawił że przez ostatni tydzień przejechałem ok. 2000 km BMW 320 kombi diesel z przebiegiem ok. 21 000 km z portugalskiej wypożyczalni (wersja absolutnie podstawowa). Auto powinno dosyć dobrze jeździc, bo ma 185 KM i 380 Nm. Okazało się, że nie jest to takie fajne auto. Wewnątrz miejsca wcale nie było za dużo porównując do Forestera. Prowadzenie jest dobre, ale silnik to porażka. Nie wiem skąd sie bierze przekonanie o tej przewadze diesli ze względu na wysoki moment obrotowy. Jak dla mnie to ten silnik nie był wcale elastyczny, jak juz obroty spradały poniżej 2000 rpm to się dławił, nie było mowy o jeździ na dwóce 20-30 km/h. Na autostradzie też jechał wołowato, co jakaś górka to już trzeba redukować, chyba że mamy wyższe obroty (ale w Portugalii autostrady były dosyć strome). A w papierach miał przyspieszenie do setki poniżej 8 sekung. Wnętrze ubogie na maxa, brak schowkw, uchwytów na napoje (w końcu kombi to auto rodzinne), plastik malowany na srebrno zupełnie jak w moim przecież starym konstrukcyjnie Foresterze. System idrive wkurzający jak zwykle. Zalety: niskie spalanie i prowadzenie. Wkurzająca cała reszta, łacznie z systemem start-stop. Sprawdziłem i wersja bazowa tego modelu kosztuje 155 000 zł i mamy zupełnego golasa. Z przyjemnością wróciłem do Forestera.
Re: na jaka kwote ...
No cóż, rozwój takich diesli idzie w takim kierunku, aby spełniały one coraz to bardziej wyśrubowane normy a zarazem miały na papierze coraz wyższe osiągi.Boombastic pisze:Nie wiem skąd sie bierze przekonanie o tej przewadze diesli ze względu na wysoki moment obrotowy. Jak dla mnie to ten silnik nie był wcale elastyczny, jak juz obroty spradały poniżej 2000 rpm to się dławił, nie było mowy o jeździ na dwóce 20-30 km/h.
Na przykładzie tego 320d:
rocznik 2007
moc: 177 KM (130 kW) przy 4000 obr/min, moment: 350 Nm przy 1750-3000 obr/min, 0-100km/h: 7,9 s, v-max: 230 km/h, zużycie paliwa: 4,8 l / 100 km
po modyfikacji w roku 2011:
moc: 184 KM (135 kW) przy 4000 obr/min, moment: 380 Nm przy 1900-2500 obr/min, 0-100km/h: 7,5 s, v-max: 235 km/h, zużycie paliwa: 4,7 l / 100 km
Czyli niby wszystko lepiej, ale we wcześniejszej wersji wysoki moment obrotowy był dostępny w zakresie 1750-3000 obr/min, a potem już tylko w zakresie 1900-2500 obr/min. Trudno to nazwać dobrą elastycznością.
Ale przecież, ja tu nie proponuję dareckiemu żadnego diesla, tylko benzynowe V8 o pojemności 5,4 litra!
I w trochę wygodniejszej budzie... nawet z uchwytami na napoje.

Ostatnio zmieniony 2 sty 2013, o 12:29 przez Gootek, łącznie zmieniany 1 raz.
- piotruś
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Auto: Giulietta Veloce / Hyundai I30N Performance / Ioniq 6 / był Forester 2,5XT
- Polubił: 320 razy
- Polubione posty: 202 razy
Re: na jaka kwote ...
to tzw. "chwyt marketingowy"Boombastic pisze: Nie wiem skąd sie bierze przekonanie o tej przewadze diesli ze względu na wysoki moment obrotowy.

Dla uzyskania wysokiego stopnia sprężania (ok.2 razy większego niż w silnikach z zapłonem iskrowym), konieczna jest inna budowa układu
korbowego - po prostu wykorbienia na wale i korbowody są dłuższe, a moment to siła (siła eksplozji nad tłokiem) razy odległość jaką robi tłok, czyli
promień obrotu, (czyli wielkość wykorbienia). To tak w skrócie i przybliżeniu, bo te wartości ulegają różnym zmianom, np. poprzez zastosowanie
doładowania silników. NP. w w 2,5 XT jest niższy (chyba 8,4:1) niż w 2,5 (ok.10:1).
Boombastic, , my np. możemy mówić, że nasze Forestery mają moment obrotowy większy od bolidów Formuły 1.
Tamte silniki mają zwykle ok.300Nm, a nasze Forki 2,5XT - 320NM


-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: na jaka kwote ...
Boombastic pisze: Nie wiem skąd sie bierze przekonanie o tej przewadze diesli ze względu na wysoki moment obrotowy. Jak dla mnie to ten silnik nie był wcale elastyczny
Bierze się z:
- nierozumienia pojęcia elastyczności silnika
- nierozumienia zasady działania układu przeniesienia napędu, a w szczególności roli przełożeń
- nieumiejętności prowadzenia samochodu
- czytania śmieci w rodzaju auto-świata
- ulegania (z powodu własnej ignorancji w temacie) bełkotowi marketingowców
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
piotruś pisze: Tamte silniki mają zwykle ok.300Nm, a nasze Forki 2,5XT - 320NM ... A resztę, wzorem sprzedawców dieseli, można przemilczeć
Mój ma obecnie 425 Nm i nawet przy serii mogłem spokojnie zapomnieć co to jest skrzynia biegów, bo na piątce jechał spokojnie od 70 km/h do 220 km/h. A w tym elastycznym BMW nawet na autostradzie musiałem mieszać biegami. Jeździłem jako pasażer wieloma BMW (czy to serii 7, 5 czy X6) i jakoś nigdy nie powaliły mnie na kolana. W tych autach by chciały jechać koniecznie trzeba mieć naprawdę duży silnik, a i tak wrażenie jazdy jest jak wozem drabiniastym (szczególnie X6). Seria 7 to oczywiście luksus, ale luksus bazujący na dopakowaniu całej masy bajerów + rosnąca gwałtownie waga.
A sprawa prowadzenia i rodzaju napędu? To też nie są czasy by miało to znaczenie skoro elektronika (której często nie można wyłączyć) tak pilnuje toru jazdy że nie ma praktycznie znaczenia czy mamy pędzony przód czy tył.
Niedawno zastanawiałem się czy nie zamienić Forka na jakiegoś sedana, ale po tej jeździe BMW stwierdziłem, że suv to naprawdę fajne auto, bo wsiadam normalnie a nie wpadam tyłkiem na podłogę (a ja mam 2 m wzrostu i by wsiąść do BMW musiałem się nieźle poskładać pomiędzy fotelem i kierownicą wykonując równocześnie przysiad tyłkiem celując w fotel), widoczność równiez jest wzorcowa (w BMW są małe lusterka wsteczne co jest oczywiste, a przez tylną szybę g... widać, co już nie jest oczywiste), mam większą objętość wnętrza (wysokość budy, bo nawet siedząc na obniżonym fotelu do dachu miałem mało miejsca). Oczywiście na autostradzie Forem ma aerodynamikę cegły + jest głośniejszy, ale ja stosunkowo mało latam po autostradach. Wysokie zawieszenie pozwala na swobodne poruszanie się w krainie krawężników czy dziur. Następne auto to pewnie też będzie suv, może nowy Foryś. Nigdy nie byłem fanem niemieckiej motoryzacji i po tej ostatniej jeździe dalej nie rozumiem tego zachwytu. Oczywiście są fajne wersje tych aut, ale kosztują bardzo dużo + każdy dodatek osobno płatny. Japsy dają o wiele lepsze wyposażenie standardowe i to mi odpowiada. Pamiętam jak szef Lexusa tłumaczył klientom że oni sprzedają auta gotowe do jazdy (zobaczcie jak mało jest wyposażenia dodatkowego w Lexusie), a gdybym kupił takie BMW jakim jeździłem to bym się pochlastał. Zadziwiający jest również fakt gdzie zginęła ta róznica wielkosci pomiędzy moim Forkiem a tym BMW. Różnica w długości to ponad 20 cm, a bagażnik był raptem kilka cm dłuższy od forkowego (porównuję po walizkach które jeździły i w jednym i w drugim aucie), a na tylnej kanapie przy odsuniętym fotelu kierowcy było tak samo mało miejsca jak w Subaru.
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
jarmaj pisze: - nierozumienia pojęcia elastyczności silnika
Nad tym zagadnieniem właśnie rozmyślałem w czasie podróży. Widać że albo ja nie mam pojęcia co to oznacza, albo marketing ogłupia ludzi. W tym roku to już druga jazda wypożyczonym dieslem i na pewno nie zostanę fanem takiego rodzaju napędu.
A co do braku umiejętności prowadzenia takiego auta to dopiero po przejechaniu co najmniej 1000 km jako tako zaczynałem poznawać jego charakterystykę. Pewnie po przejechaniu jeszcze kilku tysięcy nauczyłbym się w pełni wykorzystywać jego zalety, ale przełożony sposób jazdy z Forestera na BMW nijak nie sprawdzał się.
Re: na jaka kwote ...
Boombastic,
tak się składa, że wybraliśmy się całą rodzinką na święta w góry, jadąc tam Foresterem (2.5XT 2007) żony.
Była to dla mnie jedna z niewielu ostatnio okazji aby znowu przejechać się takim autem gdzieś dalej.
Cóż – przy wszystkich swoich zaletach, jest to auto stosunkowo ciasne i niewygodne w środku, a przy tym bardzo głośne przy większych prędkościach (powyżej 120km/h kierowca nie bardzo słyszy co do niego mówią pasażerowie siedzący z tyłu, jeśli nie krzyczą).
Podziwiam Cię, że jako 2-metrowiec tak sobie dobrze radzisz w tym aucie. Być może nie jeździsz nim wiele w dłuższe trasy.
Jeśli chodzi o wygodę w trasie, to kolejna generacja Forestera (2009-2012) jest o klasę lepsza. A jeśli chodzi o starsze roczniki aut Subaru, to Legacy/Outback i Tribeca – jeśli jedziemy gdzieś w więcej niż dwie osoby. Oczywiście Foresterem czy Imprezą też można, ale na tej zasadzie to można każdym autem... nawet maluchem.
BMW: wygodna jest seria 5 i od nie w wzyż. Wszystkie 1 i 3 to są auta ciasne wg mojego odczucia. Nie chciałbym takimi nigdzie dalej jechać. Ale z jazdy serią 5 jestem zadowolony, nie tylko za kierownicą, ale nawet jeśli jestem pasażerem jadącym na tylnej kanapie.
Powiedziałbym nawet, że taka 5-tka już niewiele ustępuje mojemu Fordowi S-Max.
tak się składa, że wybraliśmy się całą rodzinką na święta w góry, jadąc tam Foresterem (2.5XT 2007) żony.
Była to dla mnie jedna z niewielu ostatnio okazji aby znowu przejechać się takim autem gdzieś dalej.
Cóż – przy wszystkich swoich zaletach, jest to auto stosunkowo ciasne i niewygodne w środku, a przy tym bardzo głośne przy większych prędkościach (powyżej 120km/h kierowca nie bardzo słyszy co do niego mówią pasażerowie siedzący z tyłu, jeśli nie krzyczą).
Podziwiam Cię, że jako 2-metrowiec tak sobie dobrze radzisz w tym aucie. Być może nie jeździsz nim wiele w dłuższe trasy.
Jeśli chodzi o wygodę w trasie, to kolejna generacja Forestera (2009-2012) jest o klasę lepsza. A jeśli chodzi o starsze roczniki aut Subaru, to Legacy/Outback i Tribeca – jeśli jedziemy gdzieś w więcej niż dwie osoby. Oczywiście Foresterem czy Imprezą też można, ale na tej zasadzie to można każdym autem... nawet maluchem.

BMW: wygodna jest seria 5 i od nie w wzyż. Wszystkie 1 i 3 to są auta ciasne wg mojego odczucia. Nie chciałbym takimi nigdzie dalej jechać. Ale z jazdy serią 5 jestem zadowolony, nie tylko za kierownicą, ale nawet jeśli jestem pasażerem jadącym na tylnej kanapie.
Powiedziałbym nawet, że taka 5-tka już niewiele ustępuje mojemu Fordowi S-Max.
Ostatnio zmieniony 2 sty 2013, o 14:24 przez Gootek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
Ja tego nie neguję że jest dosyć ciasne w środku i ma inne swoje wady o których już pisałem. Jednak spodziewałem się o wiele więcej po tym BMW, a wcale nie było znacznie wygodniej (a takie było założenie). Niby siedzenia lepsze, ale i tak po 200 km tyłek mi już zdrętwiał. Jak już pisałem w dłuższe trasy wybieram się sporadycznie, więc taki rodzaj auta mi odpowiada (gabaryty też) bo jeżdże głównie po Warszawie i okolicach i w takich warunkach taka Tribeka nie jest autem poręcznym. Nawet wybierając się w dłuższe urlopowe trasy wiem że jest to kompromis pomiędzy wygodą a prowadzeniem auta. Jednak to prowadzenie, osiągi i pozycja za kierownicą (jazda na taborecie) cały czas przemawia na korzyść Subaru, aczkolwiek człowiek sie starzeje i zaczyna szukać odrobiny komfortu. Jednak czy to jadąc przez Alpy czy też przez kręte bałkańskie drogi w dalszym ciągu mam banana na ustach. Nawet moja żona, która jest abnegatem motoryzacyjnym zwróciła uwagę że z tym BMW jest coś nie tak, bo nawet mocno przeciągając zmiany biegów auto nie było tak dynamiczne jak można było tego oczekiwać. A wczoraj prowadząc Forysia była jak zwykle zadowolona bo przy wyprzedzaniu wystarczy lekko dodać gazu zamiast mieszać kijem i szukać tej mocy i wysokiego momentu obrotowego diesla. A jak prowadzi żona to ja siadam na tylnej kanapie i kolanami nawet nie dotykam przedniego fotela i już nie jest ciasno 
PS. Córka rośnie, więc dlatego zaczynam się zastanawiać nad ewentualną wymianą obecnego Forestera na nowego Forestera, ale nie wiem czy nie będzie to zamienił stryjek siekierkę na kijek. Zobaczymy w marcu jak się pojawi w Polsce.

PS. Córka rośnie, więc dlatego zaczynam się zastanawiać nad ewentualną wymianą obecnego Forestera na nowego Forestera, ale nie wiem czy nie będzie to zamienił stryjek siekierkę na kijek. Zobaczymy w marcu jak się pojawi w Polsce.
Re: na jaka kwote ...
Boombastic pisze: A sprawa prowadzenia i rodzaju napędu? To też nie są czasy by miało to znaczenie skoro elektronika (której często nie można wyłączyć) tak pilnuje toru jazdy że nie ma praktycznie znaczenia czy mamy pędzony przód czy tył.
Nie chce mi się wdawać w dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi, ale chciałem tylko zauważyć, że w praktycznie każdym BMW (chyba z wyjątkiem serii 7) można w pełni wyłączyć systemy kontroli trakcji. To chyba ostatnia marka z masowych, która myśli w ten sposób. (Porsche mimo wszystko nie uważam za markę masową).
- darecki1981
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Dziki zachód polski
- Auto: EVO 6 500 KM
- Polubił: 0
- Polubione posty: 1 raz
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: na jaka kwote ...
darecki1981, to zanim założysz, to ja Ci tylko tutaj poradzę: zanim pójdziesz w wydatki na kucie i inne pierdoły, to się dobrze zastanów, po co Ci to.
Sama moc bowiem nie jedzie. Trzeba jeszcze paru szczegółów, dotyczących i auta, i kierowcy.
Do przyciśnięcia na drodze w zupełności wystarczy szybki samochód seryjny.
Kucizny i inne dłubanki mają sens wtedy, kiedy się człowiek bije o setne i dziesiąte sekundy na zawodach (i kiedy wie, co i jak wykorzystać!)
Uwaga: samochód seryjny to z reguły znacznie większa trwałość.
Samochód dłubany natomiast - więcej kłopotu, częstszy serwis, etc. No nie ma cudów, coś za cos.
Z tego co napisałeś wyżej - wynika, ze potrzebujesz poprawić sobie humor, jadąc czasem szosą trochę szybciej niż inni.
Do tego bardzo dobrze nadaje się np. jakies mocne Audi z dużą ilością elektroniki, ale zwykły turbosubarak też.
Swoją drogą, znacznie większą przewagę nad 'innymi" można uzyskać przy pomocy tuningu tzw. "wkładki mięsnej między fotel, kierownicę i pedały" (czyli kierowcy), niż poprzez żmudne modyfikowanie mechanizmów auta.
I taniej to, i szlachetniej, i przede wszystkim duuużo bezpieczniej
Chyba że chodzi tylko o to, żeby móc poopowiadać kumplom, jakie to się ma super-hiper-auto.
Wtedy najlepiej pojechać do jakiegoś warsztatu, ktory zrobi niewiele, weźmie nieduzo, ale za to wystawi certyfikat na piśmie, że pod maską jest teraz pół zyliona koniów
Hamulce mozna do tego dopasować i za tysiąc zlotych, albo nawet za stówkę - to i tak bez znaczenia
Żartuję
Ale serio - to dobrze chyba radzę, popytaj takich gości jak Jarmaj, na czym polega NAPRAWDĘ szybka jazda samochodem, popróbuj sam, a potem może się okazać, że wydatki na mechanikę wcale nie będą konieczne...
...bo i Twój obecny Forek zacznie znacznie szybciej jeździć, w razie potrzeby
Ewentualnie, zamiast stosunkowo drogiego (w zakupie i utrzymaniu) Subaru - kupisz sobie jakąś szybką oskę, i też będziesz zadowolny.
Sama moc bowiem nie jedzie. Trzeba jeszcze paru szczegółów, dotyczących i auta, i kierowcy.
Do przyciśnięcia na drodze w zupełności wystarczy szybki samochód seryjny.
Kucizny i inne dłubanki mają sens wtedy, kiedy się człowiek bije o setne i dziesiąte sekundy na zawodach (i kiedy wie, co i jak wykorzystać!)
Uwaga: samochód seryjny to z reguły znacznie większa trwałość.
Samochód dłubany natomiast - więcej kłopotu, częstszy serwis, etc. No nie ma cudów, coś za cos.
Z tego co napisałeś wyżej - wynika, ze potrzebujesz poprawić sobie humor, jadąc czasem szosą trochę szybciej niż inni.
Do tego bardzo dobrze nadaje się np. jakies mocne Audi z dużą ilością elektroniki, ale zwykły turbosubarak też.
Swoją drogą, znacznie większą przewagę nad 'innymi" można uzyskać przy pomocy tuningu tzw. "wkładki mięsnej między fotel, kierownicę i pedały" (czyli kierowcy), niż poprzez żmudne modyfikowanie mechanizmów auta.
I taniej to, i szlachetniej, i przede wszystkim duuużo bezpieczniej

Chyba że chodzi tylko o to, żeby móc poopowiadać kumplom, jakie to się ma super-hiper-auto.
Wtedy najlepiej pojechać do jakiegoś warsztatu, ktory zrobi niewiele, weźmie nieduzo, ale za to wystawi certyfikat na piśmie, że pod maską jest teraz pół zyliona koniów

Hamulce mozna do tego dopasować i za tysiąc zlotych, albo nawet za stówkę - to i tak bez znaczenia

Żartuję

Ale serio - to dobrze chyba radzę, popytaj takich gości jak Jarmaj, na czym polega NAPRAWDĘ szybka jazda samochodem, popróbuj sam, a potem może się okazać, że wydatki na mechanikę wcale nie będą konieczne...
...bo i Twój obecny Forek zacznie znacznie szybciej jeździć, w razie potrzeby

Ewentualnie, zamiast stosunkowo drogiego (w zakupie i utrzymaniu) Subaru - kupisz sobie jakąś szybką oskę, i też będziesz zadowolny.
Ostatnio zmieniony 2 sty 2013, o 15:36 przez WiS, łącznie zmieniany 2 razy.
- cyqan
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Internetu
- Auto: była Impreza, jest Evo, jest ok
- Polubił: 0
- Polubione posty: 4 razy
Re: na jaka kwote ...
BM-ki nie jadą, bo jak przychodzi do zakupu, to statystyczny polaczek kupuje zamiast 330d, 320d, albo 318d i myśli, że po czipie będzie miał torpedę
Tak samo jak wiele osób przy wyborze pomiędzy WRX, a STi..... Jeśli nie widać różnicy, po co przepłacać
Jeśli próbujesz znaleźć osobę, która z jakiegoś powodu "pocieszy Cię" i zaproponuje, aby kupić 200-konnego parcha do dłubania, to licz się z tym, że za chwilę znajdą się osoby, którę będą ten pomysł z głowy wybijać, bo jest bezsensowny jeśli nie masz zaplecza w postaci sprzętu lub części.

Tak samo jak wiele osób przy wyborze pomiędzy WRX, a STi..... Jeśli nie widać różnicy, po co przepłacać

Jeśli próbujesz znaleźć osobę, która z jakiegoś powodu "pocieszy Cię" i zaproponuje, aby kupić 200-konnego parcha do dłubania, to licz się z tym, że za chwilę znajdą się osoby, którę będą ten pomysł z głowy wybijać, bo jest bezsensowny jeśli nie masz zaplecza w postaci sprzętu lub części.
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
cyqan pisze: statystyczny polaczek
Określenie polaczek i to pisane jeszcze z małej litery to określenie obraźliwe. Ilu znasz takich statystycznych polaczków kupujących BMW?
Re: na jaka kwote ...
O w mordę jaki spam się zrobił
Miało być czy jest sens robić coś z Gteka
,
Generalnie są auta i jest BMW
BMW - Bardzo Mądry Wybór ,
A silniki BMW to Meisterstück
nie jeden Diesel BMW objedzie STi

Miało być czy jest sens robić coś z Gteka

Generalnie są auta i jest BMW



BMW - Bardzo Mądry Wybór ,
A silniki BMW to Meisterstück


nie jeden Diesel BMW objedzie STi

-
bojar
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: warszawski-zachodni
- Auto: forester 2,5XT,Q5
- Polubił: 84 razy
- Polubione posty: 234 razy
Re: na jaka kwote ...
Miałem auto ze skrótem BMW i tłumaczę to w inny sposób.Jarecki pisze: BMW - Bardzo Mądry Wybór ,
:
BMW-Będziesz Musiał Wydawać lub Będziesz Miał Wydatki

Nigdy więcej tej marki.

Re: na jaka kwote ...
ja miałem też i sobie chwalę
Tylko żadnego dizela ino poczciwy duży benzynowiec ,fajne wygodne auto szczególnie na dłuższe trasy 


Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: na jaka kwote ...
Jarecki pisze: BMW - Bardzo Mądry Wybór
Bardzo Mały Wacek.
Burakowóz Młodzieży Wiejskiej.
itd, itd.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
darecki1981 jeśli chodzi o skrzynię to u mnie przy 380 Nm i 280 hp do tej pory nie mam problemów... auto mam jednak sporo nowsze, podobno te blobowe skrzynie były odrobinę lepsze ale i auto jest sporo cięższe więc bardziej też jest obciążona, ale jak widać przy odpowiednio delikatnym obchodzeniu się z nią można uniknąć problemów (żadnego strzelania ze sprzęgła, brak brutalnego wbijania biegów, żadnych ostrych redukcji na 1. przy 40km/h, redukcje z międzygazem). A co do silnika to naprawdę 300 koni Ci nie potrzebne, tymbardziej kucizna. Lepiej na seryjnych gratach zrobić GT na 250km /360 Nm co przy tej wadze da naprawdę super osiągi i frajdę z tych przejażdżek po krętych drogach.
- darecki1981
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Dziki zachód polski
- Auto: EVO 6 500 KM
- Polubił: 0
- Polubione posty: 1 raz
Re: na jaka kwote ...
Swiete slowaWiS pisze:darecki1981, to zanim założysz, to ja Ci tylko tutaj poradzę: zanim pójdziesz w wydatki na kucie i inne pierdoły, to się dobrze zastanów, po co Ci to.
Sama moc bowiem nie jedzie. Trzeba jeszcze paru szczegółów, dotyczących i auta, i kierowcy.
Do przyciśnięcia na drodze w zupełności wystarczy szybki samochód seryjny.
Kucizny i inne dłubanki mają sens wtedy, kiedy się człowiek bije o setne i dziesiąte sekundy na zawodach (i kiedy wie, co i jak wykorzystać!)
Uwaga: samochód seryjny to z reguły znacznie większa trwałość.
Samochód dłubany natomiast - więcej kłopotu, częstszy serwis, etc. No nie ma cudów, coś za cos.
Z tego co napisałeś wyżej - wynika, ze potrzebujesz poprawić sobie humor, jadąc czasem szosą trochę szybciej niż inni.
Do tego bardzo dobrze nadaje się np. jakies mocne Audi z dużą ilością elektroniki, ale zwykły turbosubarak też.
Swoją drogą, znacznie większą przewagę nad 'innymi" można uzyskać przy pomocy tuningu tzw. "wkładki mięsnej między fotel, kierownicę i pedały" (czyli kierowcy), niż poprzez żmudne modyfikowanie mechanizmów auta.
I taniej to, i szlachetniej, i przede wszystkim duuużo bezpieczniej
Chyba że chodzi tylko o to, żeby móc poopowiadać kumplom, jakie to się ma super-hiper-auto.
Wtedy najlepiej pojechać do jakiegoś warsztatu, ktory zrobi niewiele, weźmie nieduzo, ale za to wystawi certyfikat na piśmie, że pod maską jest teraz pół zyliona koniów![]()
Hamulce mozna do tego dopasować i za tysiąc zlotych, albo nawet za stówkę - to i tak bez znaczenia![]()
Żartuję![]()
Ale serio - to dobrze chyba radzę, popytaj takich gości jak Jarmaj, na czym polega NAPRAWDĘ szybka jazda samochodem, popróbuj sam, a potem może się okazać, że wydatki na mechanikę wcale nie będą konieczne...
...bo i Twój obecny Forek zacznie znacznie szybciej jeździć, w razie potrzeby
Ewentualnie, zamiast stosunkowo drogiego (w zakupie i utrzymaniu) Subaru - kupisz sobie jakąś szybką oskę, i też będziesz zadowolny.



Re: na jaka kwote ...
darecki1981, kup Sti-ja i będziesz miał wszystko 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
-
Boombastic
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester 2,5 XT MY2008 z 2007 r. już sprzedany
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: na jaka kwote ...
Krysztal pisze: jeśli chodzi o skrzynię to u mnie przy 380 Nm i 280 hp do tej pory nie mam problemów
U mnie jest 270 KM i 425 Nm i zaczynam uważać że to jednak nieco za dużo jak na rodzinne auto. Owszem, jak czasem się przyciśnie to uśmiech sam sie pcha na twarz, ale realnie patrząc to na autostradzie nawet mały pierd pojedzie te 140-150 km/h, w mieście to samo, coraz trudniej jest wykorzystać osiągi auta, zaraz będzie w Polsce tak jak w reszcie Unii, czyli zamordyzm na drogach. I czy warto wtedy kupować mocną zabawkę? A torów jak na lekarstwo. Choć ostatnio jeden z moich klientów coś mówił że ma powstać jakiś tor pod Warszawą, ale w czasie tego kryzysu wątpię by sie to komuś opłacało.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: na jaka kwote ...
darecki1981 pisze: Swiete slowa

I teraz będzie na mnie, gdy kiedyś (oby jak najpóźniej...) leżący na łożu śmierci dziadulo Darecki pożałuje, że jednak sobie nigdy w życiu nie sprawil zakutego Subaraka..

Też nie sądzę.Boombastic pisze: torów jak na lekarstwo. Choć ostatnio jeden z moich klientów coś mówił że ma powstać jakiś tor pod Warszawą, ale w czasie tego kryzysu wątpię by sie to komuś opłacało.
Chyba, że lobby szkoł jazdy "dla zaawansowanych" przekona do współobbowania ubezpieczalnie... to może coś się ruszy...

Co zaś do BMW:
Z ciekawości - w jakim wieku i z jaką przeszłością był ten Twój egzemplarz?bojar pisze: Miałem auto ze skrótem BMW i tłumaczę to w inny sposób.
BMW-Będziesz Musiał Wydawać lub Będziesz Miał Wydatki
Nigdy więcej tej marki.
Bo z tego co wiem, krzywa awaryjności ma w przypadku tej marki bardzo ciekawy kształt...
A ja nie miałem nigdy wlasnego, natomiast sporo pojeździłem cudzymi (najwięcej róznymi piatkami, w tym 330d) i nie narzekałem nawet na dieslaburat pisze: miałem też i sobie chwalę Tylko żadnego dizela ino poczciwy duży benzynowiec ,

Ostatnio chyba w tym targecie co o nim myslisz to zaczyna dominować Audi...leon pisze: Burakowóz Młodzieży Wiejskiej
PS.
IMO, przede wszystkim świadczące o tym, który go używa.Boombastic pisze: Określenie polaczek i to pisane jeszcze z małej litery to określenie obraźliwe