Strona 1 z 1

Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:16
autor: WRC fan
Zakładałem już taki temat kiedyś na kropce, ale szukajka tam odmawia współpracy ja mam pamięć słabą, więc jeszcze raz tu.
Pytanie brzmi jak to robić, żeby było poprawnie.
+ dawcy do + biorcy, - dawcy do ... ? No właśnie do - biorcy czy do masy ? Bo natknąłem się teraz na jakieś forum gdzie straszą, że przy spięciu dwóch minusów jest ryzyko wybuchnięcia aku :roll:

Wiem, że pytanie jest dla niektórych banalne, ale proszę o pomoc bo chciałbym to zrobić ja należy ;-)

Tenks 8-)

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:19
autor: Bergen
Zdecydowanie minus dawcy do minusa biorcy. Z resztą nie ma zbytniej różnicy, ale na zacisku akumulatora jest wszak lepszy kontakt.

Akumulatory owszem, wybuchają, ale z zupełnie innych powodów.

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:23
autor: gregski
no i kable dobre warto kupic..

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:24
autor: WRC fan
Dzięki :->

gregski pisze: no i kable dobre warto kupic..

To akurat mam 8-)

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:27
autor: Godlik
WRC fan pisze: Wiem, że pytanie jest dla niektórych banalne, ale proszę o pomoc bo chciałbym to zrobić ja należy
W Auto Światach i innych Motorach też straszą.
Ja tam nie wiem, ale skoro piszą że jest ryzyko to jaki problem podpiąć jednak do masy, skoro też działa ;-)

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 13:47
autor: Bergen
Chodzi zapalenie się wodoru wydostającego się z akumulatora (produkt elektrolizy) od iskry która może powstać przy "zapinaniu" obwodu. Prawdopodobnieństwo mniej więcej takie samo, jak tego, że samochód wybuchnie przy tankowaniu od iskry z rękawa swetra...

Tak jak pisałem - przewaga podpinania pod aku to "tylko" lepszy styk.

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 14:51
autor: naLeśnik
często w zimie jestem "dawcą" (w tym miesiącu już raz byłem), raz byłem kiedyś "biorcą" - różnymi samochodami. Zawsze łączę wszystkie zaciski przewodami i nic się jeszcze nie wydarzyło więc chyba jest to bezpieczne.

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 26 lis 2008, o 15:58
autor: WRC fan
Dałem - z - i nie było ka-boom :thumb:

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 12:15
autor: Bergen
Mamy w składzie chemika?
Szczeniakiem będąc bawiłem się w elektrolizę wody i ZTCP osiągnięcie niebezpiecznego stężenia wodoru w wolnym powietrzu jest praktycznie niemożliwe. Będę się zatem upierał, że jakikolwiek wybuch od iskry na klemie jest także niemożliwy.

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 13:41
autor: jarmaj
Toż to na kilomtr śmierdzi typową urban legend...

A jak nad komorą silnika pochyli się właściciel, mechanik, czy kto tam chce z papierosem w zębach, to też zaraz wybuchnie akumulator?

Boszeee, czego to ludzie nie wymyślą....

WRC fan, zapinaj kable normalnie i zapomnij w ogóle o takich bzdurach. ;-)

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 15:50
autor: gregski
ja sto lat temu podlaczylem we fiaciorze duzym akku odwrotnie klemami.. oprocz zweglenia kilku kabli tez sie obylo bez wybuchu akumulatora..

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 15:54
autor: Bergen
To też ciekawe, że Ci się cokolwiek zwęgliło (no, może oprócz jakiejś diodki w radio).

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 16:05
autor: Konto usunięte
A to, że trzeba najpierw plus podłączać, to też legenda?

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 16:23
autor: jarmaj
Nawet o czymś takim nie słyszałem....

Nigdy nie przywiązywałem do tak prozaicznej czynności jak zapinania kabli najmniejszej uwagi (oczywiście poza zgodnością plus-plus, minus-minus) i zawsze wszystko było OK.

Moim zdaniam nie ma co kombinować i robić z igły widły.

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 16:23
autor: Konto usunięte
jarmaj pisze: typową urban legend

zwaną też legendą urbanistyczną... ;-)

Re: Kable rozruchowe - know how ?

: 27 lis 2008, o 16:29
autor: Bergen
Konto usunięte pisze:A to, że trzeba najpierw plus podłączać, to też legenda?
Nie bardzo ;-)

Chodzi o to, że jeśli podłączysz najpierw minus, to wtedy masz de facto całe dwa samochody podpięte pod minus (zmasowane), więc łatwiej o zwarcie: wystarczy "plusem" dotknąć czegokolwiek metalowego w samochodzie i zwierasz obwód.

W przypadku gdy podłączysz najpierw plus, to oprócz odsłoniętych "plusowych" zacisków praktycznie nie masz żadnych miejsc, żeby zrobić zwarcie "minusem", którego trzymasz w ręce.

Podobnie przy podłączaniu i odłączaniu samego akumulatora: jeśli przy przykręcaniu plusowej klemy jako pierwszej, przypadkowo dotkniesz kluczem masy, nic się nie stanie.