Cześć!
Byłem dzisiaj u przemiłego pana zajmującego się tapicerką i fotelami samochodowymi na terenie warszawskich Włoch. Już pierwszy rzut oka wystarczył by stwierdzić że trafiłem w dobre miejsce, bo pan był mojego wzrostu i nieco tęższej postury, więc od razu załapał o co mi chodzi. Zresztą jest on również posiadaczem m.in. Imprezy, więc jesteśmy w domu.
Miał na składzie wspominane fotele z GT i STI i przymierzyłem się do nich. Niestety, fotel z GT jest lepie wyprofilowany, ale brakuje podparcia lędźwi, a zagłówek kończy sie na mojej potylicy, więc strzał w tył auta grozi mi wbiciem fotela w czaszkę. Fotel z STI był jeszcze krótszy. Ślepa uliczka jak dla mnie.
Następny krok - inne fotele. Dosyć tanie są rózne kubełki typu OMP czy Sparco, ale jak pan słusznie zauważył - w codziennej eksploatacji to będzie utrapienie.
I ostatni krok - Recaro. Wybór spory, ale w końcu wpadł mi w oko pewien model - Recaro Style XL. Jak się słusznie domyślacie - model przeznaczony dla bydlaków Sprzedawca potwierdził że jeździł dwoma autami z tymi fotelami. Okazuje się, że te fotele były stosowane w modelach Audi RS, czyli dobra rekomendacja. Niestety, tacy jak by nigdy nie będą się dobrze czuli w japońskich autach, bo nawet w lexusie fotel jest raczej kanapowy niż trzymający. Ze swoich doświadczeń dodał, że niestety w grę wchodzą głównie fotele w autach niemieckich, ze wskazaniem na Audi (co potwierdzam, bo jak jeżdżę z kolegą A6 Allroad to jest bardzo przyjemnie). Ale ja tam nie pałam miłością do aut niemieckich.
No i co ten fotel ma w topowej wersji? Ano wszystko czego mi potrzeba, czyli elektryczna regulacja oparcia, wysokości fotela, podparcia lędźwiowego, ręczna regulacja długości siedziska, grzanie i uwaga - wentylacja. Do tego może być tapicerka materiałowa (najbardziej podobna do Subarowej lub różne kombinacje skóry. Jak usiadłem na najprostszym modelu to od razu poczułem różnicę w siedzisku.Do tego jest adaptem do Imprezy, czyli do Forka też podejdzie a będzie niżej i nie trzeba będzie przerabiać seryjnego fotela, tylko powędruje do piwnicy i w przypadku sprzedaży auta wróci na swoje miejsce (polecane rozwiązanie przez wspomnianego pana sprzedawcę). A fotel można będzie wykorzystać na przykład w kolejnym aucie. Wszystko fajnie, ale jest jeden mankament - fotel jest drogi, bo zakup fotela + adaptera + montaż może skończyc się kosztem ok. 10 000 zł (wkrótce poznam dokładną cenę). Cena spora, ale cały czas konsultuję się z moimi plecami
Idąc tym tropem można kupić nowego Forka i wywalić kiepskie fotele i wsadzić Recaro.
http://www.recaro-automotive.com/en/pro ... style.html
