A to nie wiesz? Masz z tym problem?vibowit pisze:aa.... to kiedy jest dzień, a kiedy noc?
No to jest na to definicja: zmierz cywiliny, moment ściśle określony.
Deszcz może jeszcze kropic i nie wymagać włączania wycieraczek.vibowit pisze:Deszcz albo pada, albo nie, a jasno - ciemno mają jeszcze stany pośrednie.
Ale co to znaczy? Co lepiej widzisz? Numer rejestracyjny samochodu? Wąsy kierowcy? Ptasią kupę na masce? Bo mnie się zawsze wydawało, że wystarczy samochód na drodze widzieć, a szczegóły są mało ważne. A chyba nie powiesz, że nie widzisz w dzień W OGÓLE samochodu bez świateł.vibowit pisze: Lepiej to znaczy, że nie gorzej. Myślałem, że rozumiesz takie słowa.![]()
Aha, to znaczy jak stwierdzasz "tam chyba coś jedzie, ale może jednak nie, bo słabo widzę", to uznajesz, że nic tam nie ma i wyprzedzasz? Oddaj prawo jazdy, mówię ci.vibowit pisze: To znaczy, że jak jedzie auto w kolorze szarym w jakiejś odległości ode mnie i nie ma świateł to się mogę zastanawiać, czy coś tam jedzie, czy może przekonam się za chwilę. Gdy będzie miał zapalone światła to wystarczy rzut okiem i będę miał pewność.
Doświadczony i dobry kierowca uważnie obserwuje całą drogę, miernota myśli, że samo się zobaczy "kątem oka". I nie masz człowieku żadnej pewności, wiesz tylko że gdzieś tam coś jedzie, a tu za chwilę pieszy ląduje ci na masce, a ty przez najbliższe dwa lata boisz schylić się po mydło.
Zamknij się. Z pożytkiem dla siebie, a przede wszystkim dla innych uzytkowników dróg.vibowit pisze: Tylko please... nie każ mi teraz oddawać prawa jazdy z powodu mojej ślepoty, bo się chyba zamknę w sobie.