Forum Subaru

Mam pytanie, natomiast nie bardzo wiem, gdzie się z tym zwrócić. Mianowicie chodzi mi o silniki 2.0T w Subaru Wrx. Dlaczego większośc z nich po przejechaniu 100000km miało kapitalny remont silnika, lub nawet wymieniany silnik na nowy. Czy były one wadliwe? Co było przyczyną tego? Z góry dzieki za odpowiedz.

Większość?

Nie wiem dokładnie ile ich wyprodukowano, ale zakładam że większość to będzie ze 100 tysięcy, może więcej. Rozumiem że o tylu przypadkach słyszałeś?

[email protected], to jakaś bzdura na resorach , większość bez problemów robi przebiegi 200 tys km . Trza by nieźle skatować ten silnik by padł przy takim przebiegu

powstał chyba MIT - wrx-y padają a ich silniki to kupa gówna
i ten mit jak widać nadal funkcjonuje

ps:
silnik jaki mam w GT99 dużo sie różni od silnika wrx-a np: z 2002 roku ?

Konto usunięte pisze: silnik jaki mam w GT99 dużo sie różni od silnika wrx-a np: z 2002 roku ?

Mechanicznie zasadniczo.... niczym

[email protected] pisze: Mam pytanie, natomiast nie bardzo wiem, gdzie się z tym zwrócić. Mianowicie chodzi mi o silniki 2.0T w Subaru Wrx. Dlaczego większośc z nich po przejechaniu 100000km miało kapitalny remont silnika, lub nawet wymieniany silnik na nowy. Czy były one wadliwe? Co było przyczyną tego? Z góry dzieki za odpowiedz.

Jak już przedmówcy napisali tak nie jest, natomiast dlaczego częściej niż w zwykłych autach? Bo często te auta są podkręcane garażowymi metodami, jeżdżone bez oleju i katowane po szutrach, pojeżdżawkach, KJSach itp. w sposób, o którym projektantom się nie śniło.

W szwajcarii bezproblemu znajdziesz GTeki i WRXy z seryjnym pierwszym silnikiem ktore przejechały 200-300tys km (jezdzone normalnie na codzien)

Gdyby te silniki były zalewane dobrym oleje, wymienianym na czas. Nigdy go nie brakowało i nie były pałowane jak WRC to 200 tyś km robiłyby bez problemu.
A tak to ktoś sobie zaleje 300V i wymieni po 12 tyś km, komuś łyknie oleju bez kontroli i dolewki. Inny z kolei pałuje nonstop itp.

Dla mnie jak na turbobenzyniaka 2.0 i grubo ponad 200km z kierowcami-rajdowcami za sterami i tak nie jest źle.