Strona 1 z 1
Podsufitka w foresterze
: 28 paź 2008, o 16:07
autor: Tasior_Miedziak
Wodzowie,
Czy srednio zdolny manualnie obywatel RP jest w stanie samodzielnie zdemontowac i zalozyc ponownie podsufitke w Foresterze MY06? Czy ktos to juz robil, ma doswiadzczenie i jest w stanie odpowiedziec? Pytam, bo przymierzam sie do takiej operacji i wole wiedziec zanim sie do tego zabiore.
Re: Podsufitka w foresterze
: 28 paź 2008, o 16:23
autor: Gal
Zdjęcie podsufitki w Legacy, oznacza rozmontowanie połowy samochodu (boków).
Obawiam się, że w Foresterze może być podobnie.
Re: Podsufitka w foresterze
: 28 paź 2008, o 16:36
autor: Tasior_Miedziak
Na szczescie nie mam zadnych kurtnyn powietrznych. Boki to nie problem, tak mysle. Sa na zatrzaskach i zdejmuje sie je stosunkowo prosto. Widzialem jak sie to robi przy okazji zakladania zestawu glosnomowiacego. No chyba ze nie o tych bokach mowimy
Sciagnac nalezy niestety pasy bezpieczenstwa i tego sie tylko obawiam.
Re: Podsufitka w foresterze
: 28 paź 2008, o 16:40
autor: Gal
A po co chcesz zdejmować?
Re: Podsufitka w foresterze
: 28 paź 2008, o 16:51
autor: Tasior_Miedziak
Gal pisze:
A po co chcesz zdejmować?
Tak w skrocie, bo to dluzsza historia.
Jeden taki "dynks" ktory sie poluzowal tak trzeszczy, ze nie mozna wytrzymac. Bylo to juz raz robione w warsztacie i sie udalo. Tyle, ze teraz zaczelo trzeszczec dokladnie to samo tyle, ze z drugiej strony. A, ze zrobienie tego jest bardzo drogie, bo czasochlonne i ze ostatnim razem mi ta podsufitke nieco "upaprali" to mysle, czy nie szarpnac by sie na to samemu. Jutro bede mial caly dzien na takie zabawy, a ja bardzo lubie grzebac przy takich rzeczach kiedy mam czas.
Moze sa jakies manuale w PDF'ach do tego? Kiedys chyba widzialem cos takiego...
Re: Podsufitka w foresterze
: 29 paź 2008, o 11:25
autor: Konto usunięte
Tasior_Miedziak, chcesz porozmawiać o swojej fobii posiadania idealnie cichego auta?

Re: Podsufitka w foresterze
: 29 paź 2008, o 12:06
autor: vibowit
Konto usunięte, powinieneś mu jeszcze zaproponować głośniejszy wydech, bo jak wiadomo w Subaru to panaceum na wszelkie zło.

Re: Podsufitka w foresterze
: 29 paź 2008, o 22:38
autor: Tasior_Miedziak
Konto usunięte pisze:Tasior_Miedziak, chcesz porozmawiać o swojej fobii posiadania idealnie cichego auta?

Nie ma bata, zeby mi cos w samochodzie trzeszczalo. Tak mi to na nerwy dziala, ze nie potrafie odpuscic.
Dzisiaj wzialem urlop. Wczoraj sciagnalem manuale z pdftown.com do mojego Forka. Wstalem skoro swit i wio do garazu. Osiem godzin i po robocie. Bez problemu dalo rade rozmontowac wszystkie boczne slupki, posciagac wszystkie pasy, poodkrecac oslony przeciwsloneczne, wymontowac oswietlenie kabiny, itd. Po trzech godzinach podsufitka "opadla" kulturalnie w dol.
I ZNALAZLEM GADA. Menda psula mi nerwy kilka tygodni. Okazalo sie, ze mocowanie szyberdachu do body w jednym miejscu ma kawalek profilu przylegajacy do karoserii. Ot tak, bez przykrecania. Podczas jazdy po nierownosciach kiedy buda pracuje to trzeszczalo jak diabli. Wystarczylo minimalnie, ok. 2mm odgiac od blachy. I po krzyku.
Potem juz poszlo z gorki. Pozakladalem wszystko "nazat". Kluczykiem dynamometrycznym podokrecalem pasy bezpieczenstwa. Przy okazji wyczyscilem podsufitke z odciskow palcow po wczesniejszej akcji w warsztacie

Skrecilem w koncu wszystko do kupy. Przejechalem sie kawalek i... CISZA. BLOGA, KOJACA MOJE USZY CISZA.
Jak znajde wiecej wolnego czasu to wrzuce pare fotek z akcji wybebeszania mojej lodowki

Re: Podsufitka w foresterze
: 29 paź 2008, o 23:09
autor: damaz
wrzuć koniecznie, bo ja tego "dynksa" też słyszę. jazda z otwartym szyberdachem = odgłosy czołgu "rudy". tragedia.

Re: Podsufitka w foresterze
: 29 paź 2008, o 23:53
autor: Michal B
Jesli wybrałeś Forestera i masz nadzieję, że nie będzie trzeszczał to czeka Cię pewnie sporo takich upojnych dni. Też nie lubię jak coś trzeszczy w aucie ale z Forkiem to sie już poddałem - taka jego "psia uroda". Legas też mi trzeszczał przy szyberdachu ale eliminowałem to skutecznie wkładając tam w jedno miejsce kawałek zmiętego papieru; jednak od Forestera jest lepiej zmontowany w tym względzie.
Re: Podsufitka w foresterze
: 30 paź 2008, o 00:47
autor: Tasior_Miedziak
Michal B pisze:
Jesli wybrałeś Forestera i masz nadzieję, że nie będzie trzeszczał to czeka Cię pewnie sporo takich upojnych dni.
Hmmm... Idzie mu juz czwarta wiosna i musze przyznac, ze jest cichy. Bardzo mi sie to podoba musze powiedziec. Sam sie dziwie, bo wszyscy mowia ze Forki trzeszcza. Moj nie trzeszczy poki co. Moze to przez niezbyt wielki przebieg? 58kkm, z czego 49kkm po rownych niemieckich drogach. Moze na naszych "autostradach" zacznie trzeszczec? Oby nie. Bo mi urlopu braknie
Co do Legaca, to rzeczywiscie. Szyberdach doprowadzal mnie do szalu. Tylko w tamtym przypadku, ASO Emil Frey dalo rade. Zostawilem na caly dzien z tego co pamietam i zrobili.
Re: Podsufitka w foresterze
: 30 paź 2008, o 00:52
autor: Michal B
Tasior_Miedziak pisze:Michal B pisze:
Jesli wybrałeś Forestera i masz nadzieję, że nie będzie trzeszczał to czeka Cię pewnie sporo takich upojnych dni.
Hmmm... Idzie mu juz czwarta wiosna i musze przyznac, ze jest cichy. Bardzo mi sie to podoba musze powiedziec. Sam sie dziwie, bo wszyscy mowia ze Forki trzeszcza. Moj nie trzeszczy poki co. Moze to przez niezbyt wielki przebieg? 58kkm, z czego 49kkm po rownych niemieckich drogach. Moze na naszych "autostradach" zacznie trzeszczec? Oby nie. Bo mi urlopu braknie
Co do Legaca, to rzeczywiscie. Szyberdach doprowadzal mnie do szalu. Tylko w tamtym przypadku, ASO Emil Frey dalo rade. Zostawilem na caly dzien z tego co pamietam i dali rade.
Nie no - tragedi nie ma, niemniej w tej kwestii dużo gorszy niż Legaś. Jest też autem gorzej wyciszonym więc może ogólne wrażenie hałasu powoduje, ze jestem tendencyjny.
Re: Podsufitka w foresterze
: 30 paź 2008, o 00:58
autor: Tasior_Miedziak
damaz pisze:
wrzuć koniecznie, bo ja tego "dynksa" też słyszę. jazda z otwartym szyberdachem = odgłosy czołgu "rudy". tragedia.
Akurat tego "dynksa" niezbyt dalo sie sfotografowac wiec go na fotach nie ma.
Pocieszajace jest to, ze jak juz prawie wszystko zdjalem to sie okazalo, ze w sumie nie bylo potrzeby tego robic. Zeby sie dostac do tej trzeszczacej mendy, wystarczy wedlug mnie godzina roboty i po zawodach. Trzeba zdemontowac tylko niezbedne elementy, tak zeby dalo sie odsunac podsufitke na tyle, aby mozna wlozyc srobokret i lekko podgiac ten profil przylegajacy do body. To jest akurat bardzo miekka blacha wiec nie ma problemu.
Sluze pomoca w razie czego. Warunkiem jest oczywiscie to, ze trzeszczy ten sam element co u mnie.