mzy pisze:Powodem ma być OIDP utworzenie się na powierzchni tarczy "filmu" z cząsteczek klocka, co poprawia skuteczność hamowania, a dodatkowo pozwala zobaczyć czy "film" osadza się równomiernie.
nie chcę być nieuprzejmy, ale to mi wygląda na mitologię trochę.
z tego co wiem (jak zwykle: mocą wiedzy teoretycznej przede wszystkim), to docieranie polega na dopasowaniu geometrii nowego klocka do rzeczywistych warunków pracy.
chodzi o to, że każdy nowy klocek (czy okładzina szczęki) ma geometrię "idealną" i przy pierwszych hamowaniach pracuje tylko tymi elementami, które - pisząc obrazowo - najbardziej wystają. z tego też powodu nowy klocek:
1. styka się znacznie mniejszą powierzchnią z tarczą niż po dotarciu
2. zużywa się bardzo szybko w tych nielicznych miejscach styku (bo powierzchnia mała więc siła/temperatura duże).
ktoś może spytać dlaczemu nowy klocek nie jest od razu dostosowany do rzeczywistych warunków pracy?. odpowiedź jest prosta: bo się nie da. nie da się, bo po pierwsze czasem parujemy nowe klocki ze starymi tarczami, które nie mają idealnej powierzchni. po drugie nowe tarcze (z punktu widzenia pary ciernej) nie mają idealnie gładkiej i równej powierzchni. po trzecie, dlatego, że klocki w hamulcach samochodowych tarczowych dociskane są nierównomiernie. inaczej wew. i inaczej zewn. o bębnach pisał nie będę, ale tam jest jeszcze bardziej nierównomiernie niż w tarczach.
to tyle teorii.
P.S.
między tymi seriami 5-6 hamowań warto dobrze ostudzić hamulce