Forum Subaru

Witam,

w Legacy MY06 nie mam osłony pod silnikiem. Pytanie czy warto coś takiego nabyć? Chodzi mi o taką zwykłą plastikową. Obstawiam, że to zawsze jakaś ochrona przed korozją (sól w zimie i woda). Słyszałem też, że z osłoną w środku może być ciszej (mniejsze szumy itp). Co o tym myślicie? Prawda czy fałsz?

Pozdr.
morda

morda4u, zdecydowanie warto. Dziwne jest natomiast, że nie masz osłony pod silnikiem - była montowana seryjnie.

Ja zdemontowałem osłonę kiedy zmieniałem kolektor wydechowy na nierównoległościowy. Ale może trzeba będzie założyć, to 15 minut roboty.

Oryginalna raczej tylko przed brudem chroni. Moja miski nie uchroniła, mam lekko wgniecioną. Plastik przy tym zerwał się z dwóch przednich śrub. Złapany na trytytki udaje dalej. Dzisiaj zacząłem przymierzać się do solidniejszej.

BiP pisze: przymierzać się do solidniejszej

..jeśl chcesz aby coś było dobrze zrobione-zrób to sam ...

So What! pisze:morda4u, zdecydowanie warto. Dziwne jest natomiast, że nie masz osłony pod silnikiem - była montowana seryjnie.

No wydaje mi się, że była. Później byłem na warsztacie, przy odbiorze pod spód nie zaglądałem. Pół roku później z nowu warsztat i wtedy zonk, nie ma. Ja mówię do pana z warsztatu ze chyba była, a on na to, że nie ma, bo nie było. Może i mógłbym się sądzić, ale dowodów brak

Będę szukał oryginalnej, te pancerne to za drogie. Pytanie pomocnicze: mam Legasia MY06 ale rok produkcji 2005 - to ten 165KM. Szukać osłony do MY06 czy MY05? Na allegro niby jest wersja 04-09. Ale obrazki na wcześniejszych linkach ewidentnie się różnią.

Pozdr.
morda

morda4u pisze: Będę szukał oryginalnej, te pancerne to za drogie.

Te pancerne są inaczej profilowane (w zasadzie płaskie) i gorzej chronią przed zachlapywaniem silnika i jego komory.

Te pancerne są za ciężkie. Szukaj z karbonu

mamgx pisze:
Te pancerne są za ciężkie. Szukaj z karbonu

Widzę, że masz zacięcie archeologiczne

Koniecznie założyć tę plastikową osłonę jak jej nie ma. Powinna być seryjnie, ktoś musiał ją z jakiego powodu wyrzucić - może auto powypadkowe, osłona była rozwalona i nowej ktoś (handlarz?) nie założył.
Oczywiście nie chroni ona przed uderzeniami, bo nie do tego jest.

Bez niej koszmarnie syfi się komora silnika, wszystko leci na paski, rolki, a sól, błoto i piach oklejają cały silnik.


Zakładanie mocnej płyty typu "rajdowego", aluminiowej, stalowej (najgorsza), czy kevlarowej (najdroższa), jest moim zdaniem kompletnie bez sensu do auta drogowego.

So What! pisze: Widzę, że masz zacięcie archeologiczne

Zaczyna się zawsze od historii oraz od modeli zdalnie sterowanych

mamgx pisze:
Zaczyna się zawsze od historii oraz od modeli zdalnie sterowanych

Sam zacząłeś z paleozolikiem

Odnośnie osłon komory silnika tak se jeszcze dodam.

Są marki, które nie wiedzieć czemu jej nagminnie nie zakładają. A często silnik jest nieduży jak na wielkość komory silnikowej, co zostawia sporo wolego miejsca, przez które wszystko z drogi może lecieć. Już widziałem tak zalepione syfem silniki o dołu do góry, że wyglądały po jakimś rajdzie przeprawowym.


Ot cost saving producentów.....

pure sound...