Outback 2.5 2004,170tyś km,automat.
Jeżdżę i w pracy służbowo i prywatnie automatem.
Moje podejście do automatu wcześniej było takie samo jak większości-psuje się,nie daje frajdy,więcej pali i jest wolny.
Teraz mogę na to odpowiedzieć-gó... prawda.
Automat ma trzy tryby jazdy;
D-babski,odpoczywający,laitowy,nie wymagający niczego więcej oprócz wbicia D.
D-tryb SPORT,jazda na poziomie manuala a nawet uważam że lepiej
D-tryb ręczny,ręcznie zmieniamy biegi w sposób sekwencyjny
Ile trybów ma skrzynia manualna?
Nie trzeba odpowiadać...
Automat spodoba się każdemu po 30tym roku życia,automat to nowe możliwości dla kierowcy w aucie,koniec ze zmianą biegów lewą ręką,czy przez pasażera (testowane na własnej skórze),pełen luz,swoboda,odchodzi jeden z elementów który Nas zajmował mimowolnie,tą uwagę teraz można poświecić na lepszą interpretacje drogi,ruchu.
Spalanie...mam to szczęście od Boga że nie urodziłem się gejem-czyli mogę mieć dzieci,jak i to że do czego nie wsiądę to zaraz mam wynik -2litry względem poprzednika.
Tak się mi ułożył kod genetyczny.
Może komuś to pomoże;
-jazda musi być płynna,z naciskiem na płynna,problem w tym że większości kierowców wydaje się że tak właśnie jeździ a pomimo to w takim np Outbecku mają 12+ na sto,ja mam 10-,dokładniej między 8-10,i nie chce być inaczej.Gdzie 10 to jazda cały dzień po zakorkowanym Krakowie.
Jazdy płynnej nie da się wytłumaczyć,jak pisałem wyżej to trzeba mieć w genach.
Dla porządku wspomnę tylko że nie jestem zawalidrogą,przeciwnie.
Dla automatu widziałbym jednak taką skuteczną zasadę jazdy-wszędzie gdzie to możliwe zdejmować nogę z gazu,to podobna sprawa jak w przypadku manuala z trzymaniem mimowolnym nogi na sprzęgle.
Nie.
Nogę trzeba zdjąć,z gazu,tak jak i ze sprzęgła w manualu.
Ale:
-to trzeba mieć w genach

żeby to robić zawsze,mimowolnie,bez myślenia o tym i dokładnie wtedy i na tak długo kiedy to jest możliwe i wskazane-te ostatnie słowa są najistotniejsze.
Mały test;
Ustawić wyświetlacz na chwilowe zużycie paliwa i w normalny sposób jechać ale częściej kontrolować odczyt.Okaże się że np z górki,na dojeździe do świateł - mamy 6-8litrów na 100km,skąd to ? to ten gaz który wydaje się że puściliśmy a ledwo dotykamy...
Czy tego da się nauczyć ? Może,nie wiem,to tylko jedna z zasad które nie istnieją - je trzeba mieć po prostu wpisane w motoryzacyjnych genach i tak,i w ten sposób PO PROSTU jeździć.
Rzecz druga - LOGIKA.
Kupując używane auto,z zacięciem sportowym,dobrej marki ,ale używane-czego się spodziewamy? że poprzednicy wszystko zrobili a Nam zostaną tylko sprawy eksploatacyjne ?
Błąd!
Święta zasada-jeśli chcesz się cieszyć autem,a nie wpaść na minę;
-kup auto z dolnego przedziału cenowego mając drugie tyle gotówki w kieszeni-teraz zrób wszystko co potrzeba sam i ciesz się jazdą wiedząc co masz ,np auto za 20tyś + drugie 20tyś = prawie nowe autko przez Nas stworzone za 40tyś.
-druga opcja ,kup auto z górnego przedziału cenowego,najdroższe z danego rocznika,to powinno znaczyć że jest w nim wszystko zrobione właśnie przez kogoś kto wybrał opcję nr 1.
Tak czy tak wychodzi tylko na opcje nr 1.
Wszystkim którzy liczą na okazje,igły,kolegów,kredyty,czy też uzbieranie kasy na styk-życzę powodzenia.
Reasumując-
-skrzynia automatyczna jest urządzeniem mechanicznym i po jakimś czasie się zużyje,szybciej lub później,ale Ty o tym wiesz i gwizdasz na to bo masz w głowie ,i kieszeni, przeznaczone na ten bliższy lub dalszy czas środki.
Logiczne.
Pozdrawiam.
