...i po silniku...

Pytania i problemy techniczne związane z Subaru. Trytytki, śrubki i inne tematy dla maniaków niszczenia żelastwa ;-)
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 16:45

Otóż to. Warto by poznać wersję 2 strony.


czarne jest piękne...

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 16:57

Mam nadzieję że czytający ten wątek rozumieją, że ustosunkowanie się do takich zarzutów wymaga podejścia na chłodno, niedługo się wypowiem, prosze o chwile cierpliwości.

Przemeq
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: W-wa
Auto: Plejady Plakietka STI'06 i Spuścizna Turbo '94
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 17:43

Z tego, co ja zrozumiałem mechanik, zapytany o opinię, stwierdził, że przyczyną może być np. wydmuchanie uszczelki. Trudno oczekiwać, by w warunkach polowych dokonał precyzyjnej diagnozy. Znając problemy (lub ich brak ;-) ) z silnikiem 2.5T uznał, to za prawdopodobne.

No i na tym się skończyło, bo na dalsze testy auto zostało odstawione do ASO.

Qemezrp, czy dobrze kombinuję?
Jest to skrótowe, acz bardzo precyzyjne przedstawienie tematu.

Tak, dobrze kombinujesz.
bo na kropce padają dość ciężkie zarzuty

A skąd Ty o tym wiesz? :-p

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 17:52

Ja na przyklad nie wiem skad to goraczkowanie sie AK.
P. Rogalski powiedzial mi niedawno, ze o warsztacie 4turbo wie moze ze dwa miesiace, z czego wnioskuje, ze istnienie tej firmy nie jest jakos specjalnie istotne, ze wzgledu na interesy SIP.

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 19:45

Pierwsze co mi przyszło do głowy to ja pierd....
Przecież to jest śmiechu warte.
Można mieć innych w dupie, ale brak kultury i oznaki dobrego smaku chyba nie powinny przestawać obowiazywać...

Vert co tak właściwie Cię skusiło do zabrania auta z 4turbo? Czy tylko chęć ocenienia auta przez innych mechaników?
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 19:52

Może nie nakręcajmy atmosfery. Zarzuty które padły pod adresem 4 turbin na forum SIP są tak ostre, że proponuję powstrzymać się z pochopnymi komentarzami (za jakąkolwiek ze stron) do czasu, aż sami zainteresowani się nie wypowiedzą. Dajmy im szansę na przedstawienie swoich argumentów.

Vert
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: zakopane
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 20:07

kochani.moje auto na moja prsbe zabral az do 4t. do katowic na remap.
zadzwonil i powiedzial ze wydmuchane uszczelki...po rozkreceniu na czesci reszty silnika(nie wiem po co bo oleju nie palil i sie nie grzal nawet na mocnym upalaniu na slomce cynie).chlopaki stwierdzily rysy na tloku i jakis problem w bloku,panewki etc(chyba jesli nie przekrecam)...zmartwilem sie bo koszt jak cholera...poprosilem edwina i kopra o wyceny.roznily sie bardzo.postanowilem oddac auto do edwina i tam je wyremontowac.edwin zabral auto i zdiagnozowal.wszystko bylo ok.komletnie nie bylo powodu rozbierania auta.nie znam sie.podaje suche fakty.ceniac sobie nadal wiedze i osobe aza.nad cenieniem praktyk derektorstwa 4t nie bede dyskutowal ani sie wypowiadal bo moze mnie poniesc.

nie mowiac o tym ze w kosztorysie 4t dostalem pozycje sruby arp 1100pln a na stronie 4t te same sruby sa za 900 !i tu sie wkurwilem!

albo jestem kumplem i oczekuje kumpelskiego traktowania albo jestem psikutas ktorego wali sie po rogach na maxa.

wniosek: SMUTEK WIELKI
to ja. wasz Rysiek Ochucki

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 17 razy
Polubione posty: 283 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 20:25

Death ain't nothin' but a heartbeat away...

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 20:33

jarmaj Koper jasno się wyraził o 4t - zrobił to bezprecedensowo, nie przebierając w słowach. Jak dla mnie legenda dużego formatu stracił wiele...

Vert czyli wszystko dobrze się skończyło.
Pomyłka jednej osoby to oznaka, że trzeba się wkurwiać na firme . Sam Az jeszcze się nie wypowiedział i może faktycznie bedzie jak wcześniej napisano, że Twój silnik nie został dokładnie zbadany. A rachunek to mam nadzieję, że przeoczenie i omyłka (dlaczego tak myśle? A no dlatego iż uważam, że 4t nie chce robić nikogo w "psikutasa" a tym bardziej takiego spoko Gościa jak Ciebie.
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 20:41

gimof pisze:jarmaj Koper jasno się wyraził o 4t - zrobił to bezprecedensowo, nie przebierając w słowach. Jak dla mnie legenda dużego formatu stracił wiele...
Serdecznie wali mnie w cyce jak wyraził się jakiś diler Subaru, który tu nie jest stroną (poza faktem bycia w ostrej konkurencji do niezależnych firm) i nie miał do czyniania z konkretnym samochodem.

Vert opisał sytucję, czas na stanowisko 4t. Myslę że dyskusja może być potem.

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 20:59

jarmaj pisze: Serdecznie wali mnie w cyce jak wyraził się jakiś diler Subaru, który tu nie jest stroną (poza faktem bycia w ostrej konkurencji do niezależnych firm) i nie miał do czyniania z konkretnym samochodem.
O to mi właśnie chodzi...Chociaż nie do końca mnie to wali, skoro nie potrafi zachować się kulturalnie i obraża w taki sposób osoby/firmy trzecie...
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

niuniek
4 gwiazdki
Auto: impka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 21:01

Tak jak pisze Jarmaj, znamy stanowisko jednej strony. Zobaczmy co będzie dalej, ale na miejscu vert'a też bym się mocno ... Wiem że 4T potrafi się zachować.
Obrazek

Vert
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: zakopane
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 21:50

gimof pisze:jarmaj Koper jasno się wyraził o 4t - zrobił to bezprecedensowo, nie przebierając w słowach. Jak dla mnie legenda dużego formatu stracił wiele...

Vert czyli wszystko dobrze się skończyło.
Pomyłka jednej osoby to oznaka, że trzeba się wkurwiać na firme . Sam Az jeszcze się nie wypowiedział i może faktycznie bedzie jak wcześniej napisano, że Twój silnik nie został dokładnie zbadany. A rachunek to mam nadzieję, że przeoczenie i omyłka (dlaczego tak myśle? A no dlatego iż uważam, że 4t nie chce robić nikogo w "psikutasa" a tym bardziej takiego spoko Gościa jak Ciebie.
gimof.nie wiem o jakim wkurwieniu piszesz na jedna osobe czy firme.
dla ciebie byc moze niespodziewany remont silnika to pestka dla mnie szok.w kontekscie tego ze okazalo sie ze diagnoza 4t byla o kant dupy potluc tym bardziej jestem wkurwiony.dziwisz sie.

szanuje jak cholera Aza i Łukasza ale tak jak napisalem sa granice
to ja. wasz Rysiek Ochucki

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 17 razy
Polubione posty: 283 razy

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 21:54

Proponuję powstrzymać się od komentarzy aż do oficjalnej odpowiedzi kogoś z 4T.
Jeżeli nie doczekamy sie takowej, to siłą rzeczy będziemy mieli nie najlepszą opinię.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 22:05

Vert pisze:
gimof.nie wiem o jakim wkurwieniu piszesz na jedna osobe czy firme.
Z Twojej poprzedniej wypowiedzi wywnioskowałem, że jesteś wkuty na 4t z racji nie dobrej wyceny i tym bardziej złego szacunku awarii silnika.
Niewiem... poczekam, aż Kuba się wypowie. Mam nadzieje, że to jedno wielkie nieporozumienie 8-)
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

radekk
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Zmysłowo/Poznań
Auto: Forester, MX5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 6 cze 2008, o 22:13

gimof pisze: Mam nadzieje, że to jedno wielkie nieporozumienie
Chyba nie jedno, jestem ciekaw wyjaśnień.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 00:24

Jako że padły tutaj poważne zarzuty pod adresem naszej firmy i zostały one przedstawione jako fakty, poniżej przedstawiam opisywane przypadki z naszej perspektywy.



1. Samochód Przemeq:

Podczas imprezy w Ułężu przy okazji sprawdzania poziomu oleju serwis stwierdził wysoki poziom płynu chłodniczego w zbiorniku wyrównawczym oraz ciemny osad i bąbelki gazu. Objawy są dość jednoznaczne, więc zalecono Przemkowi odpuszczenie udziału w imprezie samochodu i wizytę w ASO w celu weryfikacji diagnozy i ewentualnie naprawy gwarancyjnej przy najbliższej okazji. Zarzuty o chęci zarobku w tym wypadku są o tyle nieuzasadnione, że Przemek jak wiadomo ma auto na gwarancji (czyli naprawa i tak nie odbywała by się u nas), a ponadto od dłuższego czasu umawiał się z nami i konsultował montaż innego turbo, remap, a to co najmniej odsuwało realizację tych planów w czasie.

Nasza wstępna diagnoza została dokonana w warunkach "polowych", na podstawie typowych objawów. Metodą weryfikacji uszkodzenia uszczelki pod głowicą (tego typu jak zdarza się w Subaru - czyli między kanałem chłodzącym, a komorą spalania) jest test na zwiększoną zawartość dwutlenku węgla w płynie chłodzącym, który wskazuje na przedmuchy spalin do układu chłodzącego.

Przeprowadzenie takiego testu pozwoliłoby na rozwianie wątpliwości co do występowania bądź nie występowania problemu z uszczelkami pod głowicami. Z tego co wiemy, taki test nie został przeprowadzony.



2. Samochód Verta:

Samochód trafił do 4Turbo w celu wykonania remapu, w tym celu został zamontowany uppipe, oraz wzmocniona rura między turbosprężarkę a intercooler. Ponieważ przy rutynowych oględzinach stwierdzono ciemny osad pod korkiem przed wstawieniem samochodu na hamownię wykonany został test na zawartość CO2 w płynie chłodzącym, który pokazał bardzo wysoką zawartość tego gazu. Jest to jednoznaczne kryterium stwierdzenia nieszczelności pomiędzy komorą spalania a układem chłodzenia. Ponieważ strojenie w tym wypadku było niemożliwe Vert został poinformowany o

problemie i zapytaliśmy o dalsze kroki, jednocześnie stwierdzając że jazda samochodem jest niewskazana ze względu na możliwość dalszych uszkodzeń. Vert stwierdził że w takim razie wykonuje naprawę w Katowicach i podjęliśmy działania zmierzające do weryfikacji stanu uszczelek, głowic i reszty silnika. Po zdjęciu głowic znalezione zostały wyraźne ślady nieszczelności uszczelek oraz nagar w znacznych ilościach, co było przesłanką do demontażu tłoków. Po rozebraniu silnika stwierdzone zostały rysy na jednym tłoku oraz delikatne uszkodzenia na panewkach, pomiary wykazały luzy pasowania tłoków od 0,060mm do 0,090mm (limit serwisowy 0,050, fabryczne pasowanie 0,010 do 0,030). Załączam zdjęcie jednego z tłoków, na którym widać zarysowania oraz startą warstwę kompozytową.

Obrazek

W związku z tym co stwierdziliśmy, zaproponowaliśmy Vertowi 3 możliwe scenariusze naprawy i przeprowadzenia zamierzonej modyfikacji.

Po rozmowach doprecyzowujących naszą ofertę cenową Vert poinformował nas, że auto zabierze Carfit, gdyż zarówno Carfit jak i ASO Koper przedstawiły tańsze oferty obejmujące naprawę i remap. Auto zostało spakowane i pojechało do Nowego Sącza.



3. Samochód Foreksa:

Tutaj jest kilka oddzielnych kwestii więc tylko podam kilka przykładów żeby dać obraz sposobu interpretacji faktów.

-Kwestia opony RE040 - nie została ona Foreksowi sprzedana przez firmę 4Turbo ani żadnego jej pracownika, a prywatnie przez osobę nie związaną z 4Turbo (wcześniej współpracującą z firmą KAS).

-Wymiana klocków -> klient przywiózł swoje klocki OMP Road&Sport, niestety dedykowane do innego modelu samochodu, za grube o ok 1-2mm, mechanik poświęcił kilka godzin na ich zeszlifowanie tak żeby zmieściły sie miedzy zacisk a tarczę hamulcową - klient został poinformowany o tym fakcie i zapłacił z pełną świadomością za co płaci.

-Remont skrzyni -> Foreks od dłuższego czasu miał zgrzytający bieg w skrzyni, w końcu stwierdził, że chciałby to naprawić, auto zostało przyjęte na naprawę, po rozebraniu skrzyni, oprócz uszkodzenia przesuwki biegu który dawał objawy zostały znalezione uszkodzenia innych elementów skrzyni (uszkodzone elementy do dziś leżą w warsztacie i są do wglądu), uszkodzone elementy zostały przedstawione klientowi który zaakceptował ich wymianę. Dodatkowo jak się okazało w tym modelu samochodu nastąpił update części zamiennych, obejmujący wymianę widełek wybieraków

i wymiana przesuwek musiała objąć wymianę elementów współpracujących gdyż nowe wersje występują jako zestaw.

-Silnik -> auto od dłuższego czasu pali znaczne ilości oleju, podczas niemal każdej wizyty w serwisie (a było ich sporo) mechanicy dolewali sporo oleju, a sam właściciel kupował olej na dolewki. Podczas jednej z wizyt zostało stwierdzone dymienie z wydechu na wolnych obrotach i spore ciśnienie pod korkiem wlewowym oleju, padła sugestia że trzeba pomyśleć o remoncie tego silnika. Nie były przeprowadzone pomiary kompresji czy test szczelności, które zawsze są dokonywane przed ostateczną decyzją o rozbiórce silnika. Nie wiemy czy ASO, które wykluczyło problem z silnikiem przeprowadziło takie pomiary.

-ostatnia uwaga odnośnie porównań stawek robocizny serwisowej - nie można porównywać wymiany kompletu tłoków w aucie, w którym pękł tok ale bez uszkodzeń gładzi cylindrowej (Jabar), z remontem zużytego silnika, który wymaga kosztownej obróbki, poza tym zawsze wyceny zakładają warianty realistyczne, a nie optymistyczne.



Ostatnia kwestia to niedwuznaczne sugestie, że problem z uszczelkami w silnikach 2,5t został „wymyślony” przez naszą firmę. Jest to ewidentna nieprawda – wśród samych forumowiczów miało miejsce co najmniej kilka przypadków wymiany uszczelek pod głowicami w tych silnikach, zazwyczaj przeprowadzanych w ASO na gwarancji.



Jeżeli ktoś ma jakieś merytoryczne pytania lub wątpliwości to zapraszam na maila [email protected], ew. telefon 691488726, PW, albo tutaj. Pozamerytorycznych kwestii nie chciałbym poruszać.

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 08:08

Vert pisze: zadzwonil i powiedzial ze wydmuchane uszczelki...po rozkreceniu na czesci reszty silnika(nie wiem po co bo oleju nie palil i sie nie grzal nawet na mocnym upalaniu na slomce cynie).chlopaki stwierdzily rysy na tloku i jakis problem w bloku,panewki etc(chyba jesli nie przekrecam).
Azrael pisze: problemie i zapytaliśmy o dalsze kroki, jednocześnie stwierdzając że jazda samochodem jest niewskazana ze względu na możliwość dalszych uszkodzeń. Vert stwierdził że w takim razie wykonuje naprawę w Katowicach i podjęliśmy działania zmierzające do weryfikacji stanu uszczelek, głowic i reszty silnika. Po zdjęciu głowic znalezione zostały wyraźne ślady nieszczelności uszczelek oraz nagar w znacznych ilościach, co było przesłanką do demontażu tłoków. Po rozebraniu silnika stwierdzone zostały rysy na jednym tłoku oraz delikatne uszkodzenia na panewkach, pomiary wykazały luzy pasowania tłoków od 0,060mm do 0,090mm (limit serwisowy 0,050, fabryczne pasowanie 0,010 do 0,030)
I chyba wszystko jasne. Azrael może to nie moja sprawa, ale dlaczego nie zadzwoniliście do Verta zapytać, czy chciałby aby rozebrać jego silnik i sprawdzić reszte?
Czy jest możliwość nie palenia oleju przy takim dużym luzie "na tłokach"?

Miło by bylo gdyby teraz Carfit wypowiedział się na temat tego silnika - jak stwierdzili:
Vert pisze: oddac auto do edwina i tam je wyremontowac.edwin zabral auto i zdiagnozowal.wszystko bylo ok.komletnie nie bylo powodu rozbierania auta.
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

Dżanek
Awatar użytkownika
0 gwiazdek
Lokalizacja: kolwiek
Auto: czarne, złe i jadowite
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 08:13

To i ja się włączę.

Co do Vertowego silnika nie chcę się wypowiadać bo wiem tylko tyle co mówił Łukasz i widziałem zdjęcia silnika, ale mam do Łukasz pełne zaufanie i to co zobaczyłem wystarczyło mi żeby się z nim zgodzić. Niestety nagonka na naszą firmę na . akurat trafiła na Ciebie i jest mi bardzo przykro że właśnie na Ciebie. Masz Vert rację że ze szpilkami to był błąd cenowy, spowodowany nie złą wolą Kuby, czy chęcią naciągania kogokolwiek tylko niestety błędem systemu, który nie zmienił ceny do obecnie obowiązującej. Zresztą jakbyś naprawił silnik i płacił rachunek to błędu by nie było bo zapłaciłbyś właściwą cenę.

Co do samochodu foreksa, to cóż, osobiście oglądałem jego auto i jak mi gość mówi że samochód pobiera chore ilości oleju, widzę że dymi na wolnych obrotach i każdym dodaniu gazu, organoleptycznie stwierdzam spalony olej w spalinach (tak klękam za wydechem i wącham czym śmierdzą spaliny), odkręcam korek wlewu oleju i tenże zostaje podrzucony na skutek ciśnienia w skrzyni korbowej to co mam sądzić? Że są przedmuchy na 99% na pierścieniach, o czym mówię klientowi, który zresztą stoi obok mnie i stwierdza że faktycznie nie jest dobrze. Po czym ten sam klient znajduje kupca na swój samochód to co ma zrobić?? Przyznać że silnik jest do naprawy, czy zrobić zadymę że niby jest sprawny? Przyznanie oznacza w najlepszym razie obniżenie ceny, w najgorszym rezygnację klienta. Zadyma się udała i samochód został sprzedany. Zastanawia mnie jedynie że ASO Dukiewicz, które podobno oglądało samochód przez 2 godziny nie potwierdziło usterki, może miało nie potwierdzić a może ja się pomyliłem w swojej ocenie na placu bez żadnych pomiarów. Oby nowy właściciel tego auta jeździł nim długo i bez awarii silnika. Pozostałe kwestie wyjaśnił już Az, natomiast ja dodam jeszcze że koniecznie chciałem znaleźć fakturę na której widniałaby pozycja "wymiana wydechu (turbo-back) za 550, 00 jak napisał foreks i niestety mi się to nie udało, znalazłem jedynie fakturę na 250 za tą usługę, gdzie w tym był zawarty używany pierścień uszczelniający wydechu, bo niestety nie mieliśmy akurat nowego, a stary rozsypał się w pył.
Pozdrówki

Dżanek

Vert
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: zakopane
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 08:43

Janek.dzieki.mi to wystarczy.jedynie szkoda wielka ze w ogole ta aferka sie zrobila...
to ja. wasz Rysiek Ochucki

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 08:48

gimof pisze: I chyba wszystko jasne. Azrael może to nie moja sprawa, ale dlaczego nie zadzwoniliście do Verta zapytać
Cóż, z własnych doświadczeń wiem, że chłopaki z 4t dzwonią zawsze jeżeli tylko coś wychodzi poza ustalony zakres prac, nawet jak jest to jakiś drobiazg a konieczność jego wymiany jest oczywista, bo zużyty jest kompletnie. Więc nie sądzę, żeby tu nie było stałego kontaktu.

Z kolei sprawa celowego naciągania na remont wydaje mi się nieprawdopodobna, do ja akurat miałem odwrotne doświadczenia, tzn podczas dużego przeglądu padło podejrzenie, że może panewki mówią już pa pa (o czy tel mnie poinformowano), a chwilę potem zadzwoniono, że po bliższym przyjrzeniu się sprawie wydaje się być wszystko ok i nie ma co panikować. Nie wierzę więc kompletnie w celowe naciąganie na nieuzasadniony remont.

Myślę że kwestią sporną jest tu decyzja, czy przy danym zakresie widocznych śladów zużycia należało przystępować do remontu, czy nie. Ludzie z 4t do których mam zaufanie w sprawach technicznych mówią że zasadność taka była, Carfit (który zdecydowanie też się zna) na forum SIP szczegółowo opisał swoje uwagi i mówi że nie było takiej potrzeby. Ciężki temat…

Dżanek
Awatar użytkownika
0 gwiazdek
Lokalizacja: kolwiek
Auto: czarne, złe i jadowite
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 09:08

Vert pisze:jedynie szkoda wielka ze w ogole ta aferka sie zrobila...
Dokładnie tak. Niestety widocznie komuś bardzo na tym zależało. I to jest smutne.
Pozdrówki

Dżanek

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 09:10

gimof pisze: Azrael może to nie moja sprawa, ale dlaczego nie zadzwoniliście do Verta zapytać, czy chciałby aby rozebrać jego silnik i sprawdzić reszte?

Ustaliiśmy z Vertem że mamy ocenić jak duży zakres prac jest potrzebny żeby miał sprawny silnik, od razu przedstawiając scenariusze najlepsze i najczarniejsze, Vert był informowany na bieżąco o postępach prac, a przecież gdybyśmy się pomylili co do przyczyn powstania nagaru to byśmy silnik poskręcali z powrotem, nie pomyliliśmy się jak pokazuje zdjęcie, wyniki pomiarów cylindrów. Chciałbym powiedzieć że Vert cały czas stanowczo podkreślał że on chciałby móc upalać tym samochodem, może auto przekulałoby się jakiś czas przy spokojnym turlaniu, ale upalania by nie przeżyło.

gimof pisze: Czy jest możliwość nie palenia oleju przy takim dużym luzie "na tłokach"?
Tak oczywiście, za zbieranie oleju jest odpowiedzialny pierścień olejowy (głównie) i ten działał jeszcze sprawnie najwyraźniej.

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 61 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 09:33

jarmaj pisze:
gimof pisze:jarmaj Koper jasno się wyraził o 4t - zrobił to bezprecedensowo, nie przebierając w słowach. Jak dla mnie legenda dużego formatu stracił wiele...
Serdecznie wali mnie w cyce jak wyraził się jakiś diler Subaru, który tu nie jest stroną (poza faktem bycia w ostrej konkurencji do niezależnych firm) i nie miał do czyniania z konkretnym samochodem.
Nie podoba sposób wyrażania się Andrzeja Kopra na tamtym forum - przemawia przezeń chamstwo, drwina i kpina. Ciekawym czy poziom obsługi w ASO na Robotniczej jest taki jak zachowanie jego bossa czy też osoby, która pisze z jego konta.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: ...i po silniku...

Post 7 cze 2008, o 09:46

michal pisze: Nie podoba sposób wyrażania się Andrzeja Kopra na tamtym forum
Mi się jeszcze więcej nie podoba... :cofee:
Dolce far niente ;-)

ODPOWIEDZ