


Wydaje mi się, że remap:
- pozwoli mi ogarnąć trochę silnik tak abym nie musiał co pół roku robić badania kompresji, testów na obecność CO2 w płynie chłodniczym i drżeć czy ta uszczelka to poszła już teraz czy dopiero za chwilę. Nie srać w gacie za każdym razem kiedy wyjmuję bagnet olejowy, itd.
- mam nadzieję, że tak jak słyszałem, czytałem nowa mapa spowoduje może dziwnym trafem zmniejszenie spalania
- da mi również jakąś uciechę z powodu wzrostu osiągów.
Pewnie, że ten pomysł z zamianą na STi jest jedynym racjonalnym. Ale tak jak pisałem na nowy mnie nie stać, używanego się boję. W momencie kiedy znalazłem używane STi godne uwagi, którego kupić się nie bałem nie bardzo mogłem sprzedać Zło. No i tyle, kółko się zamyka.
Temat dotyczy silnika WRX'a i tego co można z niego realnie i sensownie wyciągnąć
