Strona 1 z 1

Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 01:36
autor: elf_pomocnik
Poradźcie co robić, żeby zrobić dobrze :) Padł sls-prawy tył i teraz możliwe rozwiązania:
1) Kupno używki sls i wymiana
2) Demontaż walniętego, wysyłka do regeneracji, montaż
3) wymiana amortyzatorów obu na coś innego niz sls
4) inne?

Proszę o porady co będzie tańsze zgodnie z zasadą co tanie to drogie itd :) Tzn, co się lepiej "opyla" :)
Auto jeździ głównie asfalt, dziurawy asfalt i trochę terenu.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 02:38
autor: Alan, Alan, Alan!
elf_pomocnik, ja Ci wiele nie pomogę, ale dopisz może jaki przebieg ma, albo na ile oceniasz, że jeszcze pożyje ten dobry.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 10:54
autor: Kubik1
elf_pomocnik, Podobno Carfit regeneruje po 500za sztukę

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 11:58
autor: TOMA52
Hej, mi też padł prawy ... skończyło się na Ironmanie, ale to było kilka lat temu i nie było innych opcji za bardzo, tylko nowe z ASO lub Kayaba + Ironman. Potem jak pojawiły się sprężyny Kayaby, to powróciłem do normalnej wysokości.

Wkleję to co napisałem na kropce w odpowiedzi na pytanie jednego z kolegów :

Masz opcje:
- wymiana amorków w ASO na oryginalne
- regeneracja SLS-ów w Gdańsku (namiary mają koledzy z Forum np. Adasch, ale też firma jest na Allegro), w ASO (Andrzej Koper), w Nowym Sączu (carfit)
- wymiana amortyzatorów tylnych na Kayaba (334344, 334345) + sprężyny tylne Kayaba RC6331 - komplety są do dostania u mnie i u Miszy w sklepie
- wymiana amortyzatorów tylnych na Kayaba (nr j.w.) + sprężyny tylne z Mysiadła - w wersji standardowej lub wzmocnionej (np. LPG w bagażniku lub holowanie przyczepy) - użytkownik Niedźwiedź (4 Turbo)
- wymiana amortyzatorów tylnych na Kayaba (nr j.w.) + 4 sprężyny Ironman (podwyższenie całego auta o 3.5 cm, utwardzenie) - pogooglaj, kto oferuje

Geometrię trzeba zrobić. Zwykły gościu powinien sobie poradzić. W przypadku 1, 2, 3 i 5 nic nie trzeba dokupować, w przypadku sprężyn Mysiadło pewnie też, ale nie wiem, bo nie robiłem.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 13:21
autor: elf_pomocnik
przebieg auta ( pewnie i amortyzatorów) 150 000km , lewy wygląda dobrze, chociaż prawy jeszcze 3 miesiące temu też tak wyglądał :) A jeśli chodzi o prowadzenie auta, to czym różnią się te zestawy??

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 13:30
autor: Kubik1
elf_pomocnik pisze:przebieg auta ( pewnie i amortyzatorów) 150 000km , lewy wygląda dobrze, chociaż prawy jeszcze 3 miesiące temu też tak wyglądał :) A jeśli chodzi o prowadzenie auta, to czym różnią się te zestawy??
Różnica jest bardzo widoczna przy obciążeniu auta . Na pusto dużej różnic nie ma ale gdy wsiądzie ktoś na tylna kanapę albo do tego coś w bagażniku lub przyczepa to lepiej mieć sls . Może podjedź do Gawina to znajdzie cos doraźnie albo docelowo dla Ciebie ?

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 13:30
autor: miszozon
TOMA52 dobrze pisze :thumb: Z czego moim zdaniem kupno nowych SLS'ów jest najgorszą opcją, bo po 20 tyś potrafią puścić na nowo.
elf_pomocnik pisze: przebieg auta ( pewnie i amortyzatorów) 150 000km


To już raczej deadline.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 13:31
autor: Kubik1
miszozon, Moje wytrzymały 220kkm

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 13:43
autor: miszozon
Uuuu Panie, to faktycznie zwracam honor. Niezły wynik. :thumb:

Ale w sytuacji kolegi powyżej to chyba tylko regeneracja jednego, albo cały nowy zawias.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 14:38
autor: Kubik1
miszozon, Ale wiesz że drugi zaraz też zapewne padnie ?
Nie wiem czy to dobry pomysł regenerować jedna sztukę . Pewnie będzie różnica w jego skuteczności ale skoro ktoś nie używa auta do upalania to nie dyskutuję .

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 14:57
autor: miszozon
Nie no, żeby była jasność. Dla mnie regeneracja jednej sztuki jest druciarstwem. Ale jak ktoś nie ma środków to taka proteza jest dopuszczalna. Jednak znając Subaru, gdzie drut szybko się mści druga strona też szybko padnie. Np. u mnie była to różnica maks 3 tkm.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 17:10
autor: TOMA52
Kubik1 pisze:Różnica jest bardzo widoczna przy obciążeniu auta . Na pusto dużej różnic nie ma ale gdy wsiądzie ktoś na tylna kanapę albo do tego coś w bagażniku lub przyczepa to lepiej mieć sls . Może podjedź do Gawina to znajdzie cos doraźnie albo docelowo dla Ciebie ?
Nie jestem może bezstronny, bo sprzedaję zestawy KYB, ale przećwiczyłem na sobie i OEM i Ironmana i Kayabę.
Kayaba trakcyjnie jest identyczna jak OEM, po załadowaniu auta pięcioma osobami, trumną z nartami i pełnym bagażnikiem tył nie opadł dużo bardziej, niż kiedyś w SLS-ach, nic nie dobijało, koła były nadal sporo od nadkoli. Szkoda, że nie mam fotek z wyjazdu.
Ironman to dla mnie była zagadka, bo z jednej strony jest wyżej, z drugiej jest dużo sztywniej - nie jestem pewien, że o to chodzi w off-roadzie, żeby cały samochód walił na każdej nierówności czy dziurze. W zimie (opony 205/70R15) jeszcze jako tako, ale w lecie (225/50R17) to była masakra. Na równym asfalcie bajka, sztywno i fajnie, ale jak się robi lifta, to chyba nie o to chodzi ...

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 18:19
autor: Kubik1
Nie zam się bo zmieniłem wtedy na OEM

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 19 mar 2013, o 23:20
autor: elf_pomocnik
No tak, regeneracja 2ch to mniej więcej z wysyłką i montażem tyle co zakup zestawu Kayaby, w takim razie czy do w miarę normalnej jazdy po ulicach i lekkiego terenu (lekkiego!) będzie lepsza ( i trwalsza!) opcja 1) sls regen czy 2) kayaba :-)
Z tego co piszecie raczej nie ma co liczyć, że o zregenerowaniu 1 pojeździ się jeszcze z rok czy dwa na drugim ? ;-)

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 20 mar 2013, o 15:34
autor: TOMA52
elf_pomocnik, popatrz jeszcze na wątek na kropce, tam parę osób regenerowało. Masz blisko do Nowego Sącza, jest to opcja godna zastanowienia. Z tego co wiem, oddajesz swoje stare i dostajesz inne regenerowane, więc trwa to tyle co wymiana. Pogadaj z carfitem, czy miał reklamacje na regenerowane.
Ja miałem wybór kiedyś prostszy, tzn. w zasadzie nowe z ASO lub Iroanman lub Pospring, który siadał po kilku kkm. 4turbo jeszcze nie opracowało swojej sprężyny. Ironman był kuszący i na niego się zdecydowałem, wyszło taniej niż 1 SLS w ASO razem z 4 sprężynami. Teraz ceny są inne, i możliwości więcej ;-)

Jako ciekawostkę podam, że byłem na rozmowach w lubelskiej fabryce sprężyn D&D Resory (robią OEM dla Kia/Hyundai, stabilizatory dla VW Tuarega i in.). Profi fabryka, roboty, komputery, linia produkcyjna, na której na raz przesuwa się kilkaset sprężyn. Kontrola ugięcia na koniec, znaczenie barwnymi plamkami, które springi są twardsze od nominału, które bardziej miękkie (w zakresie tolerancji) itp.

W ramach ciekawostki chcieli zrobić sprężyny do Forka, oglądali Kayabę, OEM i Ironmana, podejrzewam, że cena byłaby około 50 zł sztuka, tyle, że minimalna ilość, to 200 sztuk ;-)

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 24 mar 2013, o 14:01
autor: Login jest zajęty
TOMA52 pisze: - wymiana amortyzatorów tylnych na Kayaba (334344, 334345) + sprężyny tylne Kayaba RC6331 - komplety są do dostania u mnie i u Miszy w sklepie
- wymiana amortyzatorów tylnych na Kayaba (nr j.w.) + sprężyny tylne z Mysiadła - w wersji standardowej lub wzmocnionej (np. LPG w bagażniku lub holowanie przyczepy) - użytkownik Niedźwiedź (4 Turbo)

Te wymienione opcje są najlepsze bo IMHO bo na Ironmanach to z forka dyliżans się robi.

Re: Jeden amor padł - co dalej.

: 24 mar 2013, o 14:54
autor: TOMA52
Login jest zajęty pisze:Te wymienione opcje są najlepsze bo IMHO bo na Ironmanach to z forka dyliżans się robi.
Chyba dyliżansy były bardziej miękkie ;-) Jak ktoś zakłada Irony na sam tył, to bardziej bym to do pick-upa przyrównał.
Tzn. to jest dobra opcja, jak ktoś mieszka w "terenie" i ma odpowiednie do tego opony, np. 205/70R15.